Autor Wątek: przejęcie dowodzenia  (Przeczytany 20839 razy)

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
przejęcie dowodzenia
« dnia: Styczeń 25, 2015, 21:45:35 »
Niedawno zadano mi pytanie i przyznam się że zdziwiłem się bardzo.
Czy funkcjonariuszliśmy PSP będący członkiem OSP ma obowiązek przejąć dowodzenie (bez względu na to jaki posiada stopień lub pełni funkcję w OSP) jeśli jest obecny przy działaniach?
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline pszczola

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 72
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 01, 2015, 21:06:28 »
Niedawno zadano mi pytanie i przyznam się że zdziwiłem się bardzo.
Czy funkcjonariuszliśmy PSP będący członkiem OSP ma obowiązek przejąć dowodzenie (bez względu na to jaki posiada stopień lub pełni funkcję w OSP) jeśli jest obecny przy działaniach?

Temat ten poruszałem jakiś czas temu w wątku innego działu, został pozostawiony właściwie bez odpowiedzi, pytanie brzmiało:
- kto kieruje działaniami ratowniczo-gaśniczymi kiedy jest zadysponowany d-ca sekcji będący w tym czasie w podziale, natomiast z OSP przyjeżdża z-ca d-cy JRG który jest na dniu wolnym albo jest poza godzinami służby?
- czy d-ca JRG może samowolnie (nie zadysponowany, bez wiedzy PSK) jechać do zdarzenia, wobec:

 USTAWA z dnia 24 sierpnia 1991 r.o Państwowej Straży Pożarnej

6. Do zadań komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży
Pożarnej należy:
4) dysponowanie oraz kierowanie siłami i środkami krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego na obszarze powiatu poprzez swoje stanowisko  kierowania;

Offline aspiryna

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 337
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 01, 2015, 21:18:30 »
Moim zdaniem dowodzi d-ca sekcji, który przyjechał zastępem PSP. D-ca JRG jest na wolnym i jest w danej chwili druchem. Rozporządzenie mówi o osobach będących na służbie (w dyspozycji). Mogę się mylić, bo jak wiadomo każdy może zinterpretować po swojemu.

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 01, 2015, 21:29:15 »
Moim zdaniem rządzi dca jrg (lub jego zastępca), jeśli to ich obszar chroniony. W rozporządzeniu, w tej kwestii, nie ma mowy o byciu na służbie (w jeden worek wrzucono OSP i PSP). Jeśli wyjechał z OSP, jest w pełni sprawny fizyczno-psychiczno-motorycznie, także nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby dowodzenie tam objął - jest do tego "obowiązany".
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 02, 2015, 07:51:29 »
Przykładowy d-ca o godz. 15-tej nie zamknął biurka i zakończył pracę lecz jest funkcjonariuszem pełniącym służbę. I po godzinach normatywnej służby nikt nie odebrał mu uprawnień i obowiązków.
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline peterek

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.260
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 02, 2015, 19:14:36 »
  Moim zdaniem do czasu potwierdzenia z SK od dyżurnego, że będący z prywatnego swojego czasu d-ca czy  zastępca d-cy został upoważniony/zaakceptowany do przejęcia dowodzenia od jakiegoś momentu akcji nie mają oni prawa decydować jako KDR (to że w prywatnym czasie wsiedli do wozu OSP lub jadą swoim prywatnym pojazdem i zastają działające jednostki OSP/PSP nie ma większego znaczenia). Jeżeli SK nie wie że jedzie/dojechał i jest gotowy do przejęcia dowodzenia to może wtedy służyć dobrą radą dla KDR-a.
  Kilka lat temu z-ca komendanta pojechał do akcji z OSP i nastąpił taki problemik kogo wpisać. Po konsultacji z operacyjną wojewódzką wyjaśniono nam, że ma to być d-ca sekcji podziału bojowego, a 02 nie był w służbie/nie wykonywał obowiązków służbowych ze wszystkimi konsekwencjami i przywilejami takiego stanu rzeczy.
pozdrawiam
ps. chętnie przeczytam profesjonalną opinię w tym ciekawym temacie z powołaniem się na konkretne przepisy     

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 02, 2015, 21:25:36 »
@peterek - 02 nie jest "obowiązany" do przejęcia dowodzenia, zgodnie z cytowanymi wyżej przepisami. Masz to też ujęte w wytycznych do "SWD" - w pytaniach i odpowiedziach na końcu jest też o tym wzmianka. Jeśli był i oficjalnie przejął dowodzenie 02 - rządził. Jeśli nie - nie musiało się to stać z automatu (tak jak z dcą JRG i 12).
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline pszczola

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 72
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 05, 2015, 16:15:25 »
Przykładowy d-ca o godz. 15-tej nie zamknął biurka i zakończył pracę lecz jest funkcjonariuszem pełniącym służbę. I po godzinach normatywnej służby nikt nie odebrał mu uprawnień i obowiązków.
Jestem zdania, że w twoim przykładzie d-ca JRG o godz.15.00 zamyka biuro i kończy w danym dniu służbę, tak chce minister, tak wynika z rozporządzenia w którym określił godziny rozpoczęcia służby i zakończenia służby. Przyjeżdżając z OSP do działań jest druhem, będąc w służbie i po służbie podlega dysponowaniu przez SK według wiadomych zasad /po służbie jest to bardziej skomplikowane/, nigdy natomiast nie wyjeżdża na zasadzie " jadę bo sam tak chcę".
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 30 marca 2011 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie pełnienia służby przez strażaków Państwowej Straży Pożarnej
[System codzienny] 1. Rozpoczęcie służby w codziennym rozkładzie czasu służby ustala się na godzinę 8.15, a jej zakończenie na godzinę 16.15.
2. W uzgodnieniu z Komendantem Głównym Państwowej Straży Pożarnej komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w komendzie wojewódzkiej i komendach powiatowych (miejskich) Państwowej Straży Pożarnej na terenie województwa, a w pozostałych jednostkach organizacyjnych kierownicy tych jednostek, mogą wprowadzić inne godziny rozpoczęcia i zakończenia służby, jeżeli jest to uzasadnione warunkami lokalnymi lub szczególnym charakterem wykonywanych zadań.
3. W szczególnie uzasadnionych przypadkach kierownik jednostki organizacyjnej może, na niektórych stanowiskach służbowych, wprowadzić inne godziny rozpoczęcia i zakończenia służby
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2015, 16:19:53 wysłana przez pszczola »

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.953
    • JRG SGSP
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 05, 2015, 21:17:57 »
D-ca JRG powinien pozwolić dowodzić d-cy sekcji, a następnego dnia wyjaśnić mu na czym polega służba, bycie funkcjonariuszem, relacja przełożony-podwładny. Najlepiej na przykładzie dodatku służbowego.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 05, 2015, 23:37:29 »
Moim zdaniem d-ca JRG nosi wtedy mundur OSP i podlega takim samym prawom jak wynika to z formacji. Co z tego że w PSP pełni funkcję d-cy JRG, albo z-cy d-cy JRG? Czy w swoich OSP panowie z PSP którzy na zmianach posiadacie stanowiska od d-cy sekcji wzwyż (a tym bardziej posiadając stanowiska  z-cy d-cy zmiany, bądź d-cy zmiany) też każdroazowo wyjeżdżając w ramach OSP przejmujecie działania od swoich kolegów z PSP (np d-cy zastępu) którzy przyjeżdżają na miejsce zdarzenia?
ktoś tu sobie nie tak interpretuje proste znaczenie rozporządzenia z KSRG.
Co piszecie w meldunku? Że dowodził d-ca JRG z zastępu OSP? Trochę niepoważne...
EGO = 1 / wiedza

Offline rafal.bula

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.953
    • JRG SGSP
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 06, 2015, 01:38:28 »
Kurczę, tymi rozporządzeniami itp. burzycie mój idealistyczny światopogląd na temat sensu służby, mimo że nigdy nie byłem i zapewne nie będę dowódcą JRG.
W mojej bajce dowódca JRG to pierwszy koń w zaprzęgu, lider, który prowadzi swoich ludzi do sukcesu, ojciec i mistrz jednocześnie. Osoba, która pojawiając się na miejscu akcji wprowadza spokój i komfort pracy dla dowódców niższego szczebla, przejmując odpowiedzialność i część obowiązków a jednocześnie zapewniając jeszcze lepszy poziom działania. Niezależnie od pory dnia i nocy jest w stanie wspierać swoich ludzi, przybyć do nich w sytuacji gdy może pomóc i stanąć na ich czele.
Nijak nie pasuje mi do tego 8-godzinny urzędnik który po 15:30 jest nikim.

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 06, 2015, 15:13:31 »
Cytuj
Nijak nie pasuje mi do tego 8-godzinny urzędnik który po 15:30 jest nikim.
To nie jest tak, że jest nikim - ważne jest jak i gdzie funkcjonuje. Przecież d-ca nie zostawia swojej wiedzy (którą ma na poziomie) w domu czy w Jednostce i włącza tryb wiedzy np OSP (sorry - nie oburzać się - bo niczego nikomu nie ujmuję). Po prostu wchodzi na inny zakres zarządzania. Ja, gdybym się np spotkał na akcji z 11  (gdyby był w strukturze OSP) na jakiejś większej akcji, chętnie skorzystałbym z wiedzy i doświadczenia takiej osoby, może nawet poprzez SKKP i moglibyśmy usankcjonować przyjazd 11 jako wezwanie funkcjonariusza z PSP (przybyłego na miejsce zdarzenia z OSP) - ale to musi być oficjalne i zgodne z tym co w rozporządzeniu w KSRG.
Moim zdaniem wtedy SK wie, że na miejscu jest 11 z danego terenu (wyposażony w odpowiedni sprzęt i ubiór do działań) i może go dołączyć jako dowodzącego.
EGO = 1 / wiedza

Offline pszczola

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 72
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 07, 2015, 16:34:54 »
D-ca JRG powinien pozwolić dowodzić d-cy sekcji, a następnego dnia wyjaśnić mu na czym polega służba, bycie funkcjonariuszem, relacja przełożony-podwładny. Najlepiej na przykładzie dodatku służbowego.
Bez urazy, każdy w czasie służby powinien robić to co mu przypisane i najlepiej jak potrafi, nadgorliwość jest dezorganizująca, tego d-cę JRG też może wezwać 01:  zapytać kto sporządza informację ze zdarzenia, czy był przykładowo dla podwładnych ubrany w nomex, a i przy okazji sprawdzić poziom wiedzy posiłkując się np. testami inspekcyjnymi.
U mnie od czasu wypadku przy działaniach sprawa jest klarowna, kieruje ten który jest w służbie, zasada dotyczy wszelkich korelacji: dowódca zastępu - dowódca zmiany - dowódca sekcji itd."wtedy mój idealistyczny światopogląd na temat służby się zburzył, mimo że nigdy nie byłem i zapewne nie będę d-cą JRG. W mojej bajce konie w zaprzęgu wozów pociągnąć nie chciały". Smród został, odpowiedzialność poniósł ten co był w podziale, polubownie rzec można chyba ze względu na problematykę zagadnienia i "koni udział".

Wątek całościowo jest problematycznie i ciekawy, zasługuje na poważne potraktowanie.
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2015, 17:45:24 wysłana przez pszczola »

Offline Siedem

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 519
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 07, 2015, 19:51:06 »
Cytuj
U mnie od czasu wypadku przy działaniach sprawa jest klarowna
Czyli jak coś się stało to głowa w piasek i radź sobie sam. Fantastyczne wsparcie, honor i odpowiedzialność. Takich ludzi nam trzeba. :/ Można wiedzieć jakie konsekwencje poniósł "odpowiedzialny" ??

Offline peterek

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.260
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 07, 2015, 20:41:26 »
Masz to też ujęte w wytycznych do "SWD" - w pytaniach i odpowiedziach na końcu jest też o tym wzmianka.
Cytuj
Myślę, że (zdaje się w 17 punkcie nowych wytycznych na ich końcu) jest mowa o innej sprawie. Prawdopodobnie chodziło o to  wypełniając info ze zdarzenia w SWD niektórzy zapisywali w "działaniach udział brało" również 01 czy 02 jak przyjechali sobie popatrzeć bez przejmowania dowodzenia dodatkowo. Mogło co niektórych kusić do zapisywania,  w SWD, że to grupa operacyjna była na miejscu i podbijali sobie statystyki. Przyjazd 01 lub 02 bez przejmowania dowodzenia to tylko w informacjach dodatkowych powinien być ślad po tym.
pozdrawiam   

Offline firefighterkasa

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 73
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 31, 2015, 12:04:03 »
Moim skromnym zdaniem jeśli dowódca/zastępca dowódcy  JRG przybędzie na miejsce zdarzenia (nieważne czy zadysponowany przez SKKP, czy samochodem prywatnym tudzież razem z ochotnikami wozem bojowym) ma on obowiązek przejąć kierowanie działaniem ratowniczym. Powinien to zgłosić do SKKP i "wejść" w pełni w przywileje i obowiązki KDR z pełną odpowiedzialnością za swoje decyzje. Nie może przejąć dowodzenia a jak się coś stanie to powiedzieć że on nie był KDRem. Nie tędy droga. Przybywam na miejsce zdarzenia i po zapoznaniu się z sytuacją na miejscu zdarzenia zgłaszam na stanowisko że przejąłem dowodzenie. Wszystko zostaje udokumentowane, fakt wstąpienia w obowiązki KDRa nagrany przez rejestrator i nie ma możliwości późniejszego wypierania się bycia KDRem.(Zaznaczam że nie jest dowódcą  JRG:))
Odnośnie tego jak taki KDR ma być umundurowany i oznakowany oraz tego po co tam przybył nawet jeśli był niezadysponowany nasz Dowódca może ewentualnie tłumaczyć się przed przełożonymi i nie ma to związku z tym czy może przejąć kierowanie działaniem czy nie może. Strażakiem jest się zawsze, nie tylko na służbie. Może ktoś powiedzieć że poprzedniego dnia był na służbie, powinien odpoczywać, jest zmęczony. Ok, nie jestem w pełni sił - nie jadę na miejsce zdarzenia.
Inna sprawa dotyczy komendanta/zastępcy komendanta. Obowiązek przejęcia przez nich kierowania dotyczy kierowania na poziomie taktycznym. Jeśli przybędzie on na miejsce zdarzenia do zwykłej interwencji (kierowanie interwencyjne) nie ma on obowiązku zostania KDRem. Obowiązku nie ma ale na własne życzenie może.

Offline Oxandrolon

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 196
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 31, 2015, 14:52:23 »
Wybacz, ale Twój pogląd nie ma żadnego umocowania prawnego. Natomiast różnica, czy ów Dowódca jest dysponowany do zdarzenia przez SKKP, czy jedzie sobie z zastępem OSP, jest ZASADNICZA. A romantyczny argument, że strażakiem się jest zawsze...litości panowie.

Offline firefighterkasa

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 73
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 02, 2015, 18:31:12 »
Wytłumacz mi proszę tą ZASADNICZĄ różnicę.
Jaki przepis wskazuje że osoba obowiązana do przejęcia kierowania ma być na służbie? Ochotnik nie jest na służbie a też ma kierować działaniem ratowniczym.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 02, 2015, 20:03:04 »
Brak jasnych przepisów w tym temacie wymaga chyba od decydentów pochylenia się nad problemem. Dowódcy i zastępcy mają przecież dyżury domowe. Często są powiadamiani o większym zdarzeniu nie przez SKKP/KM, ale przez PA własnej JRG i albo udają się na miejsce, albo nie.
Widać z tego, że Dowódca JRG wcale nie musi być dysponowany przez Stanowisko Kierowania, a mimo to znajdując się na miejscu przejmuje dowodzenie. Pytania: czy tylko mający danego dnia dyżur domowy Dowódca/Zastępca może być dysponowany do działań i w konsekwencji przejmować dowodzenie? czy powiadomiony przez PA JRG Dowódca ma obowiązek udać się na miejsce zdarzenia, czy sam decyduje o tym? Skoro powiadomiony o zdarzeniu Dowódca JRG dojeżdżający własnym środkiem transportu przejmuje dowodzenie, to czemu nie miałby przejąć dowodzenia dojeżdżając zastępem OSP?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline pszczola

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 72
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 02, 2015, 20:27:32 »
Przepisy są jasne, ja widzę też różnice pomiędzy powiadamianiem i dysponowaniem.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 02, 2015, 21:44:45 »
To ja poproszę o jasny przepis, czy powiadomiony, a nie zadysponowany, Dowódca JRG po dotarciu na miejsce zdarzenia ma prawo przejąć kierowanie działaniami? Czemu w godzinach pracy Dowódca JRG (Zastępca) nie jest do zdarzeń dysponowany przez SKKP, a mimo to udaje się tam?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Oxandrolon

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 196
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 02, 2015, 23:18:31 »
Hehe, turbo strażaków przerabialiśmy, turbo ratowników też, turbo kamerzysto-onanistów również, a teraz mamy kolejny wynalazek, turbo dowódców JRG.

Ta zasadnicza różnica jest taka, że jeżeli jestem zadysponowany przez SKKP, jadę do zdarzenia jako funkcjonariusz PSP, na polecenie Komendanta Powiatowego (za pośrednictwem SKKP), i mój dodatkowy czas służby winien być w odpowiedni sposób ewidencjonowany. Nikt, powtarzam, nikt, nie ma prawa mnie zmusić do tego, abym w swoim CZASIE WOLNYM od służby był w obowiązku kadeerzyć przy zdarzeniach (a chociażby z takiego prozaicznego powodu, że w czasie wolnym od służby zwykłem spożywać alkohol, i nic nikomu do tego). Mam z komendantem umowę (bo prawnie inaczej nazwać tego nie można) zwaną dyżurem dowództwa JRG, i umawiamy się w ten sposób, że w czasie mojego dyżuru jestem pod telefonem, i po ZADYSPONOWANIU jestem obowiązany do zdarzenia się udać. Oczywiście z wszelkimi konsekwencjami formalnymi tegoż.

Jadąc do zdarzenia z zastępem OSP, jadę jako członek stowarzyszenia, będącego również organizacją pożytku publicznego. Mój czas spędzony przy tym zdarzeniu jest rozliczany przez Urząd Gminy. Jeżeli jadę do zdarzenia jako kierowca wozu OSP, wybaczcie, ale mam być jednocześnie kierowcą-mechanikiem auta, którego autopompa akurat pracuje, i jednocześnie KDR-em sporego zdarzenia z ramienia PSP? Chyba bym na głowę upadł. Poza tym w jaki sposób rozliczymy mój czas spędzony przy tym zdarzeniu? Jako funkcjonariusz PSP, czy jako druh OSP? A może obydwa naraz? A może w meldunku będę ujęty jako dowódca JRG i kierowca OSP w jednym? Niestety, ale w przeciwieństwie do niektórych nie posiadam zdolności bilokacji.
A może powinienem przy każdym zdarzeniu, do którego wyjeżdżam z zastępem OSP, dopisywać się jako KDR z ramienia PSP? Ciekaw tylko jestem, jakby na to się zapatrywał mój pracodawca, gdybym dokładał co okres rozliczeniowy kilkaset nadgodzin. A że zaleca się, aby urzędnicy nie generowali nadgodzin, to co, miesiąc wolny od pracy w ramach odbioru? Bo gdzieś tyle tych godzin wyjdzie. Dla jasności, jeżeli jestem dysponowany do zdarzenia, mój czas spędzony przy nim ma być ewidencjonowany i rozliczony.

Samo powiadomienie niczego nie sankcjonuje. Natomiast różnica między powiadomieniem a zadysponowaniem zwykle bywa bardzo subtelna. Nie posiadamy w naszych strukturach PA, natomiast informacja od Dyżurnego SKKP pod tytułem: "Słuchaj, jest pożar taki i taki. Dobrze by było, żebyś pojechał tam" jest dla mnie równoważna z zadysponowaniem.

@zero-11 - dowódca JRG w godzinach pracy naprawdę nikomu łaski nie robi, że uda się do zdarzenia. :-) Taki ma zakres obowiązków.


Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 03, 2015, 09:08:03 »

@zero-11 - dowódca JRG w godzinach pracy naprawdę nikomu łaski nie robi, że uda się do zdarzenia. :-) Taki ma zakres obowiązków.
Otóż to, zakres obowiązków. Czy będąc na dyżurze zakres obowiązków mu się zmienia? Jaki jest jego zakres obowiązków, kiedy jadąc jako kierowca OSP do zdarzenia w rejonie operacyjnym własnej JRG jest równocześnie na dyżurze? Czemu w komendach, pod które podlega kilka JRG dyżurny SKKP nie dysponuje razem z zastępami bojowymi SOp-a z Dowódca JRG, tylko pozostawia się wolną rękę Dowódcą: chcę jechać albo nie. Tak, są wytyczne komendantów do jakich zdarzeń kierownictwo JRG powinno się udać, tylko czemu przy takim zdarzeniu np. "pożar z ofiarą śmiertelną" powiadamia się to kierownictwo dopiero po znalezieniu ofiary (i większości sytuacji po usunięciu zagrożenia). To po co wtedy ten dowódca na miejscu?

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Oxandrolon

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 196
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 03, 2015, 19:55:51 »
Powolutku, mamy tutaj dwie różne sytuacje.
Pierwsza - jestem na dyżurze. W takim dniu logika i umowa z komendantem nakazuje mi być w dyspozycji operacyjnej, i po zadysponowaniu mnie do zdarzenia ( i tylko wtedy)  realizować obowiązki związane z kierowaniem działaniami ratowniczymi. W związku z tym nie doprowadzam w taki dzień do sytuacji, w której nie mogę bez zbędnej zwłoki wykonywać tych obowiązków, więc przykładowo nie wyjeżdżam do zdarzenia jako kierowca wozu OSP.  Elementarna logika. Po zadysponowaniu mnie w dzień dyżuru, do zdarzenia udaję się jako dowódca JRG, z pełnymi tego konsekwencjami, w związku z tym mój zakres obowiązków nie różni się wtedy niczym od normalnego dnia pracy. Pamiętamy oczywiście o ewidencjonowaniu tego czasu (aby nie doprowadzić w razie W do omówionej wcześniej brzydkiej sytuacji, w której "konie zaprzęgu pociągnąć nie chciały", jak również w celu późniejszego rozliczenia tych godzin, bo dowódca JRG w żadnym wypadku nie ma nienormowanego czasu pracy).

Druga sytuacja - jestem w czasie wolnym od służby i nie mam dyżuru domowego w tym dniu. W takim dniu po 15:30 wyjeżdżam do zdarzenia jako strażak OSP, i przechodzę w zakres obowiązków, ewentualnie dowodzenia interwencyjnego właściwego dla strażaka OSP (kilka postów wcześniej wspominał o tym @robn). Nie widzę w tym nic niestosownego, a wręcz przeciwnie. Przykład kolejny, jestem na urlopie, i wyjechałem do zdarzenia jako ochotnik. Co wtedy? Przecież wejście w obowiązki KDR z ramienia PSP naruszy ciągłość mojego urlopu.

Ciężko mi się wypowiedzieć na temat procedur dysponowania dowódców przez SKKP, którym podlega kilka JRG. Wg mnie, co do pozostawiania "wolnej ręki" dowództwu, jest to nic innego jak koleżeńsko-grzecznościowa umowa między dyżurnym a kierownictwem JRG. W momencie, gdy d-ca uzna za stosowne wyjechać, traktujemy to jako zadysponowanie. W wypadku przeciwnym - jako brak zadysponowania. Wilk syty i owca cała, niemniej przeczytałbym z chęcią opinie osób pracujących w komendach, pod które podlega więcej niż jedna JRG.

Co do dysponowania dowódców do pożaru z ofiarą śmiertelną, jedynym wytłumaczeniem sytuacji przedstawionej przez @zero11 wydaje się być to, że jeśli niestety jest ofiara śmiertelna pożaru, to często dowiadujemy się o tym dopiero po jej odnalezieniu, w więc w czasie trwania akcji. A na moją logikę dysponowanie dowódcy w sytuacji, gdy już jest "po ptokach", jest tylko po to, aby w papierach to ładnie wyglądało, panowie z WSKR nie dzwonili z wiecznymi pretensjami, i było zaznaczone przejęcie dowodzenia. Brutalne, ale jakże prawdziwe.

Offline pol102

  • Software Developer
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 428
  • Cichy spec od czarnej roboty.
Odp: przejęcie dowodzenia
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 04, 2015, 13:09:56 »
Nie komentując całej dyskusji, jak muszę czytać, że ktoś posiadający większą wiedzę od rzeczonego pisarza jest Turbo, a nie daj Boże ma środki finansowe o których inni mogą pomarzyć, taki ktoś jest Turbo. Niby służby mundurowe, a zawiść i zazdrość jak w klasie pełnej dziewczyn. Wszystko to podszyte dobrą intencją - zastojem.

EOT
Jeśli robisz coś za darmo i czujesz, że daje Ci to radość, to wiedz iż muisz robić to na 200% swoich umiejętności.