Drogi radco a mi się wydaje, że Ty po prostu nie zrozumiałeś kolegi Mroovki. Mam wrażenie, że on mówi o rzeczach, które się działy "nieformalnie" typu obsadzanie stanowisk, wysyłanie do szkół itd., gdzie kompetencje "najliczniejszego związku" mogły zostać przekroczone, a Ty mówisz o kwestiach prawnych - oficjalnych, w tych sprawach myślę, że wie on doskonale jak to działa.