Zrobiłem najgłupszą rzecz na świecie. We wtorek ubiegłego tygodnia, poszedłem grać w piłkę. Zderzyłem się w ów czas z kolegą. Dostałem w łydkę z kolana. Byłem w szpitalu, powiedzieli, że uraz mięśnia i 6 tygodni leżenia w domu. Nie odpuszczę sobie testów i jedynie będę skakał, a nie biegł. Kupiłem sobie tajpy kinezio mam nadzieję, że one coś zmienią. Wiecie może co jeszcze mogę zrobić dla siebie przed tym egzaminem żeby nie łapał skurcz w łydce z każdym krokiem? Wczoraj widziałem się z kolegą masażystą i powiedział mi,że mam stłuczony ten mięsień i robić okłady z altacetu na zimno.