Nawiązując do wypowiedzi kolegi Kobra, zgadzam się, że jeśli część PM i ZL nie są powiązane funkcjonalnie to powinny stanowić odrębne strefy pożarowe. Zgadzam się również, co do zasady, że jeżeli ZL zawiera się niejako w przestrzeni PM, to dopuszczalne jest inżynierskie uzasadnienie, że konstrukcja strefy PM nie będzie negatywnie oddziaływać w przypadku pożaru na ZL (aczkolwiek to jest podejście wynikające z interpretacji a nie wprost z przepisów, więc w pewnych gremiach może być kwestionowane).
Analizując jednak przypadek, który widzimy na zdjęciu, w mojej ocenie, przy założeniu że części nie są powiązane funkcjonalnie, nawet wydzielenie obydwu części jako odrębne strefy pożarowe i udowodnienie że konstrukcja hali nie będzie oddziaływać na ZL nie może być akceptowalne. Wynika to z fakty, że ewakuacja z ZL (klasa D) prowadzi przez przestrzeń PM (klasa E). W przypadku powstania pożaru w hali PM, osoby przebywające z ZL mogą nie zauważyć od razu zagrożenia. Później mają odciętą drogę ucieczki.