@hacek, pożar w piwnicy rozwija się, ale jak drzwi otworzymy również będzie się rozwijał. Co więcej, będzie miał swobodny dostęp tlenu z zewnątrz. Przy zamkniętych drzwiach po pewnym czasie pożar przestanie się rozwijać (z braku tlenu) i jeśli pozostawilibyśmy go odciętego na kilka godzin prawdopodobnie samoczynnie by zgasł (zdusił się) z powodu niedoboru tlenu i spadku temperatury. Oczywiście zamknięcie drzwi na kilka czy kilkanaście minut nie załatwia sprawy, a ich otwarcie może spowodować wystąpienie niebezpiecznych zjawisk - w środku nadal panuje wysoka temperatura (zbyt krótki czas izolacji pożaru), a zgromadzony tam dym jest palny. Oczywiście do piwnicy trzeba w końcu wprowadzić ratowników, choćby z powodu możliwości znajdowania się tam osób poszkodowanych - choć już kiedyś chyba Niemcy sugerowali, by taki pożar po prostu wyizolować do momentu, aż się samoczynnie wypali (zdusi).
Reasumując:
- otwarte drzwi - zadymione ciągi komunikacyjne, swobodny rozwój pożaru, możliwość "wyjścia" pożaru z piwnicy na górę.
- zamknięcie drzwi do momentu przyjazdu SP - czyste drogi, utrudniony rozwój pożaru (odcięcie dopływu tlenu), ale również możliwość gwałtownych, niebezpiecznych zjawisk po otwarciu drzwi - i na ten wypadek należy szkolić strażaków, jak takie drzwi bezpiecznie otwierać.