Nie mnie decydowac o tych wszystkich sprawach ale OPANUJMY SIE!!!
Ja naprawdę nie wiem o co tyle szumu. Są ludzie którzy od razu idą (często z odp zapleczem) do szkoły SGSP i tam się im miło wiedzie, czyli nauka, mało wyjazdów (od 3 lat co rok u nas jest absolwent i jak ma z 10 wyjazdów przez całą szkołę to świat i ludzie) więcej teorii (np ok 100 godzin o czujkach samych wykladów) mniej praktyki (kpt po SGSP nie wiedział co to jest? - miał na myśli agregat prądotwórczy - mówię poważnie!!!!), dostają kase od państwa jeśli są sami to na siebie a jeśli mają już rodziny to normę na kazdego członka ale chwała im za to uczyli się 5 lat, wytrzymali to, idą do pracy i mają całkiem ok kasę.
Inni zaczynają od szaraka czyli miotła i sprzątanie, wieczny dyżurny, kurs podstawowy (4msc), kurs podoficerski (4 msc), aspirantka (2 lata) w międzyczasie normalne wyjazdy, szare zycie i obowiązki normalnego człowieka. Chcą isć wyżej a szef im mowi ze jak chca to albo szkola wyzsza cywilna, albo SGSP. O sgsp mozemy zapomniec bo przy rodzinie to studia zaoczne obecnie to maraton wiec cie 01 kieruje na cywilne ale przydatne w psp tylko mowi ze warunkowo cie kieruje jesli sobie zapłacisz sam. Ok ide. I tak człowiek chodzi minimum 3 lata, równiez w tym czasie pracuje normalnie i ma rodzine i inne obowiązki. rezygnuje bo musi byc cos za cos. W sumie jak ukończy to z podstawowym i podoficerskim ma 4 lata w plecy i tylko inż. (Jakby był na sgsp to jeszcze rok i mgr inz).
Ja nie wiem co komu lezy, czy ktos komuś zabiera przez to miejsce???
Czy przez to że cywilny dostanie stopien to oznacza ze zabiera temu po sgsp?
Czy ma mniejszą wiedzę - szczerze nie sądze gdyz cały czas pracował czyli wiedza i duuuza praktyka szła w parze.
Powiem tu jedną rzecz choć może nie powninno to ujrzec swiatla. Z 100 % wiarygodnego źródła. Na studiach oficerskich wchodzi oficer wykładowca z sgsp i mowi do zebranych - "możecie być z siebie dumni, jesteście wybrani by być oficerami i studiować w sgsp a inni będą wam tego zazdrościć, cała reszta nawet aspiranci..." - qrwa mac to jest chore!!!! Potem czlowiek czyta jak mlodzi absolwenci piszą bzdury ze po sgsp ludzie są lepszymi strażakami"
Nie wiem jaki jest sens bić sie o to kto jest lepszy - jeden ma wiekszą teorie i od razu ma stopien, ten drugi ma dużą praktykę, kilka szkół strażackich do tego kształci sie przydatnie do slużby i juz nie moze byc oficerem. Nie wiem na czym problem polega polega?
Nie mierzmy ludzi wartością papierka szkoły i często farta ze mógł chodzić do niej tylko wiedzy praktycznej i oczywiscie teorii którą MA!!!