Nabór / Turek / Korupcja jakiej świat nie widział

[orange]

Sprawiedliwy - jeśli chodzi o fotokomórki to masz rację, bo w biegu na 50 m byłby to istotny element, na 1000 m już raczej nie, natomiast jeśli chodzi o pulsometr, to możliwy jest tylko pulsometr z diodami lub grafiką, które wskazują tętno i kandydat może równolegle z dokonującym pomiaru liczyć tętno. Jednak z praktyki mogę stwierdzić, że pomiary pulsometru były bardziej niekorzystne dla kandydatów niż pomiar ręczny. Dodatkowo trzeba stwierdzić, że pomiar pulsometru jest pomiarem chwilowym (uderzeń/min.), a w harwardzie trzeba liczyć tętno w czasie 30 sekund (spadek tętna w czasie). Pulsometry charakteryzują się też pewnym błędem pomiaru wynoszącym 2%, co w sumie może zawyżać liczbę tętna o 3-4.

[j.o.blush]

Potwierdzam fakt, że wskazania pulsometru są wyższe niż przy pomiarze ręcznym. Jest jednak wielkie migające serce i badany może sobie sam liczyć. I zdarzały się odwołania w których kandydaci upominali się o wyniki mniej dla nich korzystne.
Padły tu wątpliwości co do sensu rozmowy kwalifikacyjnej. Jest potrzebna choćby po to żeby zweryfikować osobiście radosną twórczość z życiorysów i listów motywacyjnych. Nikt mnie nie przekona, że jeśli ktoś oszukuje na starcie to w służbie będzie dobrym strażakiem.
Pamiętam też kandydata o wybitnych wynikach sportowych, przyzwoitej wiedzy na teście, który na rozmowie nie zaszczycił komisji ani jednym słowem. Wszedł (bez dzień dobry), posiedział i wyszedł (bez do widzenia). Dostał 0 pkt. i pewnie na niejednym forum wylał na nas wiadro pomyj jak to zła, skorumpowana komisja go skrzywdziła.
Podsumowując: 64 kandydatów, 4 miejsca, 60 niezadowolonych sprawiedliwych rzucających oskarżenia jak w temacie wątku.
Cóż, cena demokracji

[Żukkk]

Jeżeli chodzi o sam etap sprawnościowy mogę powiedzieć tyle. Na dystansie 50 m do czasu mierzonego stoperem należy dodać 0,3 - 0,5 sekundy wtedy wyjdzie nam faktyczny czas. Z biegiem na 1000 m problemu nie ma. Drążek ręce wyprostowane i broda ponad drążkiem. Z testem harvarda sam miałem ostatnio problem gdy mój wskaźnik wydolności wynosił poniżej oceny słabej. Troszkę dziwne skoro na 1000m jestem wstanie pobiec poniżej 3 minut.

[woj-tek1]

do  - sprawiedliwy16108
Następnym razem weź kamerkę albo telefon i nagraj przebieg naboru, nikt ci nie może tego zabronić.

[Strażak90]

No cóż też tak bywa , ktoś kiedyś pisał, że nie ma już plecaków. Mogę tylko powiedzieć, że z uzyskanych informacji  podobna sytuacja była w Środzie Ślaskiej, gdzie poszła skarga do (chyba) KW i nabór został unieważniony.

[ksiadzproboszcz]

No cóż też tak bywa , ktoś kiedyś pisał, że nie ma już plecaków. Mogę tylko powiedzieć, że z uzyskanych informacji  podobna sytuacja była w Środzie Ślaskiej, gdzie poszła skarga do (chyba) KW i nabór został unieważniony.

A komendant od 1 marca będzie emerytem.

[sprawiedliwy16108]

Z dziennika Sherlocka Holmesa.. Nie 3 ! Ba, nawet 4 pierwsze osoby = plecaki kochana polsko

[mirek1]

Padły tu wątpliwości co do sensu rozmowy kwalifikacyjnej. Jest potrzebna choćby po to żeby zweryfikować osobiście radosną twórczość z życiorysów i listów motywacyjnych. Nikt mnie nie przekona, że jeśli ktoś oszukuje na starcie to w służbie będzie dobrym strażakiem.
Pamiętam też kandydata o wybitnych wynikach sportowych, przyzwoitej wiedzy na teście, który na rozmowie nie zaszczycił komisji ani jednym słowem. Wszedł (bez dzień dobry), posiedział i wyszedł (bez do widzenia). Dostał 0 pkt. i pewnie na niejednym forum wylał na nas wiadro pomyj jak to zła, skorumpowana komisja go skrzywdziła.

Masz rację kolego. Rozmowa też  wg mnie jest konieczna i weryfikuje kandydatów i potrafi odwrócić wręcz listę  .Podam tu przykład z własnego podwórka . Dopadł mnie ten zaszczyt i z ramienia przyszłej jednostki do której miał trafić docelowo kandydat zasiadałem w komisji .Podczas naboru szukano w zasadzie na docelowym stanowisku rat-kierowcy.  Wszyscy mieli super papiery - niewielkie różnice punktowe, test sprawnościowy wyłonił czołówkę faworytów ale podczas rozmowy i weryfikacji twórczości kandydatów ci z początku listy po prostu odpadli na ostatnim etapie z tej uwagi że nie mieli doświadczenia- stażu w prowadzeniu pojazdów ciężarowych a dostał się gość niepozorny z końca listy.  No i zaczęło się , że korupcja, telefony do lokalnych mediów itp. Kontrola z KW nie potwierdziła rewelacji jakie im przedstawiono w "donosie".Podejrzewam, że jeśli by nawet rozmowa kwalifikacyjna odbywała się publicznie i cały proces naboru r byłby bardziej transparentny to również , ktoś z urażonymi ambicjami byłby niezadowolony.
 Parafrazując to należy stwierdzić , że zawsze byli i będą niezadowoleni z wyników bez względu gdzie i na jakie stanowiska prowadzona jest rekrutacja.
Nie neguję tego , że być może zdarzają się działania mające znamiona korupcji, ale o tym czy doszło czy nie , niech decydują odpowiednie organa do tego powołane.
A tak na marginesie należało by wprowadzić w zasadach naboru jazdę testową pojazdem pożarniczym dla kandydatów. U nas kiedyś było to praktykowane , ale po wprowadzeniu przez KG  nowych zasad nie ma takiej możliwości. 

[HanySAnimal]

Po co robić jazdy testowe skoro każdy ma Prawko i potrafi kierować pojazdy? Co by to zmieniło? Nic. To że kandydat nie ma doświadczenia to akurat nie dziwne bo wszyscy robia kursy żeby się dostać. Ciężko by było znaleźć osobę która ma doświadczenie we wszystkim. A ciężko jest wielu kandydatom zdobyć doświadczenie nie będąc członkiem prężnie działającej osp.

[Levy]

A tak na marginesie należało by wprowadzić w zasadach naboru jazdę testową pojazdem pożarniczym dla kandydatów. U nas kiedyś było to praktykowane , ale po wprowadzeniu przez KG  nowych zasad nie ma takiej możliwości.

Bynajmniej. Jazdy testowe nadal się pojawiają podczas naborów.

Po co robić jazdy testowe skoro każdy ma Prawko i potrafi kierować pojazdy?

Zdziwiłbyś się...

[HanySAnimal]

Tak z ciekawości, jak wygląda taka jazda testowa?
Idąc w tym kierunku trzeba by podczas kazdego naboru sprawdzać czy aby kazdy kandydat potrafi obsługiwać sprzęt na który ma uprawnienia np. mając pilarza - czy potrafimy obsługiwać pilarkę, mając nurka - czy potrafimy nurkować itd. Trochę dużo zachodu z tym i w mojej ocenie strata czasu dla komendy. Jestem świadom tego, że każdy w innym stopniu potrafi robic pewne rzeczy ale weryfikacja umiejętności następuje w instytucjach wydających odpowiednie uprawnienia.

[mirek1]

Po co robić jazdy testowe skoro każdy ma Prawko i potrafi kierować pojazdy?

Samo ukończenie kursu kierowcy w zasadzie nic nie daje , bo tam rozsądku i bezpiecznej techniki jazdy nie uczą . A musisz pamiętać , że taki delikwent będzie woził ludzi i to w stresujących warunkach. A na kursie strażaka tego nie uczą .Tego trzeba nauczyć się wcześniej lub mieć to we krwi. A w straży nie nauczy się tego zwłaszcza w rejonach o małej ilości zdarzeń, gdzie na pierwszy rzut będzie trafiał może raz w miesiącu i o ile trafi się wyjazd to się "przejedzie" .Sprawa ma się inaczej gdzie tych dziennych wyjazdów jest kilka, kilkanaście na dobę. Tam czasami zmęczenie i stres dają się we znaki i zdobyte wcześniej nawyki się przydają.

Tak z ciekawości, jak wygląda taka jazda testowa?

U nas takiego gościa sadzało się za kierownicą , mówiło się gdzie ma jechać i zazwyczaj z boku siadał kierowca z największym doświadczeniem  obserwował zachowanie kierowcy i technikę jazdy a po wszystkim dzielił się swoimi uwagami z członkami komisji , którzy również jechali tym pojazdem w desancie .

[Houte]

Też brałem udział w wielu naborach i też "miałem wrażenie" że byłem oszukany. Jednak były dwie drogi. Składać odwołania i skargi lub wziąść się do pracy i kolejnym razem być dwa razy lepszy. Dostawałem moralnego ciosa, już przyrzekałem sobie że koniec z psp, ale jednak ciągnąłem to dalej. Dziś już służę w psp i nie żałuję tamtych decyzji. A słysząć o dążeniach do celu i poświeceniach, z uśmiechem na twarzy mówie że dobrze do znam pozdrawiam i życze wytrwałości !!

[sprawiedliwy16108]

Też brałem udział w wielu naborach i też "miałem wrażenie" że byłem oszukany. Jednak były dwie drogi. Składać odwołania i skargi lub wziąść się do pracy i kolejnym razem być dwa razy lepszy. Dostawałem moralnego ciosa, już przyrzekałem sobie że koniec z psp, ale jednak ciągnąłem to dalej. Dziś już służę w psp i nie żałuję tamtych decyzji. A słysząć o dążeniach do celu i poświeceniach, z uśmiechem na twarzy mówie że dobrze do znam pozdrawiam i życze wytrwałości !!

Houte - ja też juz kilka razy startowałem i mam już dość .. Miliony wyżeczeń, kupe wydanej kasy na uprawnienia  i czasu poświęconego .. a dostają sie plecaki   a Ty ile miałeś lat jak się dostałeś ?

[Eqinox]

Houte - ja też juz kilka razy startowałem i mam już dość .. Miliony wyżeczeń, kupe wydanej kasy na uprawnienia  i czasu poświęconego .. a dostają sie plecaki   a Ty ile miałeś lat jak się dostałeś ?

Mimo iż jestem oficerem to mój młodszy brat dostał sie dopiero w 6 naborze i tez każdy o nim mówił, że jest plecak bo mamy takie samo nazwisko a ja na dodatek mam biuro blisko wydziału kadr.

[HanySAnimal]

Samo ukończenie kursu kierowcy w zasadzie nic nie daje , bo tam rozsądku i bezpiecznej techniki jazdy nie uczą . A musisz pamiętać , że taki delikwent będzie woził ludzi i to w stresujących warunkach. A na kursie strażaka tego nie uczą .Tego trzeba nauczyć się wcześniej lub mieć to we krwi.

Zgadzam się z tym, że rozsądek i bezpieczenstwo lezy w naszych rękach ale trzeba tez pamiętać, że doświadczenie w kierowaniu samochodem ciężarowym po błotnistych terenach zakładu pracy czy ulicach w normalnych warunkach to nie to samo co jazda alarmowa gdzie trzeba trochę wiecej myslec - tego możemy się nauczyc tylko wykonujac tą funkcje. Co by nie bylo sami jesteśmy kowalami swojego losu i każdy powinien sobie zdawac sprawe z odpowiedzialnosci jaka ciązy na nas podczas zdarzeń. Bez cięzkiej pracy nie ma efektow czy to "plecak" czy tez nie kazdy powinien prezentowac jakies minimum, a jak sie nie uda to nie narzekac bo to nic nie zmieni

[sheldon]

Tak z ciekawości, jak wygląda taka jazda testowa?
Idąc w tym kierunku trzeba by podczas kazdego naboru sprawdzać czy aby kazdy kandydat potrafi obsługiwać sprzęt na który ma uprawnienia np. mając pilarza - czy potrafimy obsługiwać pilarkę

e
Nic nie stoi na przeszkodzie, to dosłownie 2 minuty na osobę. A niezłe kwiatki można by odsiać..

[HanySAnimal]

No można by, ale czy o to chodzi? Wiadomo ze kazdy robi kursy byle by sie dostac, tak to wymyslili. Nie mozna obwiniac kogos o brak doswiadczenia w obsludze sprzetu jesli ma inna prace i nie ma stycznosci na codzien z takowym. Mysle ze kazdy kandydat szybko sie wprawi i ogarnie obsluge tego i owego

[Oxandrolon]

Mimo iż jestem oficerem to mój młodszy brat dostał sie dopiero w 6 naborze

A jaki związek ma jedno z drugim? 

[Eqinox]

A jaki związek ma jedno z drugim? 

Całą ta gadka z plecakami...

[sprawiedliwy16108]

Mimo iż jestem oficerem to mój młodszy brat dostał sie dopiero w 6 naborze

A jaki związek ma jedno z drugim? 

Eqinox czyli pomogles bratu dopiero za 6tym razem ?? tak wychodzi z Twojej wypowiedzi.. hahah.. zeby nie wyglądało na wałek

[Eqinox]

Eqinox czyli pomogles bratu dopiero za 6tym razem ?? tak wychodzi z Twojej wypowiedzi.. hahah.. zeby nie wyglądało na wałek

Jak bym chciał pomóc zrobił bym to za pierwszym razem ale i tak by nie wyszło bo uwalił sprawnosciówke
a czy za 1 czy za 6 mam takie zdanie ze jesli komus cos łatwo przychodzi to potem tego nie szanuje
druga sprawa że czesto komendanci maja jakiegos "hopla" np. lubia siatkarzy piłkarzy lub żeglarzy i nie przekonasz ich w zaden sposób! I mi ten cały nabór o którym jest ten wątek wyglada na preferowanie najlepiej zdajacych sprawnosciówke a nie ludzi którzy zrobili 3 kursy OSP i nałapali punktów które praktycznie nie maja znaczenia w pracy strażaka

[sprawiedliwy16108]

a ja CI mowię, że to plecaki bo swoje wiem..

sprawnościówke na wybitnym zdało 12 osób.. i było WIELU z większą ilością punktów od nich !!

a zdali na wybitnym, bo zaufany człowiek trzymał stoper w biegu na 50 metrów !!

a leszcze co przeszły na dobrym powinny odpaść na sprawnościówce..

i nie rób ze mnie laika

[HanySAnimal]

Ktoś kto jest dobry nie jest "leszczem," szanujmy się
Z drugiej strony nie wiesz co na rozmowie powiedział jeden czy drugi. Może akurat komendant ich bardziej polubil niż Ciebie Co by nie było trzeba spiąć poślady i albo zgłosić to (co pewnie nic nie da, a na pewno zamknie Tobie drogę do tej JRG) albo poczekać na następny nabór i pobić swoje wyniki

[mirek1]

No można by, ale czy o to chodzi? Wiadomo ze kazdy robi kursy byle by sie dostac, tak to wymyslili. Nie mozna obwiniac kogos o brak doswiadczenia w obsludze sprzetu jesli ma inna prace i nie ma stycznosci na codzien z takowym. Mysle ze kazdy kandydat szybko sie wprawi i ogarnie obsluge tego i owego

A nie przyszło Ci do głowy , że po to wymyślili takie rozwiązanie , żeby kandydaci na strażaków choć troszkę orientowali się w zawodzie strażaka i co ich czeka i z czym będą mieli do czynienia. Takie działania są też po to aby uniknąć takich sytuacji , że po kilku miesiącach lub po kilku cięższych służbach stażysta nie poszedł do komendanta z raportem o zwolnienie i ze słowani na ustach : „Sorry ale pomyliłem się wybierając ta profesję … „
 I właśnie po to jest rozmowa kwalifikacyjna , a odpowiednio dobrane pytania dopiero tak  naprawdę ukazują oblicze kandydata, jego charakter itp.
Większość kandydatów zna się osobiście,  bo wielokrotnie uczestniczyli w działaniach jako strażak OSP i wiadomo na co stać kogo. I ci zazwyczaj dostają się w pierwszej kolejności choć nie jest to regułą .
  Każda komenda liczy koszty szkolenia , wyposażenia , późniejszych świadczeń itd.  A to spore wydatki i nikt nie chce sobie pozwolić na wyrzucanie kasy w błoto.