Nie mają i nie korzystają z tych samych pomieszczeń co strażacy JRG. Lekarz ma trochę inne wymagania odnośnie warunków dyżurowania, a wynika to ze specyfiki zawodu i odpowiedzialności indywidualnej. Wśród zastępu strażaków, zawsze się znajdzie przytomniejszy, jesteśmy tylko ludźmi, przyjedzie kilku i jakoś się zawsze ogarnie.
Lekarz jest sam jako lekarz i solennie odpowiada za to co zrobi. Także daruj sobie to "Paniczowanie". Bo Ty jak sobie nie będziesz dawał rady zawołasz kolegów, a zawsze karetkę tak czy siak wezwiesz. A lekarz ma temat działań na miejscu zakończyć sam.