Autor Wątek: pożar  (Przeczytany 5570 razy)

Offline kasey

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
pożar
« dnia: Kwiecień 11, 2006, 19:03:58 »
Witam interesuje mnie sytuacja:
pożar mieszkania 5 piętro, zgłoszenie w godz nocnych, wyjeżdza zastęp jrg obsada 4 ludzi, na więcej z jrg nie ma co liczyć, osp dojedzie ale po 20 min tylko nie mają aparatów oraz nie pracowali w nich nigdy, po dojeżdzie następująca sytuacja-zadymiona klatka w mieszkaniu niewiadomo czy ktoś jest czy nie ma nikogo prawdopodobnie pali się kuchnia, zastęp udaje się jednym Gcba 5/33, mieszkańcy bloku to starsze osoby -podajcie w kolejności jakbyście postąpili
Z góry dzięki .Pozdro.

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: pożar
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 11, 2006, 20:56:29 »
dla mnie priorytetem w tej sytuacji byłoby zlokalizowanie pożaru i jego likwidacja

wariant I (drzwi możliwe do sforsowania) - rota w ODO z szybkim wciągniętym linką przez okno na półpiętrze wchodzi do mieszkania po sforsowaniu drzwi (but, rabbit) - d-ca i kierowca stanowią zabezpieczenie I roty (oczywiście dowódca na końcu linki przed drzwiami, a kierowca przy wozie z założonym aparatem) - wariant ten zakłada odstąpienie od zasad powszechnie uważanych za bezpieczne, ale co do tego, że mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności to będziemy chyba zgodni ;)

wariant II (drzwi krańcowo trudne do sforsowania - przypadek coraz częstszy) - proponowane przeze mnie rozwiązanie może byc trudne do zaakceptowani dla wielu z was; sprowadza się do wejścia do mieszkania z szybkim przez jednego ratownika przez okno (przez balkon lub okno od pomieszczenia, które wygląda na najsłabiej objęte pożarem) sposób: z sąsiedniego mieszkania jeżeli balkony się łączą (przetestowane na X piętrze) lub zjazd na lince z wyższej kondygnacji lub dachu. Wariant ekstremalny i wymagający odpowiedniego wyszkolenia od ratownika i odwagi od d-cy. W razie W d-ca siedzi i żaden stan wyższej konieczności go nie uchroni od zarzutów.

Wszystkie działania wpadkowe i wypadkowe standartowo (pogotowie, energetyka, gazownicy, policja) ew. ewakuacją zajmuje się policja. Pomoc poszkodowanym w miarę możliwości (jeżeli wystąpi NZŻ oczywiście bezzwłocznie).

Przedstawione warianty dotyczą pożaru nierozwiniętego. Przy dużym fajerze szybkie nie wystarczy i będzie konieczna budowa linii.

I na zakończenie. Uważam, że osoby odpowiedzialne za doprowadzenie do upowszechnienia takich sytuacji powinny ponieść odpowiedzialność nie tylko służbową. Spore grono fachowców doprowadziło do tego, że każdego dnia ratownicy zmuszani są do podejmowania działań niezgodnie ze sztuką pożarniczą. Do takiego zdarzenia powinna zostać zadysponowana sekcja z SD lub SH, a już co najmniej GCBA w pełnej obsadzie + SD lub SH. Kiedyś musiało być naprawdę gorąco, żeby d-ca po dojechaniu nie zameldował "siły i środki wystarczające". A teraz to normalne, że obsady są niepełne. Czego potrzeba, żeby ONI w końcu zrozumieli, że zwiększenie stanów osobowych na podziale jest koniecznością?
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: pożar
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 12, 2006, 08:14:37 »
Wiem, że to prawdopodobnie w pierwszej chwili pomoże tyle co umarłemu kadzidło ale, trochę odbiegając od tematu, czy w takim przypadku dowódca akcji nie może wezwać wszystkiego co mu jest potrzebne wg sztuki pożarniczej? Może gdyby pomoc z sąsiedniej jednostki coraz częściej goniła do takich zdarzeń nawet gdy to by miało zająć pół godziny lub więcej i pozostawiło jakiś teren odkryty (ewentualnie do zabezpieczenia przez ochotników z KSRG ściągniętych alarmowo na koszary - coś takiego zdarza nam się 2, 3 razy w roku gdy jedziemy do JRG i siedzimy tam z jednym człowiekiem pracującym na PA) to ktoś w końcu by zauważył, że tak pracować się po prostu nie da.
A może alarmować kogoś wyższego rangą do "pomocy w dowodzeniu" - jak będzie musiał zrobić zasilanie bo nikogo innego nie będzie to może zrozumie, że jest nie fajnie...
Od razu zastrzegam, że nie znam do końca sytuacji na podziale w PSP, ale znam ją na tyle, by wiedzieć, że jest ciężko i że coś z tym należałoby zrobić. Chyba dowódcy akcji nikt głowy nie urwie gdy poprosi o wsparcie? To że to wsparcie dotrze późno i że coś do tego czasu będzie trzeba robić to fakt i tu pewnie porozmawiają zawodowcy, którzy niestety na co dzień mają takie sytuacje (co z resztą powyżej rozpoczął juz lang)...
Sylwek

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: pożar
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 12, 2006, 10:43:08 »
Chciałbym zwrócić uwage na kilka rzeczy, które nie wynikają z opisanej przez Ciebie sytuacji.
1. Czy w budynku znajduje się suchy pion?
Mogłoby się okazać, że taka budowa lini gaśnieczej byłaby prostsza, szybsza i szkuteczniejsza niż rozwijanie szybkiego natarcia na 5 piętro.
2. Ilu piętrowy jest blok, tzn. jak daleko od miejsca pożaru jest do klapy oddymiającej klatkę schodową?
Zastęp OSP możnaby w tej sytuacji wykorzystać do wentylowania klatki schodowej. Jeżeli korzystne byłoby skierowanie dymu po klatce, poprzez klapę oddymiającą na zewnątrz budynku, otwarcie drzwi na parterze na zewnątrz budynku i  postawienie wentylator, wspomagający naturalny ciąg powietrza powinno pomóc (chyba jest na GCBA, bo OSP nie podejrzewam o taki sprzęt).
3. Czy są w budynku inne klatki schodowe, nie objęte dymem, które możnaby wykorzystać jako drogi ewakuacyjne dla mieszkań ponad kondygnacją, na której się pali. Ewakuację mogłaby przeprowadzić sekcja bez aparatów.


Zablokowanie windy, odcięcie prądu, gazu - te czynności możnaby w pierwszej fazie powierzyć osobie postronnej (komuś z administracji, gospodarzowi domu), choć z praktyki wiem, że takie rozwiązania są mało skuteczne. Należałoby samemu dopilnować wykonania powyższych poleceń, jeśli jest na to trochę czasu, np. kiedy rota buduje stanowisko gaśnicze (piąte piętro, trochę to trwa).


I oczywiści rozpoznanie bojem.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2006, 10:51:47 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline Pedros

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.023
Odp: pożar
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 12, 2006, 13:42:11 »
Do taktyki się nie wtrącam, bo po pierwsze moi przedmówcy napisali już chyba wszystko a po drugie nie jestem fachowcem.
Natomiast zastanawia mnie jedno: miejscowość w której JRG wysyła zastęp do pożaru na 5 piętrze bez SH!!! a jeśli już faktycznie jest tak, że jest bardzo mała jednostka w tej miejscowości to Komendant powinien porozmawiać z wójtami czy komendantami gminnymi, w sprawie doszkolenia i doposażenia kilku OSP w pobliżu tej miejscowości.
U nas w pobliżu stu tysięcznego miasta oprócz, oczywiście sił PSP, są jednostki OSP które w każdej chwili są gotowe uczestniczyć w takiej (trudnej) akcji.

Offline em.jot

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 69
Odp: pożar
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:20:52 »
Chciałbym zwrócić uwage na kilka rzeczy, które nie wynikają z opisanej przez Ciebie sytuacji.
1. Czy w budynku znajduje się suchy pion?
Mogłoby się okazać, że taka budowa lini gaśnieczej byłaby prostsza, szybsza i szkuteczniejsza niż rozwijanie szybkiego natarcia na 5 piętro.
Ile razy w swojej praktyce korzystaliście z suchego pionu?

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: pożar
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 12, 2006, 19:25:30 »
em.jot do tej pory ani razu, ale to nie oznacza, że nigdy nie będę kożystał.

Poprzedni post napisałem, na podstawie niopełnych informacji, ale gdybym nie miał ludzi, starałbym się wykorzystać w maksymalnym stopniu sprzęt i urządzenia.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2006, 23:03:04 wysłana przez Krzyś Mila »

Offline oluicam

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: pożar
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 12, 2006, 23:34:10 »
Procedury ODO dotyczące działań ratowniczo-gaśniczych, które ktoś kiedyś wymyślił jak i inne /np dotyczące plutonu chemicznego/ można wyrzucić do kibla. A my w stresiku jeździmy od zdarzenia do zdarzenia, jakoś sobie radzimy i dziękujemy Bogu, że sie udaje. No chyba, że natrafimy na jakieś problemy... http://www.bielsko.biala.pl/index1.php3?nazwa=dysputy/odpowiedzi&nzw=64892
Wracając do właściwego tematu czyli do pożaru mieszkania, to chciałem zwrócić uwagę jak ważna jest szybka ocena i decyzja dowódcy, czy najpierw wchodzimy z linią do płonącego mieszkania, /przeważnie nie wiadomo czy w mieszkaniu ktoś jest/ czy najpierw sprowadzamy ludzi z wyższych pięter. Wszystko zależy od sytuacji ale często robimy tak, że przed wyważeniem drzwi do płonącego mieszkania jeden z nas biegnie w aparacie do góry, żeby uchylić okno lub klapę dymową / potem w dymie może być problem ze znalezieniem / a przy okazji sprawdzi klatkę schodową czy nikogo nie ma/. Gdy wszystko jest ok to wchodzimy... Inaczej jest w starych kamienicach, gdzie pożar może się szybko rozprzestrzenić na inne mieszkania. Wtedy priorytetem jest ewakuacja.  I jakoś sobie radzimy a moim zdaniem szaleństwem jest wstrzymywanie się z wezwaniem posiłków, gdy przyjeżdża się czteroosobowym zastępem a mamy do czynienia z pożarem mieszkania.

Offline ttomipsp

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 358
  • Cały czas do przodu!!!
Odp: pożar
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 15, 2006, 12:21:45 »
Z tego co  mi wiadomo i pamiętam co mówili wykładowcy to około 90 % suchych pionów jest niesprawna więc lepiej w niesprwadzonym miejscu zapomnnieć o nim. Dane te mogą być mylne ale takie jest moje zdanie!!A co do wypowiedzi że strażak biegnie w aparacie sam no to głupota jak by nawet było mięso w garnku to nalezy się rozwinąć i nie kombinować. Udając sie do miejsca pożaru klatką schodową można w między czasie otworzyć okno jeśli czas na to pozwoli.!!!

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: pożar
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 15, 2006, 15:16:56 »
Zgodzę się, że są problemy z utrzymaniem suchych pionów w należytym porządku i nie ma czasu na bieganie po klatkach i sprawdzanie, czy wszędzie są pozakładane zaślepki.
Jeżeli chodzi o okna to proponuję przez nie, z wysokości 5 piętra, za pomocą linki zbudowanie linii gaśniczej. Z doświadzenia wiem, że jest to dużo prostrze niż budowa lini po schodach lub między poręczmi.

Offline delete

  • A B C ...
  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 323
  • Alpha against omega
Odp: pożar
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 15, 2006, 17:10:15 »
Lang dużo folmów ogląda, jak widac...zapomina  sprzęcie standardowym bedacym na wyposażeniu....
ale od czego jest forum tu zycie nie weryfikuje głupoty
 
"Jeden dobry argument więcej jest wart niż kilka lepszych"  (Tristan Bernard)

Offline kz69

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 151
Odp: pożar
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 15, 2006, 17:22:22 »
Jeżeli mamy tylko 4 osoby z dowódcą nie należy robić żadnych kombinacji przez okno.
Weżcie pod uwagę to że osoby z sąsiednich mieszkań mogą zacząć panikować (wystarczy że będzie to jedna osoba).
Dowódca + 1 budują linię gaśniczą ,gaszą pożar.
Kierowca zabezpiecza tyły+zaopatrzenie wodne.
Osoba , która została sprawdza pozostałe mieszkania.Jeżeli jesteśmy pewni że pożar nie rozprzestrzeni się nakazuje pozostałym lokatorom pozostanie w mieszkaniach.Ewakuacja przez jedną osobę jest wlłściwie niemożliwa.
Jest jeden szkopuł - dowódca właściwie nie ma kiedy podać meldunku i aby  wszystko było w porządku w strefę pożaru wchodzi tylko jeden ratownik (stan wyższeju konieczności)-dobrze jazeli jest to doświadczony strażak.
Wszystko jest trudne zanim stanie się proste.

Offline Krzyś Mila

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 558
  • By zawsze wracać z tarczą i z dumą nosić mundur...
Odp: pożar
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 15, 2006, 18:43:20 »
kz69, przez okno na klatce schodowej.

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: pożar
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 15, 2006, 19:55:26 »
kz69, przez okno na klatce schodowej.

Krzysiu - koledze chodziło o mnie. Chciałbym przypomnieć, że rozważając wejscie przez okno zakłądałem, że drzwi są trudne do sforsowania przy użyciu sprzętu jakim dysponujemy - a zdarzało mi się już mieć do czynienia z takimi ustrojstwami (zamki wielowpustowe, sztaby antywłamaniowe, blokada zawiasów, nie wspominając już o wielowarstwowej konstrukcji skrzydła, z którą nie radzą sobie piły do betonu i stali, o piłach do drewna nie wspominając).
Do mojego przesympatycznego adwersarza z zielonym avatarem ;) - do standartowego wyposażenia wozów w JRG, w której dane mi było służyć były linki strażackie o dł. 30 m, których używaliśmy zawsze, gdy było to konieczne. Nie posiadaliśmy niestety uprzęży, ale chciałbym zwrócić ci uwagę, że umiejętność samoratowania przy pomocy wspomnianej już linki, pasa bojowego i zatrzaśnika jest jedną z podstawowych umiejętności ratownika, bez opanowania której nie powinien brać udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. A ta umiejętność wystarczy, by dostać się do okna z wyższej kondygnacji (lub dachu). W żadnym filmie tego nie widziałem (Delete, uśmiechnij się ;) ), ale zdarzało się, że taki sposób wejścia do mieszkania był koniecznością.
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

sikor

  • Gość
Odp: pożar
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 11, 2007, 14:07:34 »
ja jako dowódca(jak bym był dowódcą) najpierw po przybydziu mojego wozu bym wybadal sprawe czy mozna odrazu wejsc do domu i zagasic pożar tak aby mozna bylo wydostac poszkodowanych a potem reszte ognia ugasic .jesli by było tylko 4 strażaków to jako dowodca bym stworzyl 1 rote ktora gasi pozar a ja jako dowodca z tym pozostałym 1 strażakiem na noszach bysmy ewakułowali poszkodowanych.
 JESLI niemozna było by wejsc do budybku odrazu to bym wezwał posiłki .a mowie tu o 2 koszach.  na 1 koszu by był strażak i by gasił przez okno tak aby oczyscic nam droge. ja jako dowodca z tym 1 strazakiem bym był na 2 drabinie i bysmy po oczyszczeniu drogi ewakułowali poszkodowanych
JESLI  BYM MIAŁ DO ZADYSPONOWANIAA 1  KOSZ TO STRAŻAK BY OCZYSCIŁ DROGE A POTEM BY ZJECHAŁ PO  MNIE I TEGO 1 STRAZAKA I BYSMY EWAKUŁOWALI POSZKODOWANYCH

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: pożar
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 11, 2007, 21:14:25 »
Muszę zgodzić się z „deletem” , nie obraźcie się ale lury tu walicie .
Owszem zadanie z tych ekstremalnych , ale nie wymyślajcie , nowej taktyki prowadzenia działań ratowniczo-gaśniczych .
Choć jak by od każdego z Was wziąć po jednym zdaniu to może coś by wyszło . W niektórych miejscach dobrze kombinujecie , ale zaraz wymyślacie do tego , jakiś rewelacyjny pomysł , swoisty patent i rewolucje w ratownictwie .

Nie lubię pisać tej treści postów , nie obraźcie się , ale pomyślcie trochę !

Pozdrawiam

Offline paliwoda

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 15
Odp: pożar
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 11, 2007, 21:52:36 »
Pozdrawiam Cię MIKO. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
Bezpieczeństwo ratownika jest tu najważniejsze a nie zawsze się tego przestrzega.



Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: pożar
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 11, 2007, 22:57:47 »
Pozdrawiam Cię MIKO. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
Bezpieczeństwo ratownika jest tu najważniejsze a nie zawsze się tego przestrzega.




Również pozdrowienia dla Ciebie „Ogniomistrz” , 
Trochę w życiu powalczyliśmy , to mnie rozumiesz .
Przede wszystkim jest za mało danych by zacząć analizować tą akcje , a koledzy podchodzą jak by mieli gotowe rozwiązanie ale do swojego wymyślonego rozwoju sytuacji . pomijam już nowatorskie rozwiązania .
Najważniejsze koledzy ile kondygnacji ma blok i ile mieszkań na każdym piętrze , jakie jest zadymienie i jakie zewnętrze oznaki pożaru , potem możemy zacząć dyskutować na temat taktyki.

Pozdrawiam