Miuzik: a Kukiz wie?
Ja bym chciała, żeby zarządzali nami ludzie, którzy mają pojęcie o swojej robocie. A podam Ci przykład z mojego kręgu zainteresowań:
Jest sobie pani minister Seredyn. Miła, atrakcyjna, dobra kobieta. Z wykształcenia pielęgniarka, siedzi sobie w MPiPS i jest reprezentacyjna. Ale o ustawach nie ma bladego pojęcia. Ma sobie do pomocy dyrektora Podgórskiego: młody, przystojny prawnik, sympatyczny przy tym, inteligentny... I to on podejmuje decyzje. I na przykład spłodził gniota o świadczeniach, bo się przyzwyczaił, ze przy konsultacjach społecznych gada ze społeczeństwem, które guano wie i tak się zna na prawie i polityce jak Seredyn. I Kukiz.
I właściwie to ja bym chętnie na tym stanowisku widziała Podgórskiego właśnie. Ale wyłacznie wtedy, kiedy przestanie zakładać, że interlokutorzy to jeden w jednego debile.
Poza tym go lubię
Ja wiem, Kukiz to "człowiek z ludu". Wałęsa też był człowiekiem z ludu. Kukiz - w przeciwieństwie do Wałęsy - ładnie śpiewa. Znaczy nie wiem, jak śpiewa Wałęsa, ale też i jakoś nie jestem ciekawa. Ale serio chciałbyś, żeby misio, który nie ma bladego pojęcia o kompetencjach prezydenta i w ogóle polityce oraz totalnie żadnego zaplecza w parlamencie - został prezydentem? I po co? Ani ładny, ani szczególnie mądry, w dodatku guzik wie.
Fireman: a co dobrego zrobił Kaczyński z "PiSuarami" - skoro już chcemy używać głupich określeń?
Ponura prawda wygląda tak, ze PiS od PO różni się wyłącznie Kaczyńskim, a innego wyboru zwyczajnie nie ma. Oczekiwanie, że w ogóle coś się zmieni, jeśli jena z tych partii dojdzie do władzy jest naiwnością. Szczególnie oczekiwanie, że zmieni się na lepsze.
Z tym, ze to nie ma nic do wyborów prezydenckich, bo prezydent to pionek.
Nie, Michał. Nie łykam czegokolwiek. Szczególnie z TVN, bo tam nie puszczają gali boksu. Ale piłam wódkę z jednym redaktorem z "Wypróżnień" Polsatu - czy to się liczy?
Rozumiem, że świętej pamięci Kaczyński nie kompromitował, zaś Komorowski owszem. A czym?
I żeby nie było: nie jestem za Komorowskim, ale jestem przeciw Dudzie
Dzilu, a Braun nie ma przypadkiem skłonności nacjonalistycznych? (nie mylić z faszyzmem, oczywiście). Coś jak skrzyżowanie Kaczyńskiego z Korwinem, tylko młodszy?
Raf: a po kiego ja mam czytać ulotki, skoro kampania swoje, a fakty swoje?
A może się zastanowisz, co może prezydent? Jakie ma kompetencje? Ustawę może zaproponować, podpisać, zawetować albo wysłać do TK. Decyduje Parlament i - ewentualnie - TK.Skoro koalicja rządząca ma większość, to nawet Papa Franciszek (z całym dlań szacunkiem) może się cmoknąć, gdyby awansował na naszego prezydenta.
Jaki cyrk robi? Chodzi o tego szoguna? No, to sporo, sporo... O ileż więcej niż walka o krzesełka, czy dramatyzowanie z dwóch kartofli (w moherowych beretach).
Skąd koncept, że nie wiem, o czym piszę? No właśnie wiem i powtarzam, ze mógł sobie wprowadzać, że hoho!
Nie znam się na fizyce. O ile Palikot jechał na grassie, LGTB i antykatolicyzmie, o tyle Kukiz może pocałować piekarza, bo rzecz w tym, że w Parlamencie nie ma ludzi. Chyba, że adoptuje Korwina i jego trzódkę.
Oczywiście, ze jasno się określiłAm. Obaj są do bani, ale - moim zdaniem - Komorowski trochę mniej.
Rozumiem, ze zakładasz, ze w PiS są sami prawdomówni?
Dlaczego ja nie dostałam paczki? Czy tylko dlatego, że nie jestem strażakiem? Chciałabym plakaty obu panów. Mogłabym sobie wytapetować piwnicę i może szczury by sobie poszły...
Swoją drogą zachwyca mnie merytoryczna dyskusja na poziomie "A ty oglądasz TVN!", "A Ty czytasz 'Ich Dziennik'!". I pianotok o to, że ktoś ma inne poglądy. Kompletnie niezwiązany z wypowiedzią interlokutora. Formalnie oglądam raczej Almodovara, a czytam "Fausta", co nijak mi nie wpływa na poglądy apolityczne. I, cholera, myślałam, że tu się da pogadać normalnie, a wychodzi, ze jest całkiem jak na babskich forach - wojny cyckowo - butelkowe i wyższość Danonków nad Morlinkami w aspekcie ilości wapna i witaminy D3...