O ile podczas takiego wyprzedzania pojazdów pożarniczych jeden przez drugiego można zapewnić minimum bezpieczeństwa ( podanie info na radiostacji , itp. ) to co powiecie o wyprzedzaniu karetki przez technika na pełnej szybkości ? mieliśmy taką sytuację, która skończyła się wizytą dyrektora pogotowia u 01 i utemperowaniem naszego kierowcy.
oczywiście jestem za wyprzedzaniem ale z głową.
wielokrotnie nasz oficer operacyjny wyprzedza nas w niektórych dojazdach do zdarzenia. jak się zapytaliśmy po co , będzie sam , ludzie go zjedzą, to odpowiedział fajną rzecz - jadąc do wypadku, kolizji , "plamy oleju" będzie to robił za każdym razem, bo może się okazać, że trzeba będzie tylko odchylić głowę kierowcy do tyłu lub "pokadeerować" chłopakom z OSP. natomiast jadąc do pożaru, zadymienia itp. za każdym razem ma dylemat i rozważa : czy już tam są z OSP, jakie zgłoszenie, co jego obecność nawet kilka minut przed SIS na miejscu może pomóc. wiele lat temu dojechał do pożaru warsztatu przed PSP i OSP i usunął zestaw spawalniczy, zanim pomieszczenie pożar dorwał.
temat - rzeka. pozdrawiam