W 2017 roku wrócą prawdziwi wyjadacze, pokażemy tym co się dostaną po farcie w tym roku jak wygląda prawdziwy kandydat na strażaka, będzie im wstyd że się tak dostali a nie inaczej.
Pewien kadet w Krakowie mówił, że najlepsi dostają się za którymś razem więc spinamy się i pokażemy na co nas stać i to z podwojoną siłą
Za mną 3 nabory do SA, dwa z ulicy. Rok temu pierwsze miejsce rezerwowe, zrobione prawko z którym się spoznilem 3 dni, łącznie 4 lata nauki fizyki i chemii (uczyłem się od zera bo nie przykładalem się w szkole). Od słabych wyników do 17 podciągniec, 3:29 na kilometr i 7:07 na 50m (miernie, ale i tak duży progres). Do tego porządne batalie w sądzie toczyłem kilka lat temu żeby mnie niesłusznie nie skazali i nie skazali ale tylko przez dobrego adwokata na którego pracowałem później cały rok. Wszystko to dla straży i pasji ale i tak gdybym jakimś cudem się dostał znajdą się osoby które powiedzą ze to przypadek. Przez te lata nauczyłem się jednego - zawsze doceniaj konkurenta jakikolwiek by nie był.
Takich ludzi jak ja, którym ja pod względem poświęcenia, mobilizacji i poświęconego czasu nie dorastam do pięt jest dużo ale nie ma ich tu na forum.
Jak wygląda prawdziwy kandydat na strażaka? Według mnie jest pełen pokory i uznaje zasady naboru jakie ustala się dla szkoły czy jednostek.
Kilometr, 50m i drążek tez trzeba umieć żeby się dostać, uważam że stwierdzenie że ktoś jest gorszy z fizyki powinno go przekreślac jest błędem. Zresztą osoby totalnie zielone nie dostaną się, wciąż trzeba pokonać 49 osób. Pozdrawiam.