Należy wypełnić godziny i taki same same podać do dyżurnego, no chyba że tak skrupulatnie podajecie wszystkie informacje podczas działań, mało tego wyobraź sobie jak będzie kilku poszkodowanych to skąd na stanowisku będzie wiedział o której godzinie co jak gdzie i który? I pamiętaj że nie zawsze czas przybycia zrm jest taki sam jak przekazania. Ja pamiętam nie tak dawno przy dzwonie było 3 poszkodowanych 2 zrm zajęły się po jednym po 20 min dojechał 3, DOP zaznaczył czas przekazania wszystkich poszkodowanych z chwilą przybycia pierwszych ambulansów. Niestety ten 3 poszkodowany (zresztą jedyny) zmarł w drodze do szpitala i było dochodzenie i prokurator wychaczył że w jego ocenie przez 20 min nikt nie zajmował się poszkodowanym gdyż obie karetki zajmowały się swoimi pacjentami i lekarz oraz rat. Med na przesłuchaniu jasno powiedzieli ze skupili się na dwóch poszkodowanych a od strażaków mieli informacje ze ten 3 jest w dobrym stanie i się nim zaopiekują do czasu przybycia zrm, a żadna dokumentacja takiej informacji nie zawierała, tutaj tylko + było to że"podobno " sekcja wykazała że gość nie był do uratowania? I postępowanie zostało umorzene i nikt dalej nie brnoł.... Teraz mamy takie zalecenie aby na karcie była pieczątką kierownika zrm (nie zawsze się udaje, aczkolwiek jak dajemy kartę i mówimy, że musimy mieć potwierdzenie jej odbioru to biją) który przejmuje pacjenta w okolicach godziny i naprawdę STARAMY się kartę wypełniać na miejscu zdarzenia nie wpisujemy tylko numeru.
A jeżeli uczestnik zdarzenia odmawia udzielenia pomocy to wpisujemy godzinę odmowy i zawsze chcemy jego podpis,