Dokładnie 8-9 lat to będą czasy solidarucha który, zdewastował lubelskie pożarnictwo pomimo, że w jego stanie zdrowia nikt o zdrowych zmysłach nie powinien go dopuścić do pracy - poprzez po wigilijne zesłania i mianowanie ludzi związkowców którzy mieli problem z podtarciem tyłka bez wytycznych. Później przyszedł chłopek-roztropek któremu słoma z butów wystawała i myślał, że parę tysi na gorzałę to nie łapówa, no i go wyprowadzili. Trzeci akt tej farsy to totalny kmiot z innej parafii. Tak więc lubelskie to miało pod górę cały czas. Owszem puławski mistrzu nie był doskonały podobnie jak i wołodyjowski - ale można było ich zastąpić porządnymi chłopakami 01 z KP i KM województwa a nie jakimiś małorolnymi.
Głośny przetrwał to wszystko i chwała mu za to. Żaden związkowiec mu tego nie odbierze, choćby przedstawił dziurawe skarpety z ostatnich 15 lat, jesteście po prostu za mali dla tego człowieka. Czas się z tym pogodzić. Nie było was, był las, nie będzie was, będzie las.