W naszych przepisach funkcjonuje dużo "bubli" prawnych, jednak ich powielanie to nie jest dobra droga. Patrząc jednak na projekt, widać, że intencją autorów było ujednolicenie naliczania stażu służby. W którą jednak stronę nie pójdziemy to ktoś będzie na lepszej pozycji, a ktoś na gorszej.
Moje stwierdzenia nie są wyssane z palca tylko pozbierane z terenu. Niby 100% zatrudnienia, ale pierwszą kolejność mają zdecydowanie mniej kosztowni aspiranci i nabory, szczególnie te opłacane z PUP. Jak komendant ma wybór to w ostatniej kolejności bierze oficera po sgsp, bo obecni pracownicy robią szkoły, czy czekają na stopnie, bo jak zrobi nabór to za pensję jednego oficera ma dwóch stażystów, a to że ludzie nie spełniają wymagań? Stanowiska mogą leżakować, albo uchodzimy w KW awans mimo braku kwalifikacji. Kolega pierwszą KP chcącą z nim rozmawiać znalazł po ponad 300 km od domu rodzinnego. W promieniu 300 km nie było choćby pół miejsca... Poza tym kierowanie przez KG na siłę też nie jest mile widziane, też znam przypadki problemów przy takim skierowaniu mimo braku miejsc.
Zdecydowanie lepiej zrobić SA i potem zaocznie SGSP niż dzienne SGSP.