Dlaczego podczas układania "programu szkoleń" biuro szkolenia" KG ma uwzględniać "dochodzeniówkę", skoro nie ma sygnałów od samych zainteresowanych, że jest na to potrzeba!? Skoro w "raportach" jest OK? KDR za pomocą swoich komórek organizacyjnych różnego szczebla nie zabiega o to, więc nie ma podstaw.
Co do biegłych sądowych.
Jak napisałem wcześniej. Zanim zacząłem się interesować tym "stanowiskiem" stwierdziłem, iż nie posiadam wystarczającej wiedzy, aby DOBRZE spełnić tę rolę. Również sam (nie czekając na PSP) zacząłem ją pogłębić szukając źródeł oraz możliwości szeroko pojętego kształcenia. Okazało się, że i źródła są dostępne i możliwości nie małe wcale.
Kończąc odniosę się do Twojego pierwszego zdania.
Pewnie masz rację. Jestem w mniejszości i często uważa się mnie za "wariata" lub "kosmitę" ale ja nie uważam się za nikogo wyjątkowego, ba śmiem twierdzić, że jest wiele osób podobnie myślących. Problemem jest tylko to, że na myśleniu się kończy.
Oczywiście biorę to za komplement.
Wydaje mi się, w sumie to jestem przekonany o tym, iż problemem strażaków (nie wszystkich co widać na forum) jest to, że bardzo często TYLKO chcą i bardzo często na tym się kończy.
Trochę powiało pesymizmem. Osobiście uważam, że to nie Biuro Szkolenia powinno układać "programy szkolenia", a jeżeli tak to nie "samodzielnie", w zaciszu swoich gabinetów (choć pewnie często tak jest). Wówczas szkolenie są oderwane od rzeczywistości (pozostaje "światłość" wykładowców, ale tu też jest różnie są i dobrzy wykładowcy i tacy, którzy sami powinni się jeszcze sporo uczyć).
Co do "zabiegania przez "KDR".
Znam wielu KDR, którzy "zabiegali" o coś i albo trwało to latami, albo dostawało im się po uszach za wychylanie się, albo odpuszczali po natrafieniu na mur. A sprawy dotyczyły rzeczy banalnych (pewne kwestie szkoleniowe czy zmiany organizacyjne czyli bezkosztowe lub niewielki koszt) spraw grubszych (np. zakup narzędzi nieiskrzących czy innego sprzętu), skończywszy na kwestiach poważnych typu wymiana starego, zużytego samochodu.
Niestety po jakimś czasie większość KDR po prostu odpuszcza - na początku swojej "kariery" nie dostałeś dobrych rad - nie wychylaj się, szanuj złoty środek itp. itd.
Wracając do ustalania przyczyn.
Super, że znalazłeś "źródła" i "wiedzę", wiem coś o tym bo mam źródło pod ręką (zgodzisz się, że w Poznaniu chyba te możliwości są największe).
Niestety jak wiesz wiedza kosztuje, a póki co nikt tego w Polsce nie docenia. Wszyscy myślą, że można bezkosztowo, za darmo, najtaniej. A często tak się nie da. Tym bardziej, że proces szkolenia jest długotrwały i nie daje widocznych efektów (no bo jak Komendant, Prezydent, Starosta, Wojewoda czy inne VIPY zobaczą na co wyłożyli siano??? lepiej kupić czerwone z eło eło i można robić parady, rauszty i inne umizgi...
Poza tym, moim zdaniem, w tej formacji występuje deficyt fachowców, którzy mogliby przekazać swoją wiedzę i doświadczenia (a jeżeli są, to nie mają czasu, chyba, że im zapłacisz i wracamy do punktu wyjścia).
Wiem, że trochę odbiegliśmy od tematu. Krótko odpowiadając na pytanie:
TAK strażak powinien ustalać wstępną przyczynę pożaru (jeżeli zostanie do tego przygotowany).
NIE strażak nie powinien ustalać wstępnej przyczyny pożaru (jeżeli nie jest ona nikomu do niczego niepotrzebna, a strażak nie jest do tego przygotowany) *właściwe skreślić