No ok, temat może wydawać się śmieszny, ale... Rzeczywiście żadnego dobrego wrażenia robić nie trzeba, ale - zakładając że nie wie się kto jest strażakiem, nie ma żadnego "wprowadzającego" to może być problem, którego mail raczej nie rozwiąże.
Mnie osobiście wprowadził kolega - zapoznał ze strażakami na imprezie... oczywiście w remizie
Ale w sumie w życiu bym nie wiedział że w ogóle jakaś impreza ma tam miejsce, itd...
W tym roku odwiedziłem babcię w moich rodzinnych stronach, postanowiłem się zgłosić do lokalnej OSP, że przez 2 tygodnie będą mieli do dyspozycji praktycznie całą dobę człowieka z papierami dowódcy i kierowcy - wszak wiadomo że z ludźmi teraz krucho. No i co? Byłem pod remizą ze dwa razy, pokręciłem się chwilę bo była zamknięta na 4 spusty i poszedłem w swoją stronę. Przecież nie będę używał syreny żeby ktoś przyszedł, albo koczował tam żeby się ktoś zainteresował kto tam łazi. Sytuacja może i nietypowa, ale nietrudno sobie wyobrazić kogoś kto nie ma pojęcia jak to działa, jest nowy w okolicy, i naprawdę nie wie od czego zacząć.