Czyli w zasadzie Ci, co idą na sprawność i wiedzą że ją zdadzą to wchodzą do szkoły, bo jakaś +/- połowa poleci, a nawet jak te 110 zostanie to i tak bedą na liście rezerwowych
A kochany Harvard pokazał, że 75% młodych, wysportowanych mężczyzn i kobiet w wieku ok 20-23 lat, którzy biegają maratony, pływają kilometry, podciągają się w uj razy i generalnie są sprawniejsi niż większosć społeczeństwa - ma beznadziejną kondycję, i nie nadaje się do pracy strażaka. Brawo Harvard! A raczej brawo temu, kto stwierdził, że to dobra metoda oceny kandydatów...
Ciekawi mnie tylko co wpisali w odwołaniach Ci czterej szczęśliwcy?