Panowie chciałbym poruszyć temat obecnego schematu ćwiczeń. Z reguły jest tak, że na dany dzień o konkretnej godzinie jest zbiórka zastępów na miejscu ćwiczeń, omówienie scenariusza ćwiczeń, rozpoznanie obiektu (co, gdzie się znajduje) i przećwiczenie danego założenia poprzez niby dysponowanie, przyjazd i działania. Jak dla mnie to jest bzdura, bo to ma się nijak do rzeczywistości.
Zupełnie inne będą czasy dojazdu jednostek, podjęte działania mogą też się różnić no i przeważnie nie pamięta się rozmieszczenia ważnych miejsc na terenie danego obiektu.
Wydaje mi się, że dużo lepsze byłoby poinformowanie, że danego dnia w godzinach dopołudniowych odbędą się ćwiczenia. Wtedy normalne zaalarmowanie jednostek, dojazd alarmowy, prowadzenie działań, zakończenie ćwiczeń i na samym końcu omówienie działań. Wtedy można wyciągać wnioski, kierownik ćwiczeń może przedstawić jak powinien wyglądać przebieg ćwiczenia wg niego, wioski i uwagi.
Co o tym sądzicie? Może ma ktoś jeszcze lepszy pomysł?
PS. Wiem, że to tylko ćwiczenia, że po co stawiać miasto na baczność, ale wydaje mi się, że wtedy będziemy mieli realny pogląd na przebieg działań i odzwierciedlenie jakby to wyglądało w przypadku zaistnienia zagrożenia.