Widzę, że nie tylko w świętokrzyskim związkowiec z komuchem w jedną trąbkę grali, wzajemnie się adorowali wspólne plany układali, wspólnie ludzi niszczyli.
Podcas wyborów związkowiec jest nagle proprawicowy, zwolennik zmian, oburzony poprzednią władzą ..... aż łezką w oku trąca, gdy patrzy się jak gość stara się o funkcję, z pozycji której chce, jak twierdzi "strażaków bronić", a w rzeczywistości broni, jak wszyscy wiedzą "swojej i kolegów rzeczoznawców korupcji".
Problem jest w tym, że tego co strażaków krzywdził już nie ma, a gdy był nie było odważnych związkowców by przed komuchem i niesprawiedliwością strażaków bronić.
W pomorskim na całe szczęście tych "pseudozwiązkowców" nie dopuszczono do władz wojewódzkich związku i chwała za to histrycznemu zwiazkowi NSZZ "Solidarność", że potrafił się w tej walce własciwie zmobilizować i przed szumowiną obronić.
Gratuluję pomorskiemu wyborów, nowemu Przewodniczącemu życzę obiektywnych ocen i trafnych deczyzji. Szkoda mi tylko świętokrzyskiego.
Pozdrawiam wszystkich normalnych strażaków.