Ojej,
tyle zostało już napisane, że nie ogarnę wszystkiego
więc tylko kilka spraw.
O wentylacji nadciśnieniowej napisał już
MIKO. Odpowiadając na pytanie
madmax29 temperatura podana przeze mnie to przybliżona temperatura samozapłonu gazów pożarowych. Być może może być nieco niższa, ale niewiele i w szczególnych warunkach.
A z tą wentylacją dodam tylko, że można usuwać dym, jak się wie jak to robić dobrze, ale też nie zawsze się da stosować nadciśnienie. Wentylacja sekwencyjna fajnie wyszła nam na ćwiczeniach Mieszkaniówka 2013 w Gnieźnie. Może ktoś w końcu założy taki wątek to się wygadamy
ale ogólnie jak już padło: odizolowanie pożaru i kolejne wentylowanie wyznaczonych pomieszczeń (jednego po drugim, nie na zasadzie dodawania wentylowanych pomieszczeń tylko ich zmieniania i izolowania oddymionych w celu zmniejszenia kubatury, przez która przepływa struga naszego powietrza z wentylatora). Pamiętajmy, że wentylacja nadciśnieniowa pożaru podbija na krótki czas parametry pożarowe a z wylotu robi się palnik!
Co do linii to jak wspomniałem, w dym chciałbym ją zawsze zabierać i co więcej!!!!!! co jakiś czas chłodzić gazy tworząc wokół siebie strefę bezpieczną - i tak uczymy. Problem jest, bo nasze 52ki są ciężkie. Czasem się zastanawiam dlaczego mamy takie średnice, przecież przez ten wąż przejdzie pewnie ze 3 razy więcej niż dławiąca taką linię prądownica na ogół podaje. A to i tak za dużo na działania wewnętrzne. No ale to taka dygresja.
Padł tu przykład piwnicy ostro zadymionej i dymu na klatce. Zamknięcie piwnicy na czas przedmuchania klatki (np. do celów ewakuacji osób z góry) jest dokładnie wentylacją sekwencyjną aczkolwiek na nietypowo dużej kubaturze, bo zazwyczaj mówimy i kolejnych pomieszczeniach (na mieszkaniówce wentylowaliśmy kolejno pokoje na piętrze budynku).
Odnośnie postu
Fistacha. VES lub VEIS (vent, enter, isolate, search - wentyluj, wejdź, izoluj, przeszukaj) to coś innego. To np. wejście po drabinie do okna, wybicie tego okna (wentyluj), wejście do pomieszczenia (wejdź), zamknięcie drzwi do niego (izoluj i częściowo przeszukaj) i przeszukanie. Jakakolwiek wentylacja od środka - czy to otwarcie drzwi na piętrze niżej czy o wiele bardziej wentylacja nadciśnieniowa robi wtedy złą robotę, bo mamy już układ pieca (nisko napływ powietrza wysoko wylot) i jak nie odizolujemy wylotu to za chwilę wszystko się rozbuja a jak wiadomo pożąr wędruje w stronę dopływu powietrza (wentyluj).
Słusznie zauważa
rafal.bula - trzeba mieć wersję B,C, a może D i E
bo szablony się nie sprawdzają. W każdym momencie trzeba się umieć odnaleźć. Jedną z ważniejszych rzeczy jest to, żeby nie pozostawiać ognia bez "opieki" jeśli się już wytworzyło dostęp powietrza - szczególnie nieodwracalny (np. wybite okno).
MIKO świetnie podsumował - umiejętne rozpoznanie i świadomość tak zagrożeń jak metod zapobiegania to podstawa. Reszta to loteria
Pozdrawiam,
Sajmonowski