Na jednego z maili wysłanych do TVP dostałem odpowiedź. Zaszło jednak jakieś nieporozumienie skoro, producentka uznała mnie za administratora www.strazak.pl, tylko dlatego ze poprosilem o o odpowiedz na postawione przezemnie zarzuty na tamtym portalu. Maila dostałem w zeszłym tygodniu jednak ze względów technicznych jego publikacja jest możliwa dopiero dziś.
Pozdrawiam
Łukasz Telus.
Z uwagą przeczytałam opinię administratora serwisu
www.strazak.pl p. Łukasza Telusa w sprawie serialu "Sekcja 998".
Z opinii tej wynika, że cześć środowiska związanego ze strażą pożarną odbiera serial jako niezgodny z rzeczywistymi procedurami obowiązującymi w trakcie akcji ratowniczych. Odnosząc sie do w/w opinii przedstawiam swoje stanowisko:
1. serial "Sekcja 998" jest formatem fabularno - dokumentalnym. Zasadą tego typu produkcji jest przedstawianie emocjonujących, ciekawych dla widza wydarzeń w formie udramatyzowanej opowieści bazującej na prawdziwych wypadkach. Nie jest to jednak REKONSTRUKCJA WYDARZEŃ. Oznacza to, że przedstawiane historie są wyłącznie KANWĄ serialu, a nie ich historycznym odtworzeniem. Jeżeli więc w opinii p.Telusa "nie oddaje realizmu działań" to zgoda, nie oddaje bo nie ma oddawać. Serial opowiada o emocjach ofiar i ratowników a nie jest instruktażowym filmem z zakresu ratownictwa. Informuje o tym lead programowy zwiastujący serial jako FABULARNO - dokumentalny.
2. zarzut że "Serial ośmiesza i przedstawia straż pożarną w najgorszy możliwy sposób.." uważam za niezrozumiały. Nic do śmiechu w działaniach strażaków nie widzę. Ani w niewesołej zazwyczaj sytuacji ofiar. Oczywiście nie wszystkie zdarzenia przedstawiane w odcinkach sa równe dramatyczne, ale pora emisji nie pozwala na pokazywanie akcji drastycznych, spalonych zwłok, rozprutych wnętrzności ofiar wypadków samochodowych, utopionych dzieci...Może rzeczywiście z punktu widzenia p.Telusa strażacy powinni być pokazywani jako służba mierząca się wyłącznie ze zdarzeniami na miarę WTC, niestety, ani nasza rzeczywistość, ani pasmo emisyjne (access prime - od 12 lat) nie pozwalają na takie inscenizacje.
W ŻADNYM z wyemitowanych oraz będących w przygotowaniu odcinków ratownicy PSP nie zostali pokazani w negatywnym kontekście. Przeciwnie, to właśnie strażacy wychodzą zwycięsko ze WSZYSTKICH opresji pokazanych w serialu. Zachowują się godnie i profesjonalnie. Jeżeli dla p.Telusa strażacy z "Sekcji" są śmieszni, to jest to odczucie do którego ma prawo każdy widz. Obawiam się jednak, że p.Telus ulega faworyzacji subiektywnej, odnosząc "serialowe" bądź co bądź, a więc filmowo uproszczone postaci do reprezentantów swojego środowiska. Co ciekawe, podobne reakcje wśród lekarzy wywoływał na początku emisji serial "Na dobre i na złe" któremu środowisko lekarzy zarzucało fałszowanie rzeczywistej sytuacji służby zdrowia...
3. konsultacje przedstawicieli PSP odbywają się już na poziomie storyline'ów. Tak więc ŻADEN z wyemitowanych i będących w przygotowaniu odcinków serialu nie został skierowany do produkcji bez profesjonalnych uwag zawodowców. Niestety, czego p.Telus wiedzieć nie może, próby zrealizowania kilku odcinków ściśle według rad konsultantów skończyły się wyprodukowaniem rzetelnego, ale niestety piekielnie nudnego materiału który być może spotkałby sie z pozytywnym odbiorem przedstawicieli PSP, ale na pewno nie zainteresowałby widzów Dwójki. Niezrozumiała terminologia, procedury pozbawiające "filmową akcję" tempa skłoniły nas do realizowania "Sekcji" w formie kompromisu pomiędzy "prawdziwą" akcją a akcją interesującą widza Dwójki. Dla porównania emitowany w TVN program "Sędzia Anna Maria Wesołowska" ma zdecydowanie mniej wspólnego z rzeczywistością polskich sądów niż "Sekcja" z pracą naszych ratowników, jednak widzowie akceptują tę formułę jako swojego rodzaju "umowność' proceduralną na rzecz "emocjonalności" warstwy obyczajowej. Tak jest również w przypadku "Sekcji"
Reasumując, jest mi oraz pozostałym twórcom serialu niezmiernie przykro, że pierwszy polski serial ukazujący ratowników PSP jako bohaterów, ludzi posiadających różnorakie umiejętności, ludzi na których ZAWSZE można liczyć a nie jako "starszych sikawkowych" od zdejmowania przysłowiowego "kota z drzewa" spotkał się z tak histerycznie nieprzychylna reakcją niektórych przedstawicieli tego szanowanego zawodu. Co ciekawe, odbieram ze środowiska straży pożarnej sygnały całkowicie odmienne opinie niż opinia p.Telusa. No cóż, chyba to nasza polska specyfika po prostu....
z poważaniem
Violetta Zaorska
Producent serialu "Sekcja 998"