A ja się ciesze że są jeszcze w tej służbie tacy ludzie jak Pan Jerzy Pakisz którzy potrafią WYMAGAĆ. I potrafią też myśleć, mieć ambicje i inicjatywę. Panie Jurku-pozdrawiam!!
Wysłane: Dzisiaj o 05:58:39
Wysłany przez: miggru
Fajnie, że się cieszysz. Gdzieś, w którymś z postów mówiłeś, że nie jesteś już strażakiem, więc Tobie wszystko jedno. Nie potępiam Cię więc za to, chociaż mi „podpadłeś”
.
Nie wiem czy zauważyliście, ale jakoś nie słychać o tym, że jakiś komendant np. Straży Miejskiej, czy Policji martwił się o jakieś maty dezynfekujące, czy martwe ptaki. No przecież takie maty będą leżały przeważnie na drodze więc jakby nie było podlegają pod służby ruchu (skoro sanepid jakoś nie chce, czy nie potrafi). Ale nie, przecież są chłopcy, którzy to z miłą chęcią zrobią, bo przecież z nudów można robić wszystko. Tacy chłopcy – to nasi dzielni strażacy. Jaki punkt u społeczeństwa – a jaki punkt u nowej władzy (wszak trwa wymiana na tych lepszych, można się więc załapać).
Druga sprawa to grypa. Panowie, ja nie lekceważyłbym jednak tego zagrożenia. Właśnie (chyba wczoraj) pojawił się komunikat o stwierdzeniu ptasiej grypy u kota. To już tylko krok do pojawienia się różnych mutacji tego wirusa. Poza tym zapominacie, że zarażenie się tym wirusem nie następuje li tylko poprzez zjedzenie zakażonego mięsa (jak słusznie ktoś zaznaczył wirus ginie w temp 70 stopni C). W drugim zdaniu zaś nadmienił, że najlepszym sposobem uniknięcia zarażenia jest nie zbliżanie się do martwych ptaków. Nie czytaliście mojego pierwszego posta?
Toć namawiają strażaków do zbierania padłych ptaków i łapanie potencjalnie zarażonych. Kto z nas będzie wiedział która kaczka jest zarażona a która nie? Chcecie ryzykować? Zapomnieliście już niedawnego wąglika? Też każdy z nas „prawie” wiedział, że na „pewno” to mąka – ale jednak adrenalina dawała o sobie znać, kiedy trzeba było zebrać.
Parząc dupę przy ogniu nie robię szkody rodzinie- w przypadku padłego ptactwa – kto wie? Poza tym nasze rodziny wiedzą gdzie „robimy”, wiedzą również co może nas spotkać, ale czy są przygotowane na to, że przywleczemy coś do domu?
Też jestem za tym aby się szkolić i ćwiczyć – ale to do czego jesteśmy powołani. Toż to krok tylko, żebyśmy w niedługim czasie zaczęli ćwiczyć strzelanie z broni ostrej, bo już odśnieżanie dachów i sprzątanie ulic mamy opanowane.