Ofi napisał:
W naszej formacji jest wiele spraw wymagających poprawy i z tym się całkowicie zgadzam. Nie chodzi mi natomiast o to co i jak konkretnie zmienić, tylko o to, że bez jednomyślności wewnątrz organizacji nie można osiągnąć zamierzonych celów, szczególnie jeżeli wewnętrzne układy ciągną w różnych kierunkach. Czy nie uważasz że byłoby łatwiej dokonywać ustaleń w przy zaangażowaniu mniejszej liczby uczestników? Czy potrzebujemy tylu związków, które niby nas reprezentują, ale (co da się łatwo zauważyć chociażby na tym forum) przy okazji toczą wzajemną wojenkę? Czy poważnie wyglądamy przed decydentami jeżeli nawet nie potrafimy się zdecydować czy protestujemy i w jakiej formie? Im wewnętrznie jesteśmy bardziej rozbici, a wiemy że jesteśmy, tym na zewnątrz nasze szanse maleją.
Nie bronię nikomu tworzenia, a tym bardziej wstępowania do ZZ. To jest prawo każdego obywatela... Jest demokracja...
Nie będę się wypowiadał nt. sensu tworzenia tego typu stowarzyszeń w służbach mundurowych, których funkcjonariusze składają przysięgę zawierającą m.in. słowa "przestrzegać prawa, dyscypliny służbowej oraz wykonywać polecenia przełożonych" - co wyklucza możliwość odmowy wykonania zadań wynikających z zakresu obowiązków każdego funkcjonariusza, a co za tym idzie możliwość m.in. wpływu na pracodawcę poprzez strajk...
Wracając do tematu wątku chciałbym się dowiedzieć jaki wpływ miały ZZ na wysokość podwyżek w PSP w ciągu ostatnich 10 lat? Według mnie podwyżki były narzucane odgórnie (w miarę możliwości budżetowych).
Strona związkowa toczyła jedynie przepychanki ze stroną rządową (ministerstwo, KG) odnośnie poprawek kosmetycznych... Rząd i tak na koniec stawiał sprawę na ostrzu noża i podpisywano ugodę, aby pieniądze nie przepadły całkowicie...
Tak jest oczywiście w przypadku bieżących podwyżek... Najwyższa kwota jaką słyszałem to 190 brutto. Niech ZZ wywalczą powiedzmy 220 na etat to się przeżegnam lewą nogą i będę bił w piersi, przepraszając "zwiazkowców".