Autor Wątek: Odporność psychiczna  (Przeczytany 7378 razy)

Offline wolicki1

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 493
Odporność psychiczna
« dnia: Kwiecień 18, 2006, 21:23:33 »
Święta obecne zakończyły sie u mnie tragicznie .
Zaczęło sie od pożaru stodoły nocy poniedziałkowej ale to w porównaniu ztym co miało nastąpić nie było tak ważne.
Po wyjściu z domu zaginąl 19 latek (poniedziałek) poszedł do pobliskiej knajpki na piwo , nie wrócił rano do domu zaczeły sie poszukiwania najpierw szukali go swoi a gdy nie wrócił do 12 dzisiejszego dnia wezwane zostały 3 jednostki do poszukiwań chłopaka.
Szukano go wszedzie do 5 km od miejsca gdzie byl przeszukiwano wszystkie pustostany , rzeke , krzaki - wreszcie znaleziono go gdy wisiał na drzewie .

Po raz pierwszy na akcji chciałem płakać a goście którzy go odcinali trzymali sie do końca gdy go zapakowano do worka niewytrzymali pierwszy raz widziałem coś takiego !!!
Pytanie jak ktoś w tym wieku moze odbierać sobie życie co może to spowodować Jakie mogą być przyczyny ??

2 pytanie jak pomóc strażakom którzy odcinali
(jakby nie było rówieśnika rówieśnika) z drzewa to zostawia trwały ślad a raczej nie zanosi sie na pomoc psychologa
(jak w amerykańskich strażach). 

///jakaś wasza pomoc - moze ktoś był w takiej sytuacji///

Przyczyn tego mozna sie domyślać tylko ,bo nikt juz tego sie nie dowie.
Po co była ta śmierć ["]["]["] ??????????

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 18, 2006, 22:40:52 »
Po co była ta śmierć ["]["]["] ??????????


Wolicki - możesz mnie po tej wypowiedzi znienawidzieć, ale dla mnie sprawa jest prosta. Człowiek był słaby, to odszedł i tak lepiej dla ogółu. Dużo gorzej by było gdyby przekazał swoje geny potomkom. Prawda jest tak, że w życiu trzeba "twardkim być, nie miętkim".... ku rozwadze dla rozczulających się nad tymi co strzelają do swojej bramki.
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline Miros

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 155
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 18, 2006, 23:05:37 »
lang-możesz mnie po tej wypowiedzi znienawidzić ale dla mnie sprawa jest prosta. Takich jak ty to tylko pod ściane i kule w łeb. Albo do gazu.

Offline StreetRacinGirl

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 26
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 19, 2006, 00:02:27 »
Niestety, u nas w Polsce nie dbaja o psychike naszych strazakow... jedyna rada, jaka w tym momencie przychodzi mi do glowy, to rozmowa z osobami, ktore rowniez braly udzial w tej akcji, wspieranie sie i nie tlumienie emocji... bo im bardziej cos dusimy w sobie, to tym bardziej wraca to ze zdwojona sila w najmniej odpowiednim momencie.... wiem, ze to brzmi banalnie i trywialnie, ale rozmowa naprawde bardzo pomaga.
Życie to ciągły wyścig.... Nie daj się wyprzedzić!!!

Offline Emil

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 923
  • 511[S]11
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 19, 2006, 07:21:59 »
Kolego Miros, tego typu uwagi, niech kolega zatrzyma dla siebie. Jezeli chodzi o odpornosc psychczna, to Polskie spoleczenstwo ogolnie jest slabe psychicznie. Ja w wieku 12 lat będąc na spacerze widzialem jak jakis facet (w wieku 25-30 lat) zucil sie ze skalek (wys. 3-4 piętra) w lesie, spadl i wkleil sie w ziemie, pamietam to dobrze, widok byl okropny, ale mimo tego nie przezywalem tego tak mocno jak inni. Minelo od tego zdarzenia juz kilka lat i doskonale to pamietam ale zdarzenie to nie pozostawilo zadnego urazu na mojej psychice a wręcz przeciwnie wzmocnilo ją.

Offline km

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 19, 2006, 08:47:06 »
kolego Miros!!!!!

twoja wypowiedź jest szokująca moim zdaniem jest ci bardzo potrzebny psycholog.
Ta wypowiedź jest poniżej jakiej kolwiek normy na tym forum, i nie udzielaj rad jeśli ich sam niemasz lub nie rozumiesz zdarzenia.

przepraszam kol. Mirosa ten post dotyczy LANGA
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 20, 2006, 07:16:57 wysłana przez km »

Offline smoczusia

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 19, 2006, 09:45:40 »
Znów wraca jak bumerang problem śwadczonej w PSP pomocy psychologicznej.
Zastanawiającym jest fakt czy (a jeśli nie to dlaczego???? :huh:)ktoś z decydentów pomyśał o zabezpieczeniu  chłopakom biorącym udział w tej akcji pomocy...Znając realia...szczerze wątpię...No bo przecież "twardym cza być a nie miętkim" , " to wasza służba i praca" itd itp... Krew mi się burzy ale już kiedyśw temacie dotyczącym psychologa wspominałam o konsekwencjach takiego sposobu myślenia i postępowania "strażaków"  dumnie noszących miano "wielkich i nieustraszonych". Co do samego zdarzenia to  StreetRacin ma całkowitą rację. Rozmowa i analiza tego co się wydarzyło. Zduszenie i unikanie tematu doprowadzić może tylko i wyłącznie do narastania frustracji i lęków z tym związanych.
Jeśli Wasz psycholog z Komendy nie poczuwa siędo "odpowiedzialności" polecam  jeden z lepszych ośrodków pomocy psychologicznej w polsce. Mają sesje wyjazdowe również.
Grupa Interwencji Psychologicznej i Szkoleń ARCAN
Nazwa skrócona: "ARCAN"
Adres: Pięciu Stawów 5/27,
43-316 Bielsko-Biała
Telefon(y): 0048. 33 8166573
Fax(y): 0048 33 8166573
www.interwencjakryzysowa.pl
Pozdr.
 
 
 
Największą bronią strachu jest jego zdolność czynienia nas ślepymi na wszystko inne...
J.Carroll

Offline wolicki1

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 493
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:10:05 »
Po co była ta śmierć ["]["]["] ??????????


Wolicki - możesz mnie po tej wypowiedzi znienawidzieć, ale dla mnie sprawa jest prosta. Człowiek był słaby, to odszedł i tak lepiej dla ogółu. Dużo gorzej by było gdyby przekazał swoje geny potomkom. Prawda jest tak, że w życiu trzeba "twardkim być, nie miętkim".... ku rozwadze dla rozczulających się nad tymi co strzelają do swojej bramki.
Nie znienawidze (lang) bo moze i masz troche racji ale z drugiej strony nie żyjemy w państwie islamskim gdzie jedni są skazani z góry na chwałe a drudzy na potępienie jakieś??

Odpowiedzcie mi na jedno pytanie zajebiście nie na temat :
-podajcie mi 3 przyczyny dla których warto żyć w obecnych realiach świata

 Z komentarzy po tej akcji przychylam sie do jednego że tym czynem gościu nie zrobił na złość sobie tylko swojej rodzinie i tak ogólnie to nie było mi go żal :huh: bardziej rodziny i chłopaków którzy musieli go ściągać (jak juz mówiłem rowieśnika).
-  pomoc psychologa / nikt nawet nie wspomniał  :angry: chociaż była ku temu okazja skończyło sie na gdybaniu i zalaniu wzruszeń piwem .
(szczerze u nas psycholog wciąż jest brany za gościa który leczy ludzi z "naruszonymi klepkami" i wątpie by który z tego skorzystał )-
 rządzi tu zasada "my sie nie łamiemy nas to nie spotka"

cyt.własny- _my jesteśmy cholermymi bohatyrami którzy są de best.._- tylko wśród tych bohaterów nie wszyscy są tacy the best :huh:

Offline zibi.gpr

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 127
    • http://www.strazgpr.mix
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:12:41 »
Witam wszystkich do langa chłopaku widzę iż ratownictwo i pomoc lodżią w potrzebie jest ci chyba obce ;/
wolicki1 myślę ze niema sensu się dołować i próbować przyzwyczaić się do śmierci masz rację ta akcja na pewno jest przeżyciem dla waszej sekcji, zespołu, grupy, pamiętajcie wszyscy w czasie takich akcji jesteście zespołem! nikną jakieś kłótnie i obwinianie się bo on jest plecak i tak dalej hmm chcę powiedzieć to iż macie na siebie liczyć fizycznie oraz psychicznie po akcji rozmowa dobrze by było nawet usiąść na remizie i spokojnie o'tym pogadać jakie to było niepotrzebne co na następnej podobnej akcji musicie zrobić może obgadajcie błędy odczucia itd.. najważniejsza jest rozmowa widziałem już w swojej służbie OSP wiele razy śmierć gość zmiażdżony suwnicą wiele wypadków samochodowych nawet uczestniczyłem w Katowicach/Chorzowie gdzie chodziło się po ludzkiej krwi, do śmierci się nie przyzwyczaisz no może człowiek pokroju lang-a! nie warto tego dusić czaić przed grupą na pewno czują to samo a nawet może gorzej może się okazać iż poruszeniem tego tematu nie tobie ale ty komuś pomożesz ?? także wyskok z grupą uczestniczącą na piwko i pogadanie z nimi to najlepszy chyba wybór w tej sytuacji a jesli jest możliwość to żona dziewczyna na pewno też wysłuchają ja akurat mam taką możliwość :) , a jeśli spostrzeżecie coś złego od razu walcie do psycholożki ;)  pozdrawiam

Offline zibi.gpr

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 127
    • http://www.strazgpr.mix
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 19, 2006, 11:18:36 »
Po co była ta śmierć ["]["]["] ??????????


Wolicki - możesz mnie po tej wypowiedzi znienawidzieć, ale dla mnie sprawa jest prosta. Człowiek był słaby, to odszedł i tak lepiej dla ogółu. Dużo gorzej by było gdyby przekazał swoje geny potomkom. Prawda jest tak, że w życiu trzeba "twardkim być, nie miętkim".... ku rozwadze dla rozczulających się nad tymi co strzelają do swojej bramki.
lang każdy dobryczy to strażak czy RM jest miękki! dla tego robią to co robią z chęci pomocy  to twardziele stoją i patrzą z boku!nie wiedząc co robić ze strachu!;)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2006, 11:22:35 wysłana przez zibi.gpr »

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 19, 2006, 14:51:35 »
Zibi.gpr - gratuluję postępów w ortografii. Są znaczące, albo może w końcu zacząłeś używać edytora ze słownikiem. Co do mojej wypowiedzi - nie zrozumiałeś jej. Odniosłem się tylko do współczucia dla samobójców. Wybacz, ale moja empatia w takich przypadkach, nie sięga zbyt daleko. Potrafię zrozumieć ratownika po traumatycznych przeżyciach, ale nie wmawiaj mi, że ktoś z tego powodu rozstaje się z życiem. Co do samobójców - możecie mnie nazwać faszystą, ale wiem jedno: jeżeli ktoś dokonuje zamachu na inną osobę, lub grozi dokonaniem takiego zamachu, musi się liczyć z możliwością utraty życia. Dlaczego samobójca stojący na dachu i grożący skokiem miałby liczyć na jakieś specjalne względy? Chce skakać - droga wolna. A jeżeli swoim czynem miałby sprowadzić zagrożenie na innych, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby zaopiekował się nim snajper policyjny. W tym temacie możemy podyskutować. Może ktoś mnie przekona, że życie samobójcy jest więcej warte niż bandyty grożącego śmiercią zakładnikowi...
Co do twojego stwierdzenia, że do obcowania ze śmiercią nie można się przyzwyczaić to się mylisz. Kładę to na karb twojego młodego wieku i niewielkiego doświadczenia w ratownictwie. Pogadaj z ratownikami z wyjazdowych jednostek, którzy mają przynajmniej kilkuletni staż. Gdyby miało być tak jak twierdzisz, już dawno zmieniliby zawód.
Jeżeli chodzi o odporność psychiczną ratowników - NIE ZABIERAŁEM NA TEN TEMAT GŁOSU!
Są granice bólu i tragedii, których przkroczenie jest w stanie złamać każdego i to jest dla mnie oczywiste. Lecz bardzo istotne jest, aby w przypadku ratowników ten próg był na podadprzeciętnym poziomie. Testy psychologiczne nie wyłapią wszystkiego, ale okres służby przygotowawczej czy kandydackiej owszem. Nie krytykuję ludzi, którzy nie są w stanie działać w sytuacjach traumatycznych, pomimo posiadanej wiedzy. Ale też nie uważam, że każdy musi być zawodowym ratownikiem. Zdaję też sobie sprawę, że po nagromadzeniu dużej ilości "trudnych" przeżyć, każdy może pęknąć - z tego m.in. powodu strażakom, policjantom przysługuje prawo do wcześniejszej emerytury.
Zibi chłopaku - zdaj maturę, dostań się do PSP, przesłuż przynajmniej tyle, żebyś przestał liczyć akcje z ofiarami śmiertelnymi, a zobaczysz jak się zmieni twój punkt widzenia.
Do smoczusi - odrobinę różnimy się w poglądach na temat pomocy psychologicznej dla ratowników, ale generalnie się z tobą zgadzam. Kiedyś już z resztą dyskutowaliśmy na ten temat. Byleby nie poszło to w tą stronę, że psycholog PSP będzie miał za główne zadanie wykazywać, że dany strażak nie nadaje się do służby. Ty akurat doskonale wiesz o czym mówię.
Zibi - to, że się z tobą teraz ścieram, nie znaczy, że cię nie szanuję. Bardzo podoba mi się działalność waszej grupy, stronkę też macie ciekawą. I weź pod uwagę oceniając moją skromną osobę maila, którego kiedyś ode mnie dostałeś. Mogłem pojechać z tobą jak co niektórzy na tym forum, ale uznałem, że taktowniej będzie po prostu ci pomóc - dziękować nie musiałeś, wystarczyło, że skorzystałeś.
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline Emil

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 923
  • 511[S]11
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 19, 2006, 15:19:52 »
Moze komus wydawac sie to glupie ale w 100% jestem za tym co pisze lang.

Offline Witold

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.569
  • Ratowanie strażaków przez strażaków
    • http://grupaszybkiegoreagowania.strefa.pl
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 19, 2006, 17:40:52 »
Odniosłem się tylko do współczucia dla samobójców. Wybacz, ale moja empatia w takich przypadkach, nie sięga zbyt daleko. Potrafię zrozumieć ratownika po traumatycznych przeżyciach, ale nie wmawiaj mi, że ktoś z tego powodu rozstaje się z życiem. Co do samobójców - możecie mnie nazwać faszystą, ale wiem jedno: jeżeli ktoś dokonuje zamachu na inną osobę, lub grozi dokonaniem takiego zamachu, musi się liczyć z możliwością utraty życia. Dlaczego samobójca stojący na dachu i grożący skokiem miałby liczyć na jakieś specjalne względy? Chce skakać - droga wolna. A jeżeli swoim czynem miałby sprowadzić zagrożenie na innych, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby zaopiekował się nim snajper policyjny. W tym temacie możemy podyskutować. Może ktoś mnie przekona, że życie samobójcy jest więcej warte niż bandyty grożącego śmiercią zakładnikowi...

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Nie można porównywać zabójców do samobójców. Przecież powodem zabójstwa są zupełnie inne pobudki niż w przypadku samobójstwa. Człowiek nie targa się na swoje własne życie z chęci zysku, nienawiści do drugiego itp. Zastanawiałeś się może kiedyś co to jest depresja? Pomijając już fakt, że przyczyna depresji wcale nie musi być natury "ciężkich doświadczeń życiowych", bo może wynikać z przyczyn czysto "biologicznych", to jest po prostu choroba. Wyobraź sobie, o ile potrafisz (to wcale nie jest zaczepna uwaga), że nie widzisz sensu w niczym, że nie masz sił do najprostszych czynności, że coś Cię gnębi tak potwornie, że chcesz tylko uciec. A na dodatek nie masz nikogo kto może lub chce Ci pomóc. Na dokładkę, jedyne co słyszysz, to rady w stylu "weź się w garść!", "nie możesz być mięczakiem!" itp, które tylko powodują że coraz bardziej zamykasz się w sobie i przekonujesz do wrogości tego świata. Wyobraź sobie... . Bo ja osobiście odczuwam wielkie współczucie dla tych osób i zawsze myślę że mieli pecha, że nie było nikogo kto mógłby lub chciałby im pomóc. Może nikt nawet nie wiedział o problemach jakie ten człowiek przeżywa. Może, zamiast uważnego wysłuchania, zawsze mu powtarzano "weź się w garść"...

A jeśli tym samobójcą jest ratownik po traumatycznych przeżyciach? Byli tacy po 9/11 w Nowym Jorku...patrz np. tutaj: 9/11 Firefighter Commits Suicide
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2006, 18:15:30 wysłana przez Witold »

Do pobrania za darmo: KSIĄŻKA pt."Podstawy zabezpieczenia i ratowania strażaków podczas wewnętrznych działań gaśniczych" + prezentacje do każdego rozdziału do pobrania!
Pobierz tutaj: sapsp.pl

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 19, 2006, 18:25:59 »
Nie można porównywać zabójców do samobójców. Przecież powodem zabójstwa są zupełnie inne pobudki niż w przypadku samobójstwa. Człowiek nie targa się na swoje własne życie z chęci zysku, nienawiści do drugiego itp. Zastanawiałeś się może kiedyś co to jest depresja?

Depresja jest jednostką chorobową i co do tego nie ma chyba wątpliwości. Ale weź Witoldzie pod uwagę, że nie każdy samobojca cierpi na depresję, tak samo jak nie każdy chory na depresję dokonuje zamachu na własne życie. Depresji bardzo często towarzyszą myśli samobójcze, ale zauważ, że jednak nie każdy chory kończy w ten sposób. Większość znajduje w sobie tyle siły, by poddać się terapii. Często skutecznej - depresja jest ULECZALNA. Podstawowym warunkiem jest dbanie o higienę - widzę, że coś złego dzieje się z moim organizmem, to szukam pomocy. Jeśli złapię jakąś infekcję, to nie czekam, aż lekarz do mnie przyjedzie, tylko ja się do niego udaję. Jeśli ktoś w początkowym stadium depresji nie podjął prób obrony to do kogo mamy mić pretensje? I wybacz mi - jeżeli ktoś podjął decyzję, że rozstaje się z tym światem, to czy ktoś ma prawo siłą go zatrzymywać?
Temat dotyczy odporności psychicznej ratowników - w tym zakresie akurat nie mam zbyt kontrowersyjnych poglądów :). Zgadzam się, że udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych wiąże się często z traumatycznymi przeżyciami, które z całą pewnością zostawiają jakiś ślad w naszej psychice. Zgadzam się, że ratownik po szczególnie ciężkich akcjach (vide Katowice) powinien mieć zapewnioną pomoc psychologa. Tylko zastanówmy się, czy nie wystarczy, że każdy we własnym zakresie uda się do poradni zdrowia psychicznego?
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline artix

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 19, 2006, 22:33:41 »
 Czytam te wypowiedzi i mnie trafia ! Jesteśmy ludźmi jedni mają mocniejszą psychikę a jedni słabszą. Jestem ochotnikiem od 26 lat ,oraz zawodowcem i wiele w swojej karierze widziałem i nadal pracuje w tym fachu i mam zamiar dalej pracować ,więc niech co niektórzy nie grają takich gierojów, widziałem jak twardziele się rozklejają i złamują  jak stary dach .Mogę wam doradzić w sprawie "ciężkich " zdarzeń - po powrocie do jednostki ważne są dyskusje na temat akcji między ratownikami , w ten sposób wymieniamy między sobą doświadczenia ,wspieramy się wzajemnie i wymieniamy swoje uwagi i jednocześnie rozładowujemy cały stres. Jeżeli ktoś nie radzi sobie z obrazem ludzkiego nieszczęścia lub zgonem jakiejś ofiary czy to wypadku czy targnięcia -niestety ale niech startuje jedynie w zawodach sportowo-pożarniczych. Jeżeli ktoś ma złe wspomnienia po jakiejś akcji , jest możliwość kontaktu z psychologiem .Każda Komenda ma obowiązek w takiej sytuacji udzielić pomocy psychologicznej dla swojego pracownika czy też ochotnika.
Lepiej rozmawiać na te tematy niż to w sobie dusić , bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

Offline smoczusia

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 20, 2006, 10:00:50 »
Cytuj
Zgadzam się, że ratownik po szczególnie ciężkich akcjach (vide Katowice) powinien mieć zapewnioną pomoc psychologa. Tylko zastanówmy się, czy nie wystarczy, że każdy we własnym zakresie uda się do poradni zdrowia psychicznego?

lang - hmmm.... po tych słowach zaczynam się zastanawiać na ile jako błyskotliwy i inteligentny facet  i dobry ratownik byłbyś w stanie udzielić pomocy psychologicznej koledze . Weź pod uwagę, że nie każdy ma odwagę przyznać się do własnych słabości , wspomniałam o tym pisząc o debriefingu w temacie pokrewnym do tego.Nie sprzyja temu  w szczególności obecny wzorzec kulturowy  mężczyzn. Wszechobecna kultura "macho" i ogólnikowe stwierdzenia , że "mężczyźni nie płaczą" " chłop se zawsze musi poradzić" itp są  w wielu przypadkach krzywdzącymi i niesprawiedliwymi ocenami tej "silniejszej" płci .Każdy ma prawo do słabości,  nie ma ludzi z żelaza. Często właśnie oznaką słabości jest nieumiejętność poproszenia o pomoc. W przypadku zdarzeń traumatycznych  ważny jest czas odreagowania. Chodzi o bezproblemowe, co ważne szybkie i bezstresowe zapewnenie tej części ratowników, którzy sobie z opisaną powyżej syt. nie dali rady, niezbędnej pomocy. Nie chcę się tu rozpisywać na temat  taktycznych aspektów i trybu udzielania tejże, bo to każdy terapeuta po rozpoznaniu ustala sam .
I na koniec mój drogi jedna kąśliwa uwaga, nie każdy jest przysłowiową "Alfą i Omegą" jeśli chodzi o ortografię, ludzi z dysfunkcjami  też musimy umieć akceptować. Chyba, że uznajemy , że jedynie słusznym jest "czyste" społeczeństwo  :mellow: Ale o tak drastyczne pogądy Cię nie posądzam.

artix - zgodzę siez tobą w jednej kwestii,  ważnym jest w tym momencie budowanie wzajemnego zaufania w zespole i wymiana doświadczeń , wyrzucenie z siebie tego co dla każdego z was indywidualnie w danej sytuacji  było ciężkim i trudnym do zaakceptowania. Nie zgodzę się jednak , ze słowami
Cytuj
Jeżeli ktoś nie radzi sobie z obrazem ludzkiego nieszczęścia lub zgonem jakiejś ofiary czy to wypadku czy targnięcia -niestety ale niech startuje jedynie w zawodach sportowo-pożarniczych.
.
Pomyśl , że ludzie, którzy zdejmowali ofiarę targnięcia byli w większości młodymi ratownikami. Być może mieli z takim zdarzeniem do czynienia po raz pierwszy? Każda śmierć jest trudną do zaakceptowania, każda nosi ze sobą określony ładunek emocjonalny, inny dla każdego z nas. Psycholog powinien być w szczególności po takich akcjach obecny na miejscu w jednostce czy w remizie, bo każdy nosi inny bagaż codziennych doświadczeń i dla każdego ratownika  syt. z zejściem śmiertelnym podczas akcji może mieć inne skutki .
To bezdyskusyjne dla mnie, nawet jeśli spotkało by to tzw " starych wyjadaczy". Tu w tym konkretnym przypadku  nie wezwano psychologa a dowódca nie uczynił odpowiednich kroków by im ją zapewnić, bo  pewnie uznał, że "rozejdzie sie po kościach".

Wolicki1 cieszę się , że radzisz sobie jakoś z sytuacją ,pomyśl jednak co możesz zrobić dla kolegów by im pomóc? Jeśli tej pomocy teraz potrzebują, a brak im być może wewnętrznej odwagi do przyznania sie do własnej słabości(to nie wada) to wyciągnięcie ręki z Twojej strony  potraktują dla Ciebie w przyszłości "in plus".
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 20, 2006, 10:07:02 wysłana przez smoczusia »
Największą bronią strachu jest jego zdolność czynienia nas ślepymi na wszystko inne...
J.Carroll

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 20, 2006, 11:46:44 »
Ja także brałem udział w takiego typu akcji - widziałem wisielca, ciemność, las ... Okropny widok, koleś sobie wypił piwko przed własną egzekucją. Nie ruszało mnie to za bardzo, ale miałem łzy w oczach, gdy matka z żoną denata przyjechały na miejsce - wiadomo ich ta "gadka" :(


Pogotowie Ratunkowo za to miało dobry humor, coś ich to w ogóle nie rusza ...
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline wolicki1

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 493
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 20, 2006, 13:40:30 »
Troche więcej szczegółów chłopaki "odcinający" i patrzący na to wszystko mieli średnio 21-24 lata więc raczej niespodziewajcie sie że zapalą papierocha żucą chasło odcinamy h.ja i do plastiku :angry: (taka rutynka).
Zeby bylo bardziej "śmiesznie" odcinali go goście z tej samej wsi moze i nawet sąsiedzi !!!???
Nawet nie widziano panów z PSP cała akcja w wykonaniu OSP i tematem jest tu jak chłopcy ochotnicy moga i radza sobie w takich sytuacjach bo nie chodzi mi tu o użalanie sie nad soba czy kolegami.
Z drugiej strony chyba niecodziennie goście sie wieszaja :huh:

Offline MAXIMUS

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 163
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 20, 2006, 15:41:19 »
W każdym powiecie przynajmniej tak mi się wydaje istnieję Poradnia Psychoologiczno- Pedagogiczna, może tam znajdzie się psycholog który potrafił by zorganizować jakieś zającia, taką sesje ze strażakami. Warto podejść i zapytać jeśli nikt z góry nam nie potrafi pomóc to musimy sami nawet półsierodkami. Muszę zasięgnąć języka u nas.
Nie ma siły ponad serce ochotnika.

Offline Emil

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 923
  • 511[S]11
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 06, 2006, 22:42:48 »
No my tez dzisiaj mielismy podobne zdarzenie. Podczas obchodow Dnia strazaka zostalismy wezwani do poszukiwan zaginionego, 10-letniego chlopca, ok. 18:00 poszukiwania zostaly przerwane poniewaz chlopak zostal znaleziony, niezywy. Sprawca zabojstwa przyznal sie do winy. Jest to dla nas nie mile zakonczenie naszego swieta, a szczegolnie drazni nas to, ze bylo to jeszcze dziecko przed, ktorym byla jeszcze dluga droga. :angry:

Offline Damiano KC2

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 110
  • Fire - I'm lovin it!!!
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 14, 2006, 15:44:01 »
Nasza jednostka miala podobna akcje. Wiec dostalismy wezwanie na poszukiwania mezczyzny ktory wg zony wpadl do wody i zniknol. Wszystko bylo by spoko gdyby to nie byl Styczen!!! Po 8 godzinach przeszukiwania koryta rzeki znalezlismy cialo. Ten gosc wygladal jak z filmu. Jeszcze nigdy nie widzialem czegos takiego. lecz najwieksze wrazenie zrobily na mnie miny kolegow, wojskowych, oraz policjantow, ktorzy przez wglad na swoje stanowisko powstrzymywali lzy. Nigdy nie zapomne widoku ich przesiaknietych lazmi oczu. Tak wiec mocna Psychika, oraz racjonalne myslenie sa rzeczami bez ktorych nie mozna byc Strazakiem.
"Tam sięgaj gdzie wzrok nie sięga" Adam Mickiewicz

Offline pifos

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 103
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 14, 2006, 18:34:10 »
Nie wytrzymałem
Lang, bez urazy  to ty jesteś jednostką chorobową. Twoje wypowiedzi w tym temacie są beznadziejne. Jak osoba z takimi poglądami może być takim profesjonalistom w tej służbie. Jeżeli widziałeś tak wiele, pewnie wszystko co możliwe? To gratuluje zasługujesz na miano 1-szego twardziela w PSP. i pewnie przeszedłbyś casting do superprodukcji, gdybyś tylko wystartował.
 Tak się składa że pracuje już czas jakiś. Zaczynając pracę w straży brak było badań psychologicznych, a do pracy najchętniej przyjmowano osoby z podstawówką.
 Jako żółtodziób będąc na kursie na Majdańskiej w roku 1987 w dzień zwycięstwa znalazłem się w Lesie Kabackim, nie napisze co tam zobaczyłem, a pamiętam to do dziś. Pracuje jak widać dalej, ale każde zdarzenie w którym są ofiary pozostawia trwały ślad w psychice. Jest bez różnicy czy to samobójca. Jak można nie znając człowieka i jego problemów wydawać takie opinie.
Więc to wszystko o czym piszesz to Twoje pobożne życzenia, takim chciałbyś być.
I jeszcze jedno są jednostki OSP przy których twój profesjonalizm jest na poziomie przedszkola. Więc nie czyń zbędnych uwag. Proponuje etat negocjatora w Policji, znacznie ułatwisz im pracę i oszczędzisz pieniążki podatników.
Na takie sytuacje rozmowa z chłopakami to dobre rozwiązanie i nie koniecznie przy piwku, a kontakty z psychologiem choć utrudnione nie znaczą zwolnienia ze służby

I dalej cytat z twoich postów  "Nie dyskutuj……………….
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2006, 18:53:52 wysłana przez pifos »

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 23, 2007, 20:51:12 »
lang-możesz mnie po tej wypowiedzi znienawidzić ale dla mnie sprawa jest prosta. Takich jak ty to tylko pod ściane i kule w łeb. Albo do gazu.

Miros - z calym szacunkiem, ale Adolf tez tak chetnie wysylal oponentow do gazu ;]

Rzecza ratownika jest ratowac - trudno, nie do ratownikow nalezy decyzja o byc czy nie byc ofiary. Pare dni temu jakis goral po pijaku obcial sobie malego siekiera - zadysponowano karetke, zepsula sie, zadysponowano smiglowiec jeden, potem drugi - oczywiscie, strata czasu i pieniedzy, jak ktos pelnoletni chce sie pozbawic fujarki to podatnicy nie powinni fundowac mu wycieczek smiglowcem :>

Ale co zrobic - zyjemy w kraju cywilizowanym... a kazda cywilizacja holubi slabosci, bo na nich sie w znacznej czesci opiera. Ale zarowno starozytny Rzym, ktory zgnil moralnie, jak i Sparta, ktora zrzucala kalekie dzieci ze skal - upadly, wiec ratowanie (badz nie) chwiejnych psychicznie jednostek niewiele zawazy ;)

Tyle ze oczywiscie, cholera moze brac ratownika, ktory ryzykuje swoje zycie i zdrowie dla tzw. "chwasta spolecznego", ktory przez swoja glupote doprowadza do niebezpiecznej sytuacji... przypomnial mi sie wypadek GBA, w ktorym zgineli strazacy jadacy do falszywego alarmu... :/

Offline aaneczkaa998

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 25
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 23, 2007, 21:05:17 »
;( jejku.jakie to smutne..
dla nich (tych,ktorzy odcinali) musial to byc prawdziwy koszmar..
moze trzymali sie i byli twardzi,ale na pewno w glebi byl smutek i rozpacz..
wspolczuje im, ale Strazacy niestety czasem sa zmuszeni do takich sytuacji..
3maj sie .. pozdrawiam


Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.469
Odp: Odporność psychiczna
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 23, 2007, 21:49:00 »
po prostu mówisz sobie  że to jest tylko pusta skorupa, ze to już nie jest prawdziwy człowiek tylko kukła woskowa ,a, w kukle nie ma nic strasznego... nigdy nie ruszal mnie widok ciał martwych ludzi, ale boje sie  że kiedys mógłbym się skazic taką znieczulica i brakiem szacunku dla zmarłych jaki widac czasami u ludzi z zakładów pogrzebowych...