W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu, Kolego mówiący o powoływaniu na stanowiska K-tów z nadania polityków, to tylko potwierdza, późniejsza "miernotę" naszych przełożonych i ich poddaństwo w stosunku do polityków. Choćby przypomnieć, to co robili Komendanci Główni za PiS, a obecny to szkoda gadać. Zresztą niedługo znowu będzie rozdawnictwo stanowisk choćby w Małopolsce, czy też w Szkole w Krakowie, gdzie jeden zastępca szykuje się na emkę. znowu będzie piękna kariera, która nawet nie dotknęła podziału bojowego, ale cóż, jak się jest skazanym na sukces i ma się odpowiednie podparcie, które jeździ do W-wy. Dodatkowo brak jest z-cy w Szkole w Częstochowie. Wybory za pasem i to wygląda, ze po nas to chćby powódź. Co do 02 Warszawy, to naprawdę mam do niego pełen szacun i rispekt i tym bardziej mnie to wkurza, że stało się to co się, no ale cóż nie jest z Radomia. Co do zapisu tzw. jogurtach czyli d-cach jrg, to czy nie uważasz, że trochę za późno na naukę dowodzenia. Oni już mają umieć dowodzić, bo przecież pełnią f-cję oficera operacyjnego miasta a tu już za późno na naukę. Pamiętaj, że strażaków z podziału bojowego mamy takich jacy są ich dowódcy. No ale cóż, kłąnia się inny problem, mianowicie, czy jest zorganizowany system szkolenia dla dowódców poszczególnych szczebli - nie ma, są studia dla dla osób ubiegających się o stanowiska dowódcze, ale one nie uczą dowodzenia. Tam wykładają w większości ludzie, którzy niczym większym niż zastęp sekcja nie dowodzili albo w ogóle. Pytanie, dlaczego tam nie wykładają starzy dowódcy liniowi jak płk Gierski - bo ich już prawie nie ma w naszej służbie, bo odeszli na emkę, bo mają dość tłumaczenia obecnym przełożonym, skazanym na nieomylność, że coś robią nie tak jak sztuka pożarnicza mówi. Wracając do artykułu o łodzi z W-wy, to takie krótkie pytania, że nie pogrążać chłopaków z W-wy. To nie wiedzieli, że w razie pogody takiej jaką mamy w naszym kraju, port będzie w pierwszej kolejności skuty lodem, bo tam nie ma nurtu. To nie przewidzieli dodatkowych miejsc wodowania bezpośrednio na rzece. Brzeg od strony Pragi nie jest tak omurowany jak od drugiej strony i można wykonać miejsca do wodowania. Czyli najpierw kupiliśmy sobie zabawkę a teraz będziemy się zastanawiać, co z nią robić. Ale tak mamy i gdzie indziej, choćby w pobliskich Niemczech, gdzie przy granicy z woj. lubuskim jest wspaniała szkoła strażacka z budynkiem do pożarów wewnętrznych, ale opalana gazem. I co się okazało, że w zimie nie można z niego korzystać, tak jak z małopolskiej komory, którą wdziałem na targach i jak mówią chłopaki z Małopolski - zima to okres bezczynny. Ale tu znowu się kłąnia brak kolejnego systemu oprócz szkolenia dowódców, to brak systemu szkolenia w jrg, którego nie ma a każde województwo robi jak chce. Tu kolejny problem, kto to ma zrobić, bo Biuro Szkolenia praktycznie nie istnieje, a ludzie tam zatrudnienie ognia nie widzieli a mają opracowywać programy szkolenia tylko na podstawie czego. Już opracowali program jednoetapowy dla strażaka i pożal się Boże. Już brak kandydatów dla Częstochowy a Bydgoszcz nie ma pełnego obłożenia. Zresztą Komendanci nie chcą tych absolwentów, bo niestety stan ich wiedzy jest praktycznie zerowy a ponadto blokują etat na pół roku i nie wiadomo, co i kto przyjdzie do służby. Lepiej poczekać na nowego absolwenta którejś ze szkół. Zresztą samo początkowe wprowadzenie tego kursu jako tzw. koncepcja jest wbrew jakimkolwiek zasadom prawa. cdn