Korzystając z założonego tematu -
bardzo gorąco gratuluję twórcom tych zasad postępowania. Pierwszy raz w życiu widzę dokument wyprodukowany w PSP, na którym naprawdę warto zawiesić oko. Bardzo dużo tzw. wiedzy gorącej, wiele śmiałych wskazówek prakseologicznych, kompletność. Pięknie! Lepiej niż na zachodzie.
Dla wizjonerów systemu zasad operacyjnych w służbach ratowniczych:
- warto do końca "kupić" system zasad operacyjnych, bo jest to sprawdzona w dziesiątkach krajów metoda postępu technicznego i organizacyjnego, ale już teraz załóżcie odpowiedni system klasyfikacyjny tych zasad. nie numerujcie ich od 1, bo to warto już teraz systematyzować: [kategoria].[podkategoria].[zasada], czyli np. [organizacja jednostki].[wyjazd do zdarzenia].[użycie ześlizgu] to by było np.:1.1.9 itd. Bardzo proszę, wspomnicie moje słowa
- trzymam kciuki za 500 w prawym górnym rogu kartki, od tej daty zacznę symbolicznie liczyć czas istnienia PSP w Polsce
Tekst dla malkontentów:
System zasad operacyjnych to element funkcjonujący od lat 60 w krajach anglojęzycznych. Dzięki niemu macie wszystko co jest ponad moro, maskę danuśkę i ap3, także w PSP. Należy do metod organizacyjnych zwinnych, tzn. między innymi, że nie musi istnieć sztywna forma, zawartość, liczy się fakt postępu. Zasady powinny podlegać stałemu doskonaleniu w każdym szczególe. W U$A każdego roku wychodzi nowa kolekcja zasad w których jakiś John z Pipidówy w stanie Oregon, który akurat tak się składa, że zna się na rzeczy, dopisał 2 słowa i okazało się, że to jest lepsze i warto to upowszechniać. I po roku już wszyscy uwzględniają wiedzę Johna. Więc nie należy patrzeć na zasadę jako prawdę objawioną, bo to powinno być także narzędzie. My u nas w Kraju trzymamy dość równy dystans 20-30 lat wstecz do tych rozwiązań, ponieważ my nie posiadamy żadnego systemu rozwoju, a jedynie system konserwacji. Każdego dnia cała piramida organizacyjna naszego systemu dzielnie pilnuje, żeby konserwować istniejący stan rzeczy. Incydentalnie dokonaliśmy skoku, gdy zerżnęliśmy na żywca system ratownictw dla nas nieznany, czyli techniczny, chemiczny i ta cała reszta drobnicy, która jest w zasadzie w ilości pomijalnej w codziennych działaniach. Niestety od tego momentu już konserwa trzyma skutecznie.
Trochę martwi w tym kontekście pieczęć czerwona i niewyraźny gryzdoł wysokiej fiszy PSP, bo tym sposobem to co powinno być dostosowywane, adoptowane, poprawiane i ulepszane na bardzo niskim poziomie - jednostek, otrzymało teraz papieski sznyt, co oznacza, że teraz 10 lat będzie trwało ocieranie potu z czoła po robocie. Tym sposobem bardzo nadużyta została naczelna idea tego systemu. I mam spore obawy. Ale tylko w tym zakresie. Najważniejsze to, że zasada =/= procedura. Zasady można i należy łamać, jeśli użytkownik korzystając z rozumu zdaje sobie sprawę z następstw działania. Procedura to dokładny opis realizacji bez możliwości wkładu własnego. A to się ma nijak do działania służb ratowniczych.