Chciałbym zwrócić uwage na kilka rzeczy, które nie wynikają z opisanej przez Ciebie sytuacji.
1. Czy w budynku znajduje się suchy pion?
Mogłoby się okazać, że taka budowa lini gaśnieczej byłaby prostsza, szybsza i szkuteczniejsza niż rozwijanie szybkiego natarcia na 5 piętro.
2. Ilu piętrowy jest blok, tzn. jak daleko od miejsca pożaru jest do klapy oddymiającej klatkę schodową?
Zastęp OSP możnaby w tej sytuacji wykorzystać do wentylowania klatki schodowej. Jeżeli korzystne byłoby skierowanie dymu po klatce, poprzez klapę oddymiającą na zewnątrz budynku, otwarcie drzwi na parterze na zewnątrz budynku i postawienie wentylator, wspomagający naturalny ciąg powietrza powinno pomóc (chyba jest na GCBA, bo OSP nie podejrzewam o taki sprzęt).
3. Czy są w budynku inne klatki schodowe, nie objęte dymem, które możnaby wykorzystać jako drogi ewakuacyjne dla mieszkań ponad kondygnacją, na której się pali. Ewakuację mogłaby przeprowadzić sekcja bez aparatów.
Zablokowanie windy, odcięcie prądu, gazu - te czynności możnaby w pierwszej fazie powierzyć osobie postronnej (komuś z administracji, gospodarzowi domu), choć z praktyki wiem, że takie rozwiązania są mało skuteczne. Należałoby samemu dopilnować wykonania powyższych poleceń, jeśli jest na to trochę czasu, np. kiedy rota buduje stanowisko gaśnicze (piąte piętro, trochę to trwa).
I oczywiści rozpoznanie bojem.