Robn nie każdy ma układy jak ty, a niektórzy mają ale chcą zachować prosty kręgosłup, bo podejrzewam, że co wybory twój się trochę krzywi. Nie chcę komentować twoich idiotyzmow, na temat tego, że aspirantom nie chce się nic. Nie jeden aspirant pewnie ci podstawy tlumaczyl, a teraz strugasz bohater. Szanujmy się wszyscy, bo mamy wspolny cel. Niech nikomu promocja oficerska nie przysloni rozsądku bo jak widać, bywa różnie
@strazakos_jrg czy każdy musi mieć układy by zdobywać wyższe stopnie?
Jeżeli tak myślisz, no to nie pozostało Ci nic innego jak za przeproszeniem obskakiwać dookoła ludzi którym zależy wyłącznie na karierze. Może pociągną i Ciebie.
Co do dalszej Twojej wypowiedzi, to wiedz, że od każdego człowieka można się czegoś nauczyć, tylko trzeba chcieć. Nie zdarzyło Ci się nic nauczyć czegoś od chłopaków, którzy są od Ciebie niżsi stopniem, z którymi masz do czynienia na co dzień?
Piszesz szanujmy się, a sam ubliżasz, prawdopodobnie nie znając @robn.
Może jestem w błędzie, może macie inne zdanie i szanuję to ale...
Czy bycie zastępcą dowódcy zmiany lub dowódcą zmiany to,taki rarytas? Co rok utwierdzam się w tym, że najlepszym stanowiskiem na podziale bojowym jest dowódca sekcji. Oczywistym jest, że zależy ile jest aut wyjazdowych, ale zdarzaja się JRG, gdzie jest 8-9 osób i taki dowódcą sekcji kim będzie dowodził? Siedzi elegancko w "drugiej klasie", weźmie parę złotych mniej, ale odwrotnie proporcjonalnie, a nawet do kwadratu ma więcej spokoju. Zależy wszystko kto jak podchodzi do służby. Ale jak ktos ma więcej jak 10 lat służby i widzi obecny cyrk to pójdzie dorobi dwa koła na boku, a do JRG przyjdzie, monete skasuje i przeleci.
Jaki szacunek - taki pracunek tak jakoś mi się hasło wymyślilo
I wszystko w temacie!
Większość ludzi uważa, że stopień im się należy i nie będą podnosić swoich kwalifikacji bo im się to nie opłaca. Ostatnio na jednym ze szkoleń namawiałem aspirantów by poszli do SGSP, bo mają taką możliwość. Wiesz jaka była ich reakcja? Wyśmiali mnie, właśnie z przyczyn o których wspomniałeś powyżej.
W większości firm dobrze prosperujących jest jedna prosta zasada - chcesz awansować? To podnieś swoje kwalifikacje, by firma pięła się jeszcze bardziej w górę. Po co wspierać finansowo aspirantów służących np. w Warszawie by skończyli SGSP, jak Oficerów jest od groma i ścieżka awansu jest dla nich zamknięta? Przeznaczyć te pieniądze na kształcenie ludzi z odległych zakątków Polski, gdzie są braki kadrowe w taki sposób by ludziom chciało się uczyć i dojeżdżać do Warszawy. Problem jest w tym, że większości ludzi z tamtych zakątków się nie opłaca. Wszędzie pieniądze są wyznacznikiem i to się nigdy nie zmieni. Każdy ma rodzinę i chce ją utrzymywać w najlepiej jak się tylko da, a jak może dorobić za granicą to ma w czterech literach kształcenie, po którym dostanie kilka złotych więcej.
Ta patologia powinna ulec zmianie, a nie przepisy.
Nie masz możliwości awansowania, to wiedz, że szczerze bardzo mi przykro. Nie zostało Ci nic innego jak czekać na lepsze czasy (może się okazać, że nigdy ich nie doczekasz) lub przenieść się w miejsce, gdzie ktoś doceni Twoje ambicje.
Niemniej jednak jeżeli Ci zależy to przemyśl to o ile masz możliwość, bo może coś albo ktoś wiąże Cię z danym miejscem.
Wiem, że nie tak to powinno wyglądać, no ale póki nie zmienią się ludzie na stanowiskach kierowniczych poszczególnych komend, dopóty nie będzie lepiej. Przykre ale prawdziwe.