Witam ponownie wszystkich forumowiczów. Dzięki @Butel za otwarcie ponowne tematu na moją prośbę.
Po pierwsze chciałbym sprostować pewne plotki i kłamstwa. Nie zostałem przez nikogo zmuszony do usunięcia wcześniejszych postów. Zrobiłem to sam, ponieważ tak chciałem i tak zdecydowałem. Wywołało to spore poruszenie i zamieszanie, czego się spodziewałem. Miałem zamiar poruszenia publiki. Udało się. Dzięki temu dzisiaj wiem kogo niektórzy forumowicze reprezentują.
Po drugie, powtórzę ponownie, nie założyłem profilu i konta na forum celem obrażania kogokolwiek. Moja obecność na forum i moje posty mają na celu tylko i wyłącznie służyć prawdzie i faktom. Jeżeli będę coś i kogoś oceniał, zaznaczę to w postach wyraźnie.
Po trzecie czekałem na informacje związane z pracą komisji powołanej przez Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Wiele razy wspominałem, iż czekamy wszyscy wpierw na decyzje służbowe. Potem komentujemy i oceniamy. Pan Dolnośląski Komendant Wojewódzki PSP powołał komisję, która badała sprawę. Termin końca prac komisji został wyznaczony na 15 dzień września 2015 roku. Termin minął, decyzje zapadły.
Po czwarte nie chciałem uczestniczyć w komentowaniu bzdurnych wypocin niektórych Państwa forumowiczów (m.in. @Gotfryd ). Powodem były nerwy, które w moim wypadku i tak już są na skraju wyczerpania. A posty oskarżające nas o „przyaktorzenie” czy też o „dorabianie między służbami…. i nieprzygotowanie psychofizyczne do służby”, są dla nas obelgą i ogromnym pomówieniem. Ale każdy ma prawo wypowiedzi i własnej opinii.
Po piąte wiele rzeczy i kwestii formalnych konsultowałem z radcą prawnym. Nie chciałem być oskarżony o nic ze strony przełożonych.
Może powinienem zacząć do ponownego przedstawienia sytuacji. Niektórzy bardzo mocno tego się domagali. Zgoda.
W dzień prowadzenia inspekcji temperatura zewnętrzna wynosiła 33°C. Aura charakteryzowała się bardzo silnym upałem, zaduchem oraz niekorzystnym biometrem. Inspekcję prowadziło trzech oficerów. Podczas inspekcji obecni byli również, Dowódca JRG-3 we Wrocławiu, Z-ca Dowódcy JRG-3 we Wrocławiu, Oficer Operacyjny KMPSP we Wrocławiu, Oficer z ramienia Wydziału Operacyjnego KMPSP we Wrocławiu oraz ratownik medyczny z ramienia KWPSP we Wrocławiu. Kontrola przebiegała prawidłowo oraz bez większych nieścisłości. Nawet szło, bym powiedział, dobrze. Ratownicy i operatorzy podczas sprawiania i sprawdzania sprzętu w trakcie inspekcji pracowali w pełnym umundurowaniu(ubranie bojowe typu NOMEX, hełm, rękawice specjalne, buty specjalne gumowe lub HAIX, sygnalizator bezruchu, pas bojowy strażacki z toporkiem). Części ratowników nieobsługujących sprzęt pozwolono zdjąć ubrania bojowe, hełm, pas strażacki. Natomiast podczas pisania testu wiedzy teoretycznej trwającego około 15 minut strażacy byli ubrani w ubrania koszarowe. Podczas pisania testu z wiedzy teoretycznej zastępy GBA i GCBA wyjechały do interwencji. Interwencja ta trwała około pół godzinki. Po powrocie ze zdarzenia do koszar, dokończono przerwany test wiedzy teoretycznej. Około godziny 13:10 rozpoczęto ćwiczenie bojowe. Pierwsze założenie ćwiczebne zakładało pożar poszycia dachowego budynku magazynowego na terenie JRG-3. Zalecono sprawienie dwóch prądów wody w natarciu na pożar przy użyciu drabiny mechanicznej oraz drabiny przystawnej D10 oraz zasilenie zastępu GBA w wodę z samochodu GCBA, który punkt czerpania wody miałw rzece Oława. Dalej założono zmienną sytuację pożarową oraz konieczność sprawienia dwóch działek wodno-pianowych przenośnych, podanie dwóch prądów wody w natarciu z tych działek oraz zasilenie samochodu GCBA z rzeki Oława. W trakcie ćwiczenia około godziny 14:10 w momencie sprawiania działek wodno-pianowych otrzymaliśmy informację drogą radiową o zasłabnięciu strażaka. KDR(D-ca zmiany) polecił drogą radiową rocie medycznej udzielenie pomocy medycznej poszkodowanemu strażakowi. W pierwszej chwili zakładano wspólnie przez ratowników, iż jest to element ćwiczeń z zakresu kpp celem weryfikacji posiadanej wiedzy i umiejętności. Jednakże szybko zorientowano się iż sytuacja jest poważna, natomiast stan zdrowia kolegi zagrożony. Strażak uskarżał się na osłabnięcie, ból głowy, ciemnienie przed oczami oraz nudności. Podczas ćwiczeń i udzielania kwalifikowanej pomocy przedmedycznej obecna była również ratownik medyczny, którą zawołano i poproszono o asystę. Zgodnie z zaleceniem Pani ratownik rota medyczna przyniosła poszkodowanemu strażakowi wodę i czekoladę, zastosowano tlenoterapię oraz wsparcie psychiczne. Podczas opisanej sytuacji Pani ratownik poleciła zdjęcie ubrań bojowych strażakom pracującym jako rota medyczna. W pierwszej chwili nie zgodzono się na takie działanie z obawy na możliwość przerwania ćwiczenia przez zespół inspekcyjny. Pani ratownik wspólnie z Oficerem z KM nalegały i prosiły opierać się na ich sugestiach. W trakcie udzielania kpp rota medyczna zdjęła z głów hełmy, kominiarki, rozpięła zamki kurtek ubrań bojowych typu NOMEX oraz używała rękawiczek jednorazowych nitrylowych. Około godziny 14:15 kolejny strażak wykonując zadania powierzone w założeniu ćwiczeń, przechodząc obok zasłabł i usiadł na ziemi. Pani ratownik poleciła mu zdjąć ubranie bojowe, pas strażacki, hełm, kominiarkę oraz usiąść w cieniu i napić się wody. Przewodniczący Zespołu Inspekcyjnego widząc zaistniałą sytuację polecił strażakom z roty medycznej oraz drugiemu strażakowi, który zasłabł, udać się do dalszego realizowania ćwiczenia w pełnym umundurowaniu oraz pozostawieniu pierwszego zasłabniętego strażaka pod opieką Pani ratownik. Zasugerowano w/w strażakom nieprzygotowanie do służby, nieprawidłowe wykonywanie czynności służbowych podczas ćwiczeń oraz zdjęcie ubrań bojowych bez zgody KDR-a. Po tej interwencji strażacy wrócili w pełnym umundurowaniu do dalszych ćwiczeń. Około godziny 14:20 drugi strażak, który wcześniej zasłabł, ponownie osłabł i osunął się na ziemię. Kontakt z nim był utrudniony, nie potrafił skupić uwagi na poleceniach i pytaniach ratowników. Uskarżał się na ból głowy, ciemnienie przed oczami, osłabnięcie, nudności oraz dreszcze. Opiekę nad dwoma poszkodowanymi strażakami powzięła ratownik medyczny Pani Bogna Kosiarek, natomiast rota medyczna udała się celem dalszych ćwiczeń oraz wykonywania kolejnych powierzonych zadań. W tym czasie zostało zadysponowane Pogotowie Ratunkowe na teren JRG-3. W dalszej części ćwiczenia bojowego, około godziny 14:25 podczas alarmowego zwijania sprzętu trzeci strażak poczuł się bardzo słabo, przed oczami robiło mu się ciemno, czuł dreszcze, osłabienie, ból głowy i nudności. Zgłosił fakt zasłabnięcia do KDR-a, który przebywał w jego pobliżu. Zwijający alarmowo sprzęt czwarty strażak również zgłosił niedyspozycję z podobnymi objawami. W tej sytuacji obaj udali się do cienia w miejsce gdzie pozostawali wcześniej poszkodowani strażacy wraz z Panią ratownik. Ćwiczenie bojowe trwało nieprzerwanie. Po około 3 minutach do Pani ratownik podeszli kolejni strażacy. Powiedzieli, że czują się bardzo źle, boli ich głowa, robi się im słabo i ciemno przed oczami. Polecono strażakom zdjęcie ubrania bojowego i położenie się w cieniu. Po około 2 minutach siódmy strażak podczas wykonywania ćwiczenia bojowego osłabł. Wszyscy strażacy w odpowiednej chwili zgłaszali swoją niedyspozycję do KDR-a. Na polecenie ratownika medycznego poszkodowani strażacy po chwili odpoczynku udali się do klimatyzowanego pomieszczenia w budynku Punktu Alarmowego JR-3. O godzinie 14:43 na miejsce przybył zespół Pogotowia Ratunkowego S01. Zespół Pogotowia Ratunkowego wspólnie z Panią ratownik udzielali pomocy medycznej strażakom którzy zasłabli. Zgodnie z zaleceniami lekarza pogotowia wszyscy strażacy, którzy zasłabli mieli pozostać w klimatyzowanym pomieszczeniu w budynku Punktu Alarmowego JRG-3. Lekarz polecił podać tym strażakom wodę i „coś słodkiego do jedzenia”. Po konsultacji lekarza z Dowódcą JRG, a następnie Dowódcy JRG z SK KM Wrocław, zalecono wycofanie całej jednostki z działań podziału bojowego na około godzinę czasu. Było to skutkiem wyczerpania ratowników stanowiących obsadę bojową jednostki oraz zyskanie czasu na ich odpoczynek i powrót do pełni sił. O godzinie 15:09 zakończono ćwiczenia. Zespół inspekcyjny ocenił ćwiczenie oceną negatywną, ze względu na niedokończenie go. W trakcie prowadzenia inspekcji nie doszło do żadnych sytuacji naruszających reguły i zasady zachowania się strażaków podziału bojowego JRG-3 wobec osób kontrolujących, wyższych stopniem oraz stanowiskiem i stażem. Strażacy stanowiący obsadę bojową JRG-3 we Wrocławiu wykonywali wszystkie polecenia, rozkazy, prośby oraz odpowiadali na pytania kontrolujących w sposób prawidłowy oraz z pełnym zaangażowaniem. Ratownicy nic nie komentowali i nie sugerowali, jedynie swoją niedyspozycję.
Za to teraz czas na mój komentarz. Otóż podczas IGO doszło do naruszenia § 35 oraz § 36 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 września 2008 r. w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz punktu 3.2 lit. c Ramowych wytycznych Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej w sprawie sposobu przeprowadzania inspekcji gotowości operacyjnej jednostek ratowniczo – gaśniczych i stanowisk kierowania Komendanta Wojewódzkiego/Powiatowego/Miejskiego PSP. Następnie naruszono art. 220 Kodeksu Karnego. Cała sprawa została zgłoszona do Komendanta Miejskiego PSP we Wrocławiu oraz Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP we Wrocławiu. Naturalnie poszkodowani strażacy wybrali także drogę związkową za pośrednictwem ZT ZZS Florian przy KMPSP we Wrocławiu. Żaden z oficerów nie interweniował i nie przerwał IGO, podczas której doszło do zagrożenia życia i zdrowia kontrolowanych strażaków. Uważam, iż IGO powinna zostać przerwana w trakcie zaobserwowania zasłabnięcia przez pierwszego ze strażaków. Twierdzę, iż nie było chęci ze strony zespołu inspekcyjnego jakiejkolwiek współpracy. O jakimkolwiek rozsądku nie było mowy. Najważniejsze było dokończenie ćwiczenia i wymądrzanie się. Dowódca JRG-3 nie przerwał ćwiczenia, ponieważ uważa iż względem przepisów nie mógł tego zrobić. Nie było tutaj żadnej gry aktorskiej ani złośliwości. Po prostu wysiadły nam baterie, natomiast 5 spośród 7 strażaków, którzy zasłabli, zgłosili to zanim całkowicie opadli z sił i nieomal zemdleli. Ci dwaj tak naprawdę pracowali do wyczerpania zapasu sił. Jeżeli ktoś chce to podważać w jakikolwiek sposób, to przypominam o obecności i decyzjach lekarza ZRM. Nikt z załogi PB JRG-3 nie zeznawał nic przed żadną komisją. Nikt nie pytał o nasze zdanie w tym temacie. Uważam to za błąd i sytuację niedopuszczalną. Dzisiaj wiadomo natomiast, że Komendant Wojewódzki nie ma nic do zarzucenia Zespołowi Inspekcyjnemu, który przeprowadzał IGO na JRG-3 we Wrocławiu w lipcu br. To skandal i zamiecenie sprawy pod przysłowiowy dywan. Działamy dalej w tej sprawie. Ciekaw jestem waszych opinii. Pozdrawiam…