Jak nie ma zakazu, skoro komendant powiatowy od 10 miesiecy powtarza, że wszystkie formalnosci spełnione, papiery leża na biurku tylko nikt w komendzie głownej nie chce podpisać decyzji. Tak samo jak nie chce dać odpowiedzi odmownej, że np. przekazuje to auto ale innej jednostce, nie tej której na początku było planowane (czyli w tym przypadku naszej).