Panowie !
Jest moment kiedy jeśli się chce rozmawiać o taktyce należy oderwać się od poziomu trybu w niekoniecznie doskonałej maszynie .
A więc albo chcecie rozmawiać o zapotrzebowania na środek gaśniczy i dalej przykładać to do potencjału posiadanego - albo nie zaczynajcie dyskusji .
Wzory - no ok. ale nie tylko i nie koniecznie .
Mi natomiast bardzo podoba się podejście kolegów z SGSP nie pamiętam który O.A. czy P.W. kiedyś podał bardzo odważnie z resztą szacunkowe zapotrzebowanie minutowe jakie należy zabezpieczyć dla danego rodzaju pożaru.
Np. pożar budynku jednorodzinnego - 2000 l/min .
I teraz należy się oderwać od rzeczywistości i bycia trybikiem . Bo wypowiedz że podajemy mało i celnie i skutecznie i w ogóle 100 l/min wystarczy jakoś mało mnie bawi i przekonuje choć uważam znam się trochę na tym .
Rolą natomiast sprawnego KDR jest szacowanie , ocena ryzyka "znów słowo w Polsce bez pokrycia" w tym dla czarnych scenariusz . Czyli jak się nie uda 100l/min i nastąpi rozgorzenie jeśli jest to możliwe powinieneś mieć zabezpieczone 2000 l/min by podać np. 4 prądy wody o wydajności 500 l/min, a nie dopiero kombinować skąd zrobić zaopatrzenie wodne i ile potrzeba .
Dalej dochodzimy do szacowania SIS i możliwości zrealizowania założenia optymalnego. Chyba do większości dociera że ratownictwo to sztuka kompromisów , pomiędzy rozwiązaniami modelowymi , a możliwymi do realizacji z uwagi na zadania , czy dostępne SIS itd. Problem w tym że w Polsce z reguły jest metoda minimalistyczna i jednego wielkiego kompromisu . Szczególnie widoczne jest właśnie w zaopatrzeniu wodnym i w ratownictwie techniczny/drogowym gdzie często bezpodstawne kryterium czasu udzielenia pomocy medycznej poszkodowanemu poza strefą zagrożenia usprawiedliwia każdy kompromis często czytaj lewiznę .
Jest jeszcze jedno bardzo słuszne stwierdzenie które głoszą przywołani wyżej koledzy z SGSP . Rozpoznanie wodne realizowane w czasie akcji może być nie wystarczające do "ugaszenia" pożaru - oczywiście sam kiedyś zgaśnie co również często obserwujemy. Idąc tym tropem trzeba znów wskazać problem prawny organizacji działań ratowniczych. Kierujący Działaniami Ratowniczymi prawnie staje się nim w momencie dojazdu na miejsce akcji, do tego czasu za dysponowanie SIS odpowiada SKKP/SKKM . Tylko że sprawny KDR na swoim rejonie posiadający wiedzę z rozpoznania może szacować już potrzebne zaopatrzenie wodne i SIS do jego wykonania już w trakcie dojazdu . Prawnie nie może jednak nic w tym zakresie zrobić ponieważ nie jest jeszcze KDR. Teoretycznie szczegół ale jak masz upartego Dyżurnego i dość długi dojazd SIS to możesz wyłożyć każdą akcję na łopatki. Np. masz informację na jaki obiekt jedziesz , znasz możliwości zaopatrzenia wodnego w tym miejscu , szacujesz że będziesz potrzebować np. pompy dużej wydajności , zdajesz sobie sprawę że zastępy które mogą je przyciągnąć są w trakcie alarmowania albo wyjazdu do tego zdarzenia i albo dogadasz się z SKKM/SKKP albo już tej pompy nie zobaczysz na terenie akcji , w każdym razie nie tak szybko. Niestety czasami nie udaje się przekonać drugiej strony że wiesz co robisz i szacujesz już w trakcie dojazdu możliwości zaopatrzenia wodnego .
Temat jest niezwykle ciekawy i tak na prawdę w tym wszystkim najmniej chodzi o te wzory, często doświadczenie to też za mało, bo doświadczenie może mówić, że jeszcze nigdy takiego pożaru nie udało się ugasić to tego też się nie uda więc luzik, zrobimy działania pozorowane, a potem ogłosimy że brakowało wody bo sieć hydrantowa miała za małą wydajność - a te jezioro tam 400 m dalej to nie było go na mapach ,albo droga była za wąska i było utrudnione dowożenie z niego. To wszystko jest tak polskie że bardziej być już nie może
To tylko tak naprawdę wstęp do rozważań , ale nie mówcie że w SGSP niema fachowców od zaopatrzenia wodnego. Mówcie że strażacy w większości cierpią na amnezję po opuszczeniu murów tej uczelni
PS. i nie skręcajcie na tematy zastępcze czyli jakości działań gaśniczych , jakości prądów wodnych itd. Nie zawsze musi mieć to dużo wspólnego z szacowanie zapotrzebowania na środek gaśniczy , to zależy jakimi kryteriami się posługujemy - zmiennych naprawdę jest sporo i trzeba przyjmować jakieś często uproszczone kryteria i to zależnie z czym się walczy , ale szacować powinnoś się zawsze w tym dokładać to do realnych zasobów i dopiero wówczas określać zamiar taktyczny