Owszem, sarkazm.... Jak wiemy, orientacja centrali w problematyce ratownictwa nie jest zmącona bliższą znajomością rzeczy, gorzej, kierownictwo nie odpowiada na profesjonalne propozycje... Wielu decydentów nie wie/nie rozumie o co chodzi w ratowaniu życia, gdzie liczą się sekundy i milimetry. Mentalność kierownictwa 36 specpułku transportowego plus cenzura plus szykany wobec zawodowców stabilizują sytuację, ale tylko do momentu, jak robi się draka. Na szczęście nie wszyscy obywatele boją się zapytać o jakość działań dzielnej formacji -
i wtedy mamy proces... Oczywiście przeciwko dowódcy pontonu OSP - do 5 lat więzienia... Jest rezerwuar ludzi dobrej woli gotowych do ratowania bliźnich, to często członkowie społeczności lokalnych - elita pełna empatii i zaangażowania w sprawy bezpieczeństwa - OSP, kandydaci na strażaków, studenci medycyny i ratownictwa - ci entuzjaści zrobią przyczepkę pod łódkę albo ja wrzucą, w razie potrzeby, na przyczepę od traktora. Ale bez wiedzy, umiejętności i doświadczenia ich działania mogą nie być wystarczająco skuteczne, aby uratować życie poszkodowanego. Wiele osób identyfikuje te problemy, ale, jak wynika z mojego doświadczenia, nie znajdując rozwiązania, stara się je bagatelizować, wzmacniając wiarę, że "im się nie przydarzy". Otóż właśnie "się przydarzy"!!! I to w najtragiczniejszej formie śmierci poszkodowanego albo ratownika. Dlatego można uznać, że to forum - "ratowniczy bank wiedzy", jest ważniejsze, niż mogłoby się wydawać po pobieżnej lekturze niektórych pyskówek, plotek i zażaleń. Póki go na zamkną...