Parę lat temu mój podwładny na imprezie pożegnalnej stwierdził, że cieszy się opuszczając to BAGNO. Z lekka mnie wtedy wkur..., ale po pewnym czasie zrozumiałem jego przekaz. Właśnie częścią tego okreslenia wpisuje sie sposób traktowania stanowisk słuzbowych w PSP, zwłaszcza na najwyższych etatach. W czasach gdy rozpoczynałem przygodę z PSP takich numerów nie było (około 30 lat temu). Dany Komendant, d-ca osiagał zmierzch swojej przygody z PSP i wiedział na czym stoi. każdy wiedział (przewidywał) kto będzie następcą , jakie bedą roszady. Co mamy obecnie?!!! Gonitwa, oszczerstwa, przynalezność, znajomości itp. Tym samym nie mamy atmosfery w Pożarnictwie jaka parę lat temu była. Brak kolezeństwa, chamstwo, jeden drugiego by sprzedał za parę srebrników aby dorwać się do władzy. Czytam o czystkach, porządkach itp. Pytam sie jakich, gdzie- czy PSP to godne miejsce takich rzeczy. Droga prawidłowości w awansach powinna być przejrzysta- kończysz szkołę o danym korpusie więc ścieżka musi być prosta w awansowaniu. Tu dam na swoim przykładzie. Skończyłem oficerkę- obejmuję najniższe stanowisko dla oficera (ważne aby na początku było to w podziale) i pomalutku z biegiem lat przesuwam się po kolejnych wyższych stanowiskach wraz z doświadczeniem. A jak jest od paru lat? Kończy szkołę oficer, dostaje od razu (w zalezności od znajomości itp.) stanowisko biurowe, a po 2, 3 latach winduje o kilka stanowisk. Potem budzi się w ręku w nocniku (tak sak pan Szyszko) i płacze, że już musi kończyć słuzbę. Z przykrością muszę to stwierdzić, że tak jest za czerwonych, zielonych czy też ZZ. Co gorsze nie ma kto tego przerwać. Wydawało mi się, że "dobrą zmianę" zrobią ZZ, ale oni dalej to samo co poprzednicy. Komendant Wojewódzki awansuje z d-cy zmiany, d-cy JRG itp. Jak by nie było godniejszych w służbie. Mało gdzie KW zostaje np. KP. No ale przecież najważniejsze aby był wirny danej opcji. Potem jak zmiana władzy to i płacz, bo jak z KW wrócić na d-cę zmiany. Było już pisane, że najlepszym odpowiednikiem byłby konkurs stanowiskowy. Optowały wcześniej za tym ZZ, ale jakoś ucichło jak władza zaczęła przybliżać się. ZZ zapomniały o swoich priorytetach? Wielu zarzuca mi wstręt do ZZ. Ja nie mam wstrętu do ZZ , ale jeszcze raz powtórze do władz ZZ, które nie postępują zgodnie z regulaminem ZZ, czyli dbanie o szeregowych strażaków- członków, a zmiany na górze i to w taki sposób biją w szeregowego strażaka.
Pozdrawiam szczęśliwy emeryt.