Nie da się nie stwierdzić, że kler ma stanowczo zbyt wybujane mniemanie o sobie i swojej roli w społeczeństwie. Przystąpienie do komunii świętej to nie żaden obowiązek pogrzebowy, tym bardziej dlatego, że strażacy byli tam oddać hołd i godnie pożegnać ojca swojego kolegi z pracy. Alkoholizacja to dotknęła chyba bardziej samego księżynę, że był w stanie takie pierdoły z ust wypuścić.