Prawdziwa historia, niech moderator nie wysyła w kosmos od razu.
Na piękne Podkarpacie próbuję przenieść się od 2010 roku. Szukam Rzeszów, Strzyżów, Krosno, Sanok, Brzozów nic nie ma co roku piszę dzwonię do komendantów. Nie ma szans odbijam się, nikt w mojej sprawie nie dzwoni, pewnie dlatego. W 2012 roku z-cą Podkarpackiego zostaje koleś którego znam jakoś od lat z poligonów różnych etc. walę do niego przecież to "mój człowiek" po rozmowach, że może coś się uda w sierpniu 2013 roku dzwonią z jednej KM, że na d-cę zastępu, biorę w ciemno ale że od października-listopada waham się więc bo w styczniu rodzi mi się dzieciak więc żona moja prędzej mnie zamorduje niż się teraz przeniesie. Umawiam się z Miejskim że od lutego-marca, ale dzwonię w grudniu i okazuje się że już ktoś zatrudniony, nie mam pretensji moja wina. Potem pytam "mojego człowieka" jak to się stało ..."wiesz to polityczna sprawa była musieliśmy przyjąć". Dobra. W 2014 jadę znów po powiatach w jednej z KP nowy Komendant super koleś mówi że będzie miał etat d-cy zmiany bo nie ma nikogo u siebie w KP z kwalifikacjami więc micha mi się cieszy w końcu. Tylko mówi "rozmówię się z wojewódzkim i bądź w przyszłym tygodniu" - super myślę. W tym następnym tygodniu okazuje się ze to miejsce jest już zajęte, a wojewódzki łże że główny mu zakazał przyjmować z przeniesienia służbowego z Polski, a tu na d-cę zmiany przychodzi koleś z małopolski, ze cztery lata po ukończeniu SGSP może, ale dobrą partię znalazł gwarantująca karierę, że nawet na rozmowy z KP nie musiał się fatygować ... żenujące. Jest 2016 rok zmiany, zmiany, zmiany. Okazuje się że jest szansa na rozmowę z kimś. Rozmawiam, mówię, że jak mi się w tym roku nie uda przenieść to idę na emeryturę. Mam dwie ręce więc dam radę. Nowy KW w Rzeszowie, rozmowa, okazuje się że może coś. Kieruje mnie do KM. Mówię komendantowi że pięć lat temu byłem pierwszy raz a on mi, że wytrwały jestem. Umawiam się na d-cę sekcji i obniżenie dodatku. Jestem zdeterminowany biorę. A teraz czekam, tego miejskiego już odwołali, a ja jak dotąd nie mam decyzji o przeniesieniu...
I co Wy na to? Jaka tamta zmiana była wspaniała?
SGSP 4 lata, 2 lata KW wydział operacyjny, JRG d-ca sekcji 4 lata, z-ca d-cy zmiany 6 lat, mam tam kilka różnych kwalifikacji nabytych w czasie służby, C, wysokościowka, jakieś UDTy, drabiny, gps, św. kwalifikacji E, sternik, etc.
Ktoś wcześniej napisał, dlaczego nie ma konkursów na stanowiska i to już od d-cy zastępu?!
Ale się wyżaliłem, aż mi wstyd, ale za PSP.