Czy domyśla się Pan, kto mógł być autorem anonimowych donosów?
Mogę się tylko domyślać, kim są podrzegacze - emerytowani oficerowie, M&M -sy i ES-bek i kim są oficerowie piszący i wysyłający anonimy. Jednak nie posiadam pełnych dowodów i nie będę się na ten temat wypowiadał.
Co Pan sądzi o anonimach w ogóle?
Piszą je ostatni tchórze nie mający odwagi podpisać się pod wypowiedzią. Świadomie, nie znając prawdy, szukają sensacji czyimś kosztem . A faktycznie mają sami za pazurami dużo, oj bardzo dużo. W dodatku podpisując się „Dziennikarz Sosza Prawda” lub „Męczennik Kapturowy Jarosław” obrażają wszystkich, którzy mają odmienne zdanie w tej i wielu innych sprawach. Szkoda mi tych zakompleksionych, małych ludzi. Wygląda to jak upadek III Rzeszy - Max Zakupów albo koniec Prewencyjnej Mafii Sycylijskiej La-błyska*wica – po nich zostały tylko bandy fanatyków świętej wojny o rynek. Wszystko to tylko kwestia czasu.
A Ci idą na taką współpracę?
Tak, ale chcą zapewnić sobie nietykalność, grubą kreskę i temu podobne rzeczy… niestety świadek koronny może być tylko jeden. A w tym przypadku jest już komplet. Ludzie do wiatru się ustawiają, to naturalne nie walczą w przegranych sprawach. Szkoda, że tak długo to trwało, ale dzięki temu wilków w owczych skórach jest mniej. Nietykalność chcą wymusić sobie nawet szantażem, strażacy ich się zwyczajnie boją. Dostrzegam tu schorzenie szkoły węgorzewskiej : „pomachać szabelką i uciec, albo kupą mości panowie skopmy pijaka w śmietniku, albo co gorsza skopmy 13-sto latka na boisku”.
Skąd to całe zamieszanie wokół nowych komendantów w Gdańsku ?
Nie wiem, dlaczego wzbudza to takie zainteresowanie, to przecież każdy rozsądny strażak w Polsce wie, że to stan przejściowy. Jak to możliwe, że sekretarka woła w transie do swojego nowego komendanta oszalałym tonem – SZEF dzwoni...i widać kto tam NADAL rządzi. Wyobraża Pan sobie taką sytuację w Wojsku albo Policji? Wszyscy mamy dość chamstwa skórzanych łbów i dyletanctwa. Mieszkam i pracuję jak oni w Gdańsku, no może z jedna różnicą Ja zawsze utożsamiam się z tą miejscowością. Staram się z większością ludzi żyć w zgodzie i dobrze się bawić. Może chcę i robię za dużo oraz niepotrzebnie. Z drugiej strony znam naprawdę przychylnych mi ludzi, i to nie tylko z Gdańska, którzy doceniają i widzą sens tego co robię. Zasadą jest fakt, że złe czyny zawsze obracają się przeciwko tym co je czynią – prędzej czy później … a w straży nie ma ludzi nie do zastąpienia. Ile czasu można uciekać przed konsekwencjami w stylu to „nie ja to SZEF”.
Czy prawdą jest, że są nowe materiały w temacie ostatnich skandali ?
Działo się bbbardzo źle, nie chcemy żeby taka sytuacja powtórzyła się ponownie. Szkoda czasu na pełen wad żenujący system dyscyplinarny, dlatego niech się wypowiedzą w tym zakresie tylko właściwe organy ścigania. A straż niech robi swoje, to co umie robić najlepiej. Metody esbeckie były skuteczne, ale mamy już inne czasy. Najwyraźniej w kimś drzemie jeszcze dzika tęsknota za historią. Zapraszam do walki w sądach, a strażakom i społeczeństwu dajmy zwyczajnie odpocząć.
Dziękuje za rozmowę