Nie mam nic wspólnego z KW. Stąd moje pytanie. Żeby przenieść się do komendy, w której pracuję, petent musi umówić się na spotkanie z naszym komendantem miejskim. Przypuszczam, że w KW ta analogia nie będzie zachowana. Jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że komendant wojewódzki umówi się ze mną na spotkanie, żeby porozmawiać o wolnych stanowiskach. A jeżeli jestem w błędzie, to po prostu niech ktoś mnie z niego wyprowadzi.