To ja mam pomysł na ten gdański problem, może wysadzić ta całą komendę w powietrze, a gruzowisko zalać zasmażką ze skwarkami? Tylko jak wychwycić tych nieumoczonych w całą aferę? Może latwiej by nam wszystkim było, zeby tą starą tzw. nomenklaturę, jajogłowych wreszcie odsączyć, przez jakiś cedzak? Może, tak zapytać tych, co najbardzij lubią egzaminować, przy każdej okazji przeciętnych strażaków (mając jednocześnie w ręku regulamin rozwinięcia), co oni tak naprawdę o pożarnictwie wiedzą!? Bo wszyscy jesteśmy świadomi, ze wielu tzw. "strażaków" z naszych komend zainteresowanych jest tylko zarabianiem sałaty poza strażą lub dzieki straży (lewizny), w godzinach pracy również. Jest wsród nas wielu (chyba się nie mylę) pseudostrażaków, którzy nie wiedzą nic, lub prawie nic o pożarnictwie - prawdziwym strażackim życiu, ale często posługują się sloganem: "Ty mi nie mów jak jest przy pożarze, wiesz jak ja mam ciężko", a z piersiami obwieszonymi medalami, podczas strażackich imprez opowiadają ile to oni pożarów nie ugasili...a nam, siedzącym z boku, wstyd za nich..Swoją drogą, nich mi ktoś wyjaśni, dlaczego najwięcej medali, vel "zasłużony, dla pożarnictwa", dla ochrony ppoż itp. dostają zawsze pracownicy 8 godzinni ? Hm..czy to tylko u mnie tak jest?