"Na pewno ważna jest wentylacja i tutaj należy też obliczyć czy w razie nieszczelności zdoła ona rozrzedzić mieszaninę do wartości poniżej DGW"
Pełna zgoda co do powyższego. Ale konia z rzędem temu kto potrafi wskazać najbardziej niekorzystny, ale zarazem możliwy scenariusz wycieku amoniaku z instalacji, tj. określić ile amoniaku wycieknie. Gdyby założyć, że rozszczelnieniu ulegnie zbiornik, w którym jest kilka ton amoniaku (całość wycieknie), to rozważania o maszynowni zagrożonej wybuchem nie miałyby sensu. Raczej zastanawialibyśmy się ile pobliskich wiosek należy ewakuować. Bardziej realne wydaje się założenie, że rozszczelnieniu ulegnie jeden z przewodów instalacji, w którym pomiędzy zaworami zgromadzona jest określona ilość amoniaku. Myślę, że określenie ilości amoniaku, która może się wydostać z instalacji w razie awarii, mimo wszystko należałoby pozostawić technologom.
Co do wentylacji, sprawa jest prosta. Temat poruszony jest wprost w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 12 maja 2003 roku w sprawie bhp przy obsłudze amoniakalnych instalacji chłodniczych w zakładach przetwórstwa rolno-spożywczego. W par. 8 poruszono temat wentylacji: 3 wymiany na godzinę podstawowa i 10 wymian na godzinę awaryjna.
Nawet gdyby uznać, że pomieszczenie maszynowni nie jest zagrożone wybuchem, to myślę, że wyznaczenie tam stref zagrożonych wybuchem jest zasadne, a co za tym idzie stosowanie urządzeń EX. Niespełna rok temu w jednej z fabryk miało miejsce zdarzenie z wyciekiem amoniaku. W nowej instalacji, kilka dni po uruchomieniu, puściła uszczelka pod króćcem na jednym z przewodów, na którym zamontowano jakiś przyrząd pomiarowy. W efekcie nastąpił strumieniowy wyciek gazu - detektory w maszynowni (10 szt.) wskazywały stężenia od 50 do ok. 500ppm, załączyła się wentylacja awaryjna. Na szczęście połączenie gwintowe udało się szybko uszczelnić przez strażaków w CUG-ach, poprzez najzwyklejsze dokręcenie kluczem. Dodam tylko, że instalacja wykonywała była przez renomowaną firmę z naciskiem na bezpieczeństwo... To pokazuje, że zagrożenie jednak występuje...
Warto jednak zauważyć, że w w przypadku amoniaku, zdecydowanie wcześniej osiągnięte zostaną stężenia toksyczne dla człowieka aniżeli osiągnięta zostanie granica wybuchowości.
A tak swoją drogą maszynownie w większości są chyba dość powtarzalne. Może warto byłoby podpytać firmę zajmującą się jej projektowaniem i wykonaniem, jakie jest podejście do tematu zagrożenia wybuchem?