Autor Wątek: ANONIMY...i co dalej?  (Przeczytany 7135 razy)

Offline nowiótki

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 4
ANONIMY...i co dalej?
« dnia: Kwiecień 18, 2006, 22:56:38 »
Jak plaga pojawia się coraz więcej anonimów..."świadek koronny" - skruszony strażak wskazuje  autora...i jest problem!

Jeżeli autorem anonimów jest np. Z-ca komendanta PSP i jednocześnie członek związku zawodowego , to jakie stanowisko powinny zająć ZZ ?

Offline rybak

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 18, 2006, 23:41:45 »
He, he - Zaca Komedianta = Gal Anonim = Donosław Paszkwil, a może by tak publicznie odczytał to co nasmarował. Pijacka Ferajna Kaczora miała wszystkim pomoc, i co? 

Offline aspSiłacz

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 18
  • WETERAN
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 19, 2006, 00:15:50 »
Znam takiego zastępcę powiatowego, co lubi fotografię.
Zwłaszcza lubił pstrykać strażaków podczas czynności fizjologicznej na uroczystościach strażackich.
Później się cieszył, że ma zdjęcia i może wysłać je tam gdzie nie trzeba.
Wiadomo, pisma niepodpisywał.
Więcej sexu i wolności, ale bez solidarności !

Offline judoga

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 19, 2006, 09:56:46 »
Moim zdaniem wszystkie anonimy powinnyn lądowac w koszu. Jesli ktos boi sie napisać swoje dane to po prostu ma troche inny cel niz tylko donieść na np. przełożonego.
Co innego FORUM tutaj ( raczej napewno ) kazdy zdaje sobie sprawę z kim rozmawia - patrz GDAńSK .
Donosy są bronią ludzi ktorzy maja kompleksy ...........chyba że macie inne zdanie . pogadajmy
Przyjemność życia łączy się z wysiłkiem jakiego ono wymaga.

Offline robard

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 19, 2006, 11:17:07 »
Znowu temat Gdańska? Donoś nigdy wg. mnie nie był i nie powinien być odbierany jako broń osób poszkodowanych! Kwiesta do rozstrzygnięcia jest co taka bronią powinno być?! Jeśli jak się dowiaduję zagmatwani niejednokrotnie w układziki sa również przedstawiciele zz, do kogo potencjalny poszkodowany ma się zwrócić?! tak chora sytuacja powinna być przede wszystkim napiętnowana przez członków związku, którzy  zawsze maja prawo zwołać WZD i wybrać nowe wałdze, ale na ogół przynalezność do zz opgranicza się do płacenia składek i zadania od czasu do czasu pytania co się dzieje. Przeciętny strazak boi się wystąpić do przełożonego jawnie w obronie swoich interesów, bo wie, ze zawsze obróci się to przeciw niemu. panaceum na taki stan rzeczy byłoby  stanowisko spolecznego inspektora pracy - tyle tylko, ze prawie zawsze jest on wybierany w uzgodnieniu ze zz, ale ze wskazaniem prze komendanta na konkretnego strazaka - o "ten będzie najlepszy". Zonk> najczęściej jest to osoba w jakiś sposób związana słuzbowo z komendantem jako przełozonym, więc i on również boi się konsekwencji niewygodnych decyzji, co więc zrobić? Chciałoby sie powiedzieć nasr...ć w majtki i tak chodzić! Obraz praworządności w naszej słuzbie wygląda tak, ze przełożony zawsze ma prawo do ukarania strażaka z podaniem wygodnych dla strony słuzbowej przepisów (jakby z premedytacją, wiedząc, że naogół mało kto bedzie się wdrażał we własicwość przepisów) notomiast rolą strażaka jest tylko ich przyjęcie do wiadomości i dostosowanie się. Nie rozwiązana jest w naszym prawodastwie kwestia tego, jakie konsekwencje poniesie przełożony, który wydał krzywdzącą, niezgodną z prawem decyzję. nawet po udowodnieniu,że pracodawca nie miał prawa aby taką decyzją wydać, nie usłyszymy słowa przepraszam, juz nie mówie publicznego, ale nawet w zaciszu gabinetu. Bo to nie honor! Żaden z panów komediantów nie rozumie, ze honor oficerski nie służy do powoływania się na niego w wygodnych tylko dla siebie przypadkach, ale obowiązuje zawse szczegolnie w kontakcie z podwładnymi! WQracając do anonimów, oficjalnie nie tolerowane, ale społecznie aprobowane, bo na "podstawie pozyskanych informacji" można dokonywać dalszych czynności, bez konieczności dogłebnego wyjaśnienia istoty sprawy, natomiast zastraszony strażak moze przy pomocy anonimu wyrazić wreszcie swoją opinie, bo poraz pierwszy ktoś go usłyszy i przeczyta i sparawa obije się jakimś szerszym echem. Dziwna ta nasz słuzba, niby mundurowa, a nie posiadamy regulaminu służby, niby cywilna, co widać po wielu kolegach z biura, którzy często pracują w cywilu (dlaczego nie może tego robić podział bojowy, nie wiem?), komendianci mają przez to łatwiej bo powołują sie na zasady wygodne dla nich samych w danej chwili...Osobiscie brzydzę się anonimami, ale rozumiem, ze zacsami sa sytuacje, ze aby jakąś sprawę przedstawić trzeba się nim posłużyć, zeby nie umarła ta sprawa śmiercią naturalną ukryta przez przełozonych w przepastnych szafach pancernych..
"Uczciwy człowiek szuka prawdy, kłamca jest patologicznie wszechwiedzący"

Prawo Oczekiwań - negatywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki. Pozytywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki.

Offline judoga

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 19, 2006, 12:19:56 »
robard:  Nie -no spoko masz rację , tylko co zrobić z donosami ktore trafiaja - bez jakiegokolwiek przykladu niedociągnięcia , przegięcia ...itd .  :huh: Niestety , ale większość donosów poprostu trafia w bogu duch winnych ludzi - jako "zemsta:" za prowadzoną politykę ...np . kadrową ( tutej prosze czytac jako naprawdę przykład a nie konkretną wiadomość ) , bo - I TUTAJ RACJE [JUż WIEM} MI PRZYZNASZ , że jeśli donos trafi na wyjątkowo "otwartych" ludzi  , to konsekwencje tego typu "informacji" poniosą ludzie którzy mają niewielki - jeżli nie żaden - wpływ na daną( albo lepiej ; podaną na tacy) sprawę.Także ja zdecydowanie sie donosami brzydzę i to potężnie , bo niestety uważam że strażak który się "donosi" sam jest w jakiś sposób zamieszany w sprawę .
A jeśli ma faktycznie takie informacje lub dokumenty  dowodzące czyjejś winy , to dlaczego nie pójdzie z tym do Sądu?
Co ty na to?
Przyjemność życia łączy się z wysiłkiem jakiego ono wymaga.

Offline judoga

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 99
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 19, 2006, 12:23:11 »
robard : ten Gdańsk to podałem naprawdę jako przykład - Gdańsk mi sie podoba jako miasto - szczególnie latem . Nieznam nikogo w Gdańsku ,bardzo rzadko bywam - tylko z dziećmi i to kierunek Molom ( wiem to nie Gdańsk - wiem ). NIE MAM NIC DO GDAńSKA.
Pozdrówcie Neptuna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Przyjemność życia łączy się z wysiłkiem jakiego ono wymaga.

Offline LUCAS

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 19, 2006, 20:02:17 »
Powracając do tematu anonimów, to piszą je szczury, tchórze i padliny chore z zawiści, kierując się bardzo niskimi pobudkami społecznymi.
Osoby zakompleksione, chore na władzę o wypaczonej osobowości i niskim poczuciu własnej wartości.
Brak odwagi do podpisania pisma, generalnie pisma, które jest pełne oszczerstw pomówień, manipulacji faktami (to jest obecnej motto przewodnie w tworzeniu anonimów) świadczy o totalnym braku odwagi piszącego.
Ktoś awansował, komuś powodzi się lepiej, ma lepszy samochód to już powód do tworzenia tego typu beletrystyki.
O ironio, doszło już do takich absurdów, że przełożeni pisza anonimy na podwładnych.
A później wyjaśniają, powołują komisje, każa pisać oświadczenia itd, itp.
Pytanie:
Od kiedy zaczęły pokazywać się anonimy???
Odpowiedź:
jak nastał "KRÓL ŚWIECZEK".....

A sprawy krzywdy ludzkiej (bo tak też mogło być) opisane wczesniej przez kolegę ROBARDA to znikoma ilość pism, które z reguły i tak nie rozwiązują tematu pokrzywdzonego.

Offline delete

  • A B C ...
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Alpha against omega
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 19, 2006, 20:03:27 »
Jak to co ?

ANONIMY
Zgodnie z art. 221 §1 i §3 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2000 r., nr 98, poz. 1071 z późn. zm.) oraz §8 ust.1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 8 stycznia 2002 r. w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków (Dz.U. z 2002r., nr 5, poz. 46) i tak. np.  zapytania prawne nie zawierające imienia, nazwiska i adresu pozostawia się bez rozpoznania.

...a tak nawiasem mówiąc taki Zastepca Komendanta powinien przykładnie odpowiedzieć.
"Jeden dobry argument więcej jest wart niż kilka lepszych"  (Tristan Bernard)

Offline LUCAS

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 29
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 19, 2006, 20:12:59 »
To jest ten zastępca , co lubi łódki na Nogacie i ma brata emeryta???
Kryształy nowodworskie???
Jak oni mają czelność pisać paszkwile. :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2006, 23:38:36 wysłana przez LUCAS »

Offline Mietek

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 142
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 19, 2006, 20:46:04 »
Generalnie trzeba przyznać, że sprawy gdańskie mają swoją wyjątkowość, albo jak kto woli potrafią mieć rodzynki.
Jednym z takich rodzynków jest taka oto sytuacja, że anonimy nie pisali podwladni zbuntowani (jak to zwykle bywało) tylko ....... uwaga!!!, no kto? ..........STRONA SŁUŻBOWA  :wacko: heheheh

Napiszcie Panowie gdzie w kraju był taki przypadek, aby szefowie pisali anonimy na podwładnych?  ^_^

Pozdrawiam wszystkich normalnych strażaków.

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2006, 20:51:09 wysłana przez Mietek »

Offline warior

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:15:53 »
He, He - Gdańsk to jednak miasto "wolnomyślicieli" (wolno od wolnosci).
Jak rozumię Szef se wymyslil, se napisał, a potem pozwalał rozpowszechniać?
A co oni tam napisali - coś mądrego? 

Offline robard

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 20, 2006, 17:25:33 »
Nie no, teraz to już mnie rozbroiliście tymi rewelacjami. Osobiście nigdy nie slyszałem, żeby przełozony pisał anonimy na podwładnego, a to juz tylko krok, zeby pisał na siebie samego  :huh: Cos nie tak, chyba za duzo jodu w powietrzu ?? Widzę, że jakbyśmy tematu nie prowadzili i na jaki temat nie pisali, to zawsze przewinie się temat Gdańska, mają tam monopol na wszselkie idiotyzmy swiata czy co?(mam na mysli tych Gallów Anonimów).
Uważam, ze aby pozbyć się (w jakiś sposób, w jakims zakresie) anonimów, to mogłyby być one wywieszane np. na tablicy informacyjnej w komendzie, myśle, ze "wartość bojowa" takiego paszkwilu spadłaby wówczas o 50% co najmniej, a "pisarz" przechodząc obok niego kilka, kilkanascie razy dziannie lub w tygodniu sam dziwiłby się swojej głupocie, a idac sladem słynnego dr. Schtrossmeier`a "dostałby skrzydeł i  odleciał jak gołębica"  :mellow:
"Uczciwy człowiek szuka prawdy, kłamca jest patologicznie wszechwiedzący"

Prawo Oczekiwań - negatywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki. Pozytywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki.

Offline Mietek

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 142
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 20, 2006, 18:33:01 »
He, he wywieszali, własnie wywieszali, tylko nikt nie chciał się przyznać kto to zrobił..... Jeden z pierwszych anonimów - paszkwili to przekazała, tym których opisywano, prawa ręka ówczesnego KW - vel bizona, z informacją, że listonosz to przyniósł. Problem w tym, że na kopercie nie było adresu, tylko imie i nazwisko osoby do której ona to przyniosła. Taki tam drobiazg organizacyjny. hehehe  ^_^
Nie muszę dodawać, że treść nie miała żadnej wartości - deliktanie rzecz ujmując, miała tylko rozbudowaną listę adresatów pod hasłem DO WIADOMOŚCI.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2006, 19:56:25 wysłana przez Mietek »

Offline robard

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 20, 2006, 18:36:50 »
Paczcie państwo, jaka ta nasza poczta polska jest zorganizowana, bez adresu, po samym nazwisku dostarczy list, no?  :mellow:
"Uczciwy człowiek szuka prawdy, kłamca jest patologicznie wszechwiedzący"

Prawo Oczekiwań - negatywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki. Pozytywne oczekiwania rodzą negatywne wyniki.

Offline delete

  • A B C ...
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Alpha against omega
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 20, 2006, 21:11:37 »
Nie no, teraz to już mnie rozbroiliście tymi rewelacjami. Osobiście nigdy nie slyszałem, żeby przełozony pisał anonimy na podwładnego,

...u mnie SZEF też pisuje anonimy - lub ktoś w uzgodnieniu z nim i później SAM jako ORGAN MĘSKI decyduje o ważności anonimu. To znaczy, żę sterowany anonim jest rozpatrywany..., a adresat nie otrzymuje inforamcji wg. KPA o sposobie rozpatrzenia sprawy. NORMA w PSP... Jak to działa w drugą stronę nie wiem..
"Jeden dobry argument więcej jest wart niż kilka lepszych"  (Tristan Bernard)

Offline kwatermistrz

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 20, 2006, 21:45:36 »
w Malborku też chodzą ANONIMY oszalałego licencjowanego oficera. Tego co z dzikim krzyżackim cynizmem robi zdjęcia VIP-om, oczywiście w najbardziej niekorzystnych wręcz kompromitujących pozach... A ciekawe jak się wytłumaczy z przetargu na oprogramowanie wpomagania decyzją w PSK???? xxx, też je kupił, ale uciekł wnet na wcześniejszą EMĘ. Ten związek z W B wyraźnie rodzi nerwowe wcześniaczki... Skąpozawłosiony K. dzięki niemu 15 kilo zrzucił....bo nie ma praw. - A gdy sierpiec na niebłoczu łyście, czas to już czs. 

Odpowiedzialność za słowa ponosi autor, ja za poziom forum, tym razem x-suję, następnym będę kasował, jeśli ktoś się nie zgadza, zapraszam na onet.pl
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2006, 23:22:41 wysłana przez dago »

Offline intruder

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 264
  • wszystko jest trudne zanim stanie się proste
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 25, 2006, 11:59:05 »
o o chodzi? o igrzyska panowie!!! o zamieszanie, dezorganizacje, o oszołomizm , któryteraz dominuje.  anonim jest (tak sądze ) ;ostatnią deską ratunku , krzykiem o sprawiedliwość ale ostatnio dość często  bywa ,ze to rodzaj walki o pewne koneksje czy tez wpływy..... teraz ...to igrzyska ....wszyscy na wszystkich im błoto ciemniejsze tym lepiej a że cos tam jest nieprawdziwe czy też nie, to i tak nie  obchodzi to nikogo.
paszkwil ad kosz? wolne zarty . wysle sie kontrolę a moze etacik sie zwolni.
igrzyska, panowie igrzyska... rzuca się ochłap anonimowy ... niech wilki szarpią, gryzą przynajmniej ten kto rzca na pewien czas ma spokój.

Offline rybak

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 25, 2006, 18:02:20 »
intruder - wszystko co napisałeś jest logiczne i zgodne rzeczywicie z faktami, ale żeby anonim miał być
Cytuj
krzykiem o sprawiedliwość
, to chyba w znaczeniu i rozumieniu tych, którzy go piszą.  ^_^

Offline delete

  • A B C ...
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Alpha against omega
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 25, 2006, 19:28:20 »
anonimy przypominaja mi pole minowe, czyli pisze sie i czeka może się trafi może skontrolują może coś się znajdzie...
"Jeden dobry argument więcej jest wart niż kilka lepszych"  (Tristan Bernard)

Offline sam_go

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.029
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 28, 2006, 14:13:43 »
A skąd ten, który rozpatruje z powagą i konsekwencjami anonimy i donosiki ma taką pewność, że jutro pisarz nie doniesie na niego? Donosicielowi obojętnym jest na kogo donosi - taki charakter.

Offline jarek123

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: ANONIMY...i co dalej?
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 22, 2006, 19:42:52 »
Kwatermistrz napisał:
Cytuj
w Malborku też chodzą ANONIMY oszalałego licencjowanego oficera. Tego co z dzikim krzyżackim cynizmem robi zdjęcia VIP-om, oczywiście w najbardziej niekorzystnych wręcz kompromitujących pozach... A ciekawe jak się wytłumaczy z przetargu na oprogramowanie wpomagania decyzją w PSK???? xxx, też je kupił, ale uciekł wnet na wcześniejszą EMĘ. Ten związek z W B wyraźnie rodzi nerwowe wcześniaczki... Skąpozawłosiony K. dzięki niemu 15 kilo zrzucił....bo nie ma praw. - A gdy sierpiec na niebłoczu łyście, czas to już czs. 

Odpowiedzialność za słowa ponosi autor, ja za poziom forum, tym razem x-suję, następnym będę kasował, jeśli ktoś się nie zgadza, zapraszam na onet.pl **dago**


Kwatermistrz - chyba jest już epilog spraw gdanskich. CZYTAJ W TYM LINKU


http://www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=4053

Cytuj
KWP – zarzuty dla dwóch funkcjonariuszy straży pożarnej za nieprawidłowości przy przeprowadzeniu przetargu na zakup oprogramowania dla jednostki; inwestycja kosztowała prawie 625 tys. zł.

19 i 20.06 przedstawiono zarzuty Zastępcy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Malborku oraz specjaliście informatykowi z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w związku z postępowaniem przetargowym na zakup oprogramowania dla centrum powiadamiania ratunkowego KPPSP Malbork. Śledztwo w tej sprawie policjanci z wydziału do walki z korupcją KWP wszczęli 3.10 ubiegłego roku. Postępowanie przetargowe trwało od 2.02.2005, a końcowy odbiór inwestycji miał miejsce 9.11.2005. Wartość zamówienia wyniosła 624.962 zł., z czego 468 tys. stanowiło dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszy Rozwoju Regionalnego, a 157 tys. zapewniało Starostwo Powiatowe.

W toku prowadzonego śledztwa wykonano szereg czynności procesowych, m.in. zabezpieczono całość dokumentacji przetargowej, przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Z ustaleń policjantów wynika, że zanim wszczęto procedurę przetargową, zastępca komendanta, który miał być jednocześnie członkiem komisji przetargowej, współpracował z informatykiem ze straży w Gdańsku w ten sposób, iż zlecił mu wykonanie specyfikacji istotnych warunków zamówienia wiedząc, iż informatyk współpracuje z firmą informatyczną zainteresowaną wykonaniem zamówienia. Specyfikacja była więc wykonana tak, że preferowała tę firmę. Co więcej, pod specyfikacją podpisał się nie informatyk, który z racji tego, iż jest funkcjonariuszem straży nie mógł jej oficjalnie wykonać, ale jego szwagier, któremu za to zapłacono. Policjanci ustalili, że szwagier ów... nie ma wystarczającej wiedzy, aby taką specyfikację wykonać.

Ponadto firma informatyczna dysponowała informacjami na temat sprzętu posiadanego przez straż pożarną itp. Informacje te, bardzo przydatne dla firmy startującej do przetargu, były niedostępne dla innych firm, a pochodziły od informatyka, który z kolei uzyskał je od zastępcy komendanta.

Reasumując: Autorem specyfikacji istotnych warunków zamówienia jest osoba pracująca dla potencjalnego oferenta (informatyk), która ukrywa swoje autorstwo poprzez przekazanie zlecenia na wykonanie specyfikacji swojemu szwagrowi. Specyfikacja jest natomiast tworzona na podstawie danych przekazywanych przez przyszłego członka komisji przetargowej (z-ca komendanta) oraz założeń, które preferowały jedną firmę. Według prowadzących śledztwo współpraca przy tworzeniu specyfikacji był bardzo aktywna i miała na celu „ustawienie” przetargu.

Informatykowi przedstawiono zarzuty za naruszenie art. 7 pkt. 2 Prawa Zamówień Publicznych oraz z art. 305 par. 1 KK (utrudnianie przetargu publicznego) w zw. z art. 231 par. 2 KK (nadużycie funkcji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej). Natomiast zastępca komendanta oprócz powyższych otrzymał również zarzut z art. 271 par. 1 KK (poświadczenie nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego – chodzi o to, że komendant poświadczył nieprawdę w oświadczeniu o bezstronności w stosunku do wykonawców). Śledztwo w tej sprawie trwa.


Data publikacji: 2006-06-22, Rzecznik prasowy KWP
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2006, 23:27:00 wysłana przez dago »