Osobiście mi to koło dupy lata, czy ktoś uważa to za normalne czy nie - ćwiczenia na obiektach są potrzebne - w każdej możliwej formie. Od wycięcia gałązki z drzewa na wysokości 1,5 m do prac przy udrażnianiu rynien (u mnie koledzy ćwiczą czyszczenie rynien na budynku komendy, po to, by wiedzieć jak pracować ze sprzętem na wysokości - nie jest idealnie, ale przynajmniej wiemy co jest do poprawy. Ćwiczą z każdym możliwym szrotem, który gdzieś załatwimy po złomowisku (też w ramach coś za coś - o kur... - cicho, bo prokurator....) - założenia kaskaderskie - podobne do tego co Miko pokazuje - też ćwiczenia o dużym ryzyku urazowości. Oczywiście ktoś normalny powinien nad nimi panować, aby były zgodnie z prawem, z dokumentacją i zasadami bhp.
Czy Ty w ogóle rozumiesz co się stało w Żninie? Człowiek ma rozwaloną czaszkę i nie wiadomo czy przeżyje... Czy dostanie odszkodowanie?
Nie powinienem tego pisać na forum, ale mnie sprowokowałeś i podniosłeś ciśnienie - więc ok: A co robił w strefie niebezpiecznej? Nie ma wyobraźni, co się może stać nieprzewidzianego? pretensje nie do 01, że takie coś było do zrobienia tylko do siebie - za brak podstawowych zasad bezpieczeństwa! Nie wiem dlaczego tam się znalazł, nie znam człowieka - nie chcę spekulować. Faktem jest że sie tam znaleźć nie powinien a przyczynę moim zdaniem wskazałem zdaniami powyżej.
I to jest właśnie jest podsumowanie tej dyskusji, - brak wiedzy o zagrożeniach ze względu na własną zajebistość i brak pokory wynikająca z braku doświadczenia, która wynika że się nie ćwiczy (bo się uważa ze się jest zajebistym gościem i rozumy się pozjadało - kolego lampart).
Finansowanie PSP też zostawcie lepszym od siebie, bo zależności na powiatach pomiędzy starym a władzami powiatu są dużo większe niż się komuś wydaje. Na pewno żaden dowódca ani tez żaden komendant nie podejmie ryzyka korzyści majątkowej dla siebie (prywatnej), bo to nie te czasy... Co do form wsparcia jednostki to są do tego przewidziane fundusze... zgodne z prawem...
Ucinam i odradzam wszelkie próby fuch za kasę. Tylko odpowiednio przygotowane ćwiczenia, które ktoś sprawdził i zatwierdził.... a że korzyść obopólna jest ustalona i strony się na to zgadzają.... spoko....
Idąc dalej torem głupiego i błędnego myślenia to ukażmy kolegów:
a) z Gniezna, za warsztaty z mieszkaniówką, ćwiczeniami w gaszeniu lasów (dostarczanie wody na duże odległości)...
b) z Siedlec za warsztaty ze studniami, mieszkaniówką, chemią,
c) OSP Mosina za cykliczne łamanie i narażanie ludzi podczas ćwiczeń RT (a przerzucają naprawdę duże ciężary...)
d) Szymona (WOSz Olsztyn) za próbę (teraz to już czyny nie próba) usmażenia strażaków żywym ogniem w kontenerze....
e) Sylwka za szkolenie energetyczne,
f) medialne ćwiczenia z ewakuacji (gdzieś na forum z początku tego roku, gdzie TVN opluł strażaków, że podczas ewakuacji doszło do zasłabnięcia dzieci, kilka z nich było w szpitalu..... - opisywane i komentowane na forum),
g) komendantów, dowódców jednostek za ćwiczenia na ZDR-ach, bo w ćwiczeniach biorą udział pojazdy i sprzęt z 1 rzutu (oczywiście zgodne z planami ratowniczymi) a w jednostkach na zastępstwie stoją pojazdy o ciut gorszych walorach techniczno sprzętowych (przecież która komenda na po 2 wentylatory w garażu na wymianę, 2 zestawy hydrauliczne, przecinarki, pilarki, i wyciągarkę na każdym aucie (albo HDSa)....).
h) i wielu, wielu innych, którzy kombinują jak mogą w poczuciu sumiennej służby i wykonywania obowiązków za które dostają mało kasy (a przecież mogliby w tym czasie wypoczywać i czekać na prawdziwe wyzwania - kolego lampart i inni podobni)....,
że narażają w każdej chwili zdrowie strażaków i obniżają ich gotowość do działań ćwiczeniami. Za to, że ćwicząc pożary mieszkań w jednostce - działają naprawdę z użyciem aparatów, linii gaśniczych napełnionych wodą, działają nie 2 strażakami lub minimalnym zastępem tylko jadą po bandzie i ćwiczą całym stanem SIS zmiany... (przygotowanie wozu i załogi do pełnej sprawności podczas takich ćwiczeń - do 2 minut opóźnienia w wyjeździe do działań - wielokrotnie testowane... (znowu się podjeb....łem, przez te 2 minuty komuś mogłem uratować życie)...
Ćwiczenia grup ratowniczych na jednostce w ramach doskonalenia zawodowego - wielokrotnie na placu wewnętrznym sprawiony sprzęt - przychodzi wyjazd - i alarmowe składanie sprzętu: przygotować 1 zastęp jak najszybciej - reszta składa graty i też jedzie jak może.... Przykładów z życia mogę podawać wiele...
Taką że ćwicząc przy JRG mamy inne samochody, odcinki zwiniete na stojaku przy bramie itd.
Upierdolić dodatki, zakazać awansowania, odebrać możliwości rozwoju - za to że chcą....
Wyrzucić plan rozwoju doskonalenia zawodowego w oparciu o liderów (doczytaliście coś takiego w nowych wytycznych?) do kosza, kosz spalić, pociąć, wywieźć na złom...
i wolałbym nawet chodzić w rozklejonych butach jak w haixach za takie fuchy
dyplomatycznie powiem tak: jako młody strażak świeżo po aspirantce, co dopiero się uczy życia na jednostce życzę ci spokoju w służbie i pokory... i dużo nauki oraz cierpliwości...
Mój kolega mówił, że jak był ratownikiem miał poczucie że ma wiedzę na poziomie 40%, został d-cą zastępu, dalej sekcji, zmiany - zobaczył akcje z innej perspektywy - mówił że dalej ma wiedzę pożarniczą na 40 %... Został d-cą jednostki, komendantem - i też był tego zdania, że wiedzę ma na 40 %... A ma gość wiedzę, możecie mi wierzyć....
Pozdro na normalnych, nie poddawajcie się głupocie i myślcie. Zajebistość i brak pokory wobec zagrożeń potrafią spieprzyć życie...
Też kończę tą dyskusję - jak w pierwszych 14 słowach tego postu...