Autor Wątek: wypadek  (Przeczytany 2235 razy)

Offline kasey

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
wypadek
« dnia: Kwiecień 17, 2006, 21:31:15 »
witam.
godz.00.30 na salach sypialnych zapalają się światła alarmowe, wyświetlacz informuje o wyjeżdzie srt(jest to VW t4 wyposażenie standard,hydraulika,pneumatyka,oświetlenie,żadnej wyciągarki---osp ford transit bez bajerów tylko 500l wody +motopompa) dodatkowo węzeł i już wiadomo -----wypadek....
jedzie 3 ludzi, na miejscu 2 samochody-4 osoby uwięzione, osp nie w temacie -przyjedzie ale nie pomoże, ciemna noc, samochód z lpg-zaczyna się palić, drugi bus a w nim 2 osoby uwięzione wisi nad skarpą, dowódca -świeży funkcyjny udaje się na rozpoznanie.................
co wedłudg Was dalej....

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: wypadek
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 18, 2006, 11:08:47 »
Dowaliłeś sytuacje jakby była z jakiegoś filmu katastroficznego...
Gdzie istnieją takie straże gdzie dwoma samochodami jeadą trzy osoby? Dwóch to kierowcy.... czy może kierowców nie liczyłeś?
Pierwsza sprawa - wzywam siły i środki, bo w tym momencie masz wypadek masowy -
1. ugaszenie pożaru samochodu - 1 osoba (może jeszcze ktoś z tego OSP?) + szybkie natarcie (poszkodowanych nie wyjmować "na siłę" jeśli się nia da, tylko skupić się na szybkim ugaszeniu)
2. OSP - nawet jak "zielone" to myslę,że dałoby radę ustabilizować tego busa na skarpie poprzez chociażby przymocowanie go linką stalową do swojego GBA.
3. Myślę,że można by też zapędzić OSP do odcięcia akumulatorów w obu pojazdach
4. Wstępna segregacja poszkodowanych wg. wytycznych KSRG (wiem, że to się tak fajnie pisze a trudniej robi :angry:)
5. Wydobywanie osób które potrzebują natychmiast pomocy (wycinanie - 2 osoby - deska ort. tu już musi ktoś jeszcze pomóc)
6. Jeśli bus jest ustabilizowany i poszkodowani nie potrzebują natychmiastowej ewakuacji to ich zostawić do przyjazdu Pogotowia - jak jest jakis wolny strażak to niech przy nich cały czas będzie i obserwuje czy nie rozwija się np. wstrząs
6. Gorzej jeśli jest kilku poszkodowanych wymagających natychmiastowej opieki a zakładam, że pogotowia jeszcze nie ma... a strażacy też różnie do tego podchodzą. Samo założenie kołnierza życia nie uratuje...

Mam nadzieję, że w tym czasie dojedzie reszta służb
No - czekam na krytykę fachowców.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: wypadek
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 17, 2006, 02:17:24 »
Witam

Kolega pedros chyba się nie wczytał ??? I zakłada przebieg i rozwuj sytuacji . Takie informacje nie padły , więc nie można zakładać że gdzieś trzeba , a gdzieś nie uwalniać poszkodowanych .

Widzę że temat trudny i jakoś koledzy nie ryzykują propozycji , a ja zaryzykuje poddać się ocenie  :
 
Kolego pierwsze co bym zrobił to po powrocie do bazy zabił dyspozytora . Nie znam waszych zasad ale u nas z punktu : drogowy i minimum 1-2 gaśnicze z sprzętem hydraulicznym  do czasu potwierdzenia sytuacji . Niezależnie JRG czy OSP . Co do OSP to zdaje sobie sprawę choć sam jestem w OSP . Działamy może na innych zasadach bo razem z JRG w której służbę pełni właśnie 3 strażaków i na co dzień ze sobą jeździmy praktycznie jako jeden zespół  wyjeżdżając z jednego budynku i nie brakuje nam roboty do dziś 217 .

A tak merytorycznie . 
Podzielił bym ochotników pomiędzy siebie :

1 zespół gaśniczy -  pożar w zarodku – gaśnice proszkowe na pewno znalazło by się 
   razem z 20 kg proszku powinno starczyć , gaz i akumulatory

2 zespół zabezpieczenie miejsca zdarzenia i stabilizacja pojazdu na skarpie , metod kilka od klinów , po poduszki , skończywszy na
   wężu strażackim przywiązanym do innego pojazdu lub drzewa , nie znam szczegułów sytuacji

3 zespół medycy – ocena przez jednego z was stanu poszkodowanych i zalecenia do wykonania przez OSP ( opatrz nogę , pilnuj
   funkcji życiowych itd. )

W drugiej fazie po ugaszeniu pożaru i ustabilizowaniu pojazdu zmienił bym dwa pierwsze zespoły na :

1.   1 samochód -  zająć się poszkodowanym
2.   uwalnianie - poszkodowanych kolejność pojazdów zależnie od oceny stanu medycznego i zagrożeń
3.   2 samochód - zająć się poszkodowanymi .

Oczywiście to tylko teoria , pytanie czy starczyło by sprzętu medycznego , jaki  stan poszkodowanych  itd.
W mojej koncepcji uważam że masz największy wpływ na skuteczne wykorzystanie OSP . Po drugie z doświadczenia , staramy się by zawsze wstępną ocenę stanu poszkodowanych wykonał jeden ratownik , z największym doświadczeniem medycznym , daje to pogląd na sytuacje i możliwość skutecznego wykorzystania sprzętu . Np. 2 zestawy R1 – 4 poszkodowanych komu podać tlen . A tak decyzje podejmuje jedna osoba na podstawie oceny całości sytuacji . Działasz na trzech kierunkach jednocześnie , a przede wszystkim prowadzisz na nich rozpoznanie przez ludzi mających doświadczenie jednocześnie mając wpływ na decyzje o przebiegu działań ratowniczych .

Pozdrawiam i nie życzę takich sytuacji  ! 
 :rolleyes:

Offline miggru

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 961
Odp: wypadek
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 19, 2006, 15:19:15 »
Miałem podobną sytuacje w zime 25 grudnia ok. godz. 20. Było kilka stopni poniżej zera. Włączyło się selektywne. Czołowe zderzenie na węźle drogowym. Dojeżdzając widać że jest tylko pogotowie. Jeden z samochodów huśtał się na nasypie, a drugi sportowy stał na drodze. Jeden z rannych został już odtransportowany do szpitala. Lekarz krzyczy abyśmy rozcinali samochody bo są uwięzieni ludzie, ale my nie mamy czym (nawet łom z Sekcji 998 nie da rady). Zabezpieczono samochód na nasypie przypinając go linką do naszego GBA. Dojechała druga OSP z Holmatro. Zaczeli rozcinać samochód sportowy w którym były dwie osoby, ale sprzęt nie daje rady. Przenoszą się wiec do tego drugiego i wydobywają jedną osobe, która traci tętno. Dojeżdza GBA z JRG na którym znajduje się sprzęt hydrauliczny firmy Lukas (60 ton uścisku). Lekarz pogotowia ze strażakiem reanimują osobe. Lekarz ma pretensje że ten zamiast 30 uciśnięć robi tylko 15. Strażacy z JRG też nie dają sobie rady ze słupkami w samochodzie sportowym. Pomaga im jeden z mojich kolegów z OSP. Kierowca z tego samochodu sportowego umiera na jego rękach, a ten prawie mdleje i jest w szoku. Lekarz daje mu coś na uspokojenie. Zostaje wyciągnięta ostatnia osoba z samochodu który znajduje się na nasypie. Ciało z tego samochodu sportowego zostaje wyciągnięte po godzinie czasu. Okazało się że słupki są potrójnie wzmocnione.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2006, 15:20:56 wysłana przez miggru »