Z logicznego punktu widzenia, nie ma sensu karanie Naczelnika w takiej sytuacji - chyba, że brałby udział w tym wyjeździe - wówczas jako dowodzący oczywiście byłby odpowiedzialny za dopuszczenie kierowcy do wyjazdu. Ale jeśli nie było go na miejscu, to byłby to totalny debilizm... Niestety żyjemy w państwie, gdzie przepisy nie pokrywają się ze sprawiedliwością ani logiką. Ja nie znam takiego przepisu - ale nie mogę dać Ci 100% pewności, że takowy nie istnieje (zwłaszcza, że ostatnie 20lat tworzenia przepisów to szkodzenie OSP na każdym kroku...).
Sugerowałbym kontakt z Radcą Prawnym ZOSP RP -> Radca Prawny 22 509-50-74 lub kontakt z kancelarią Komendanta Głównego PSP http://www.straz.gov.pl/kontakt/index
Dziękuje za podpowiedź odnośnie kontaktu z radcą prawnym, rozważę tą opcje, w końcu od czegoś tego radce mamy
Pewnym zabezpieczeniem (ale nie gwarantem) może być zrobienie przez Naczelnika szkolenia/sporządzenie instrukcji czego nie wolno strażakom i za co biorą odpowiedzialność np. Strażakowi bez uprawnień (szkolenia, badania lekarskie trzeźwość itd.) nie wolno wyjechać do zdarzeń. Zastęp może wyjechać jedynie wtedy gdy jest dowódca (lub w sytuacjach wyższej konieczności po konsultacji z SK KP - na jego wyraźne polecenie - bywają takie sytuacje). Dowódca w przypadku podejrzenia, że ktoś z obsady jest nietrzeźwy ma obowiązek -no i tu trzeba sobie ustalić. Robisz dzień szkolenia wszyscy to podpisują. Dodatkowo lista wyszkolenia i terminy badań na ogólnodostępnej tablicy i to powinno pomóc bo ty jako Naczelnik wykazałeś się inicjatywą w celu przeciwdziałania pewnym przypadkom. Nie wiem jak to potraktuje prokurator ale raczej nawet jeśli został by jakiś zarzut naczelnikowi przedstawiony to jedynie przestępstwo nieumyślne - jeśli oczywiście nie będzie jakiś zaniedbań.
Temat trudny, trzeba dokładnie statut przeanalizować, jakieś regulaminy i na wszelki przypadek dopytać Radcy prawnego.
Z pozdrowieniami.
Uważam że pomysł ze zrobieniem szkolenia i przekazaniu instrukcji do podpisu, jest bardzo dobry! Można by ująć to np w formie: "w przypadku podejrzenia, że kierowca pojazdu uprzywilejowanego jest pod wpływem alkoholu należy opuścić pojazd przez wszystkich załogantów, a kierowce poddać badaniu alkomatem, będącym na wyposażeniu remizy."
Chciałbym w remizie pewne porządki zaprowadzić i pewne sprawy postawić jasno. Czuć od Ciebie coś - nikt nie ma żadnych sentymentów tylko po prostu wysiadamy i nie jedziemy. Trudno.
Do jednego kierowcy w stu procentach pewien nie jestem, dlatego chłopaków póki co poinstruowałem że wysiadać z wozu i już.
Ale tak jak mówisz, lepiej to będzie zrobić na piśmie, choćby i krzywo mieli patrzeć.
Wiadomo jak to w OSP, młodzież chce dobrze, starym się nie chce i oczywiście jest jeszcze prezes, który w naturze ma rządzenie wszystkim i wszystkimi, pod rozkaz.