Odpowiedzi na pytanie nie uzyskałem i zapewne nie uzyskam, więc idźmy dalej...
Każdy strażak ma prawa i obowiązki (w ogólności mówi o tym rozdział 7 ustawy). Jeśli chodzi o wykonywanie obowiązków, sprawę mamy aż skrajnie oczywistą - rozkaz to rozkaz, służba nie drużba. Jasne jak słońce, i nie ma w tym nic dziwnego. Problemy zaczynają się wówczas, gdy strażak, oprócz tego, że wykonuje bez swoje obowiązki, zaczyna również egzekwować swoje prawa. Wtedy okazuje się, że jest ROSZCZENIOWY, PROBLEMOWY, MĄCICIEL, WICHRZYCIEL, SZUKA DZIURY W CAŁYM, "NAJCHĘTNIEJ TO BYM CIĘ ZWOLNIŁ", "PRZECIEŻ TO JEST SŁUŻBA NIE PRACA", "PRZECIEŻ WIEDZIAŁEŚ, GDZIE SIĘ PRZYJĄŁEŚ", itp, itd. Więc zapytam się, no to jak to jest? I gdzie tu jakakolwiek konsekwencja?