Nie byłem na akcji, byłem na służbie i zdarzenie obserwowałem z perspektywy SKKM. Nie mam takiej informacji, ale znając realia nic takiego się nie wydarzyło. Na miejscu były dwa patrole Policji ze Strykowa. Policja lokalna zazwyczaj nie obsługuje autostrady.
Czyli blokować zupełnie ruch? To bardzo trudne zadanie na tak ruchliwej trasie...
Kolejny problem to zachowanie pojazdów w korku. Samochód gaśniczy poruszający się od Warszawy próbował dojechać pasem awaryjnym. Tyle z pomysłu załogi, bo kierowcy skutecznie zjeżdżali na pas awaryjny (a nie powinni) blokując go i spowalniając dojazd zastępu na miejsce akcji. Oczywiście nie każdy zjechał i robimy slalom...
Co do zabezpieczenia miejsca zdarzenia to ciekawą przygodę około 412 km (województwo mazowieckie, powiat żyrardowski) dziś miała służba autostradowa. Stojący na pasie awaryjnym, bardzo dobrze oznakowany samochód dostawczy staranował i zniszczył doszczętnie samochód ciężarowy, którego kierowca zasnął (prawdopodobnie cukrzyca). Na szczęście chłopaki stawiali znaki gdzieś dalej, bo jakby ktoś był w aucie to byłaby tragedia... Wszystko około 4 km od poprzedniego zdarzenia na tym samym pasie. Na miejscu służby autostradowej mógł stać np zastęp osp, psp czy karetka...