Witajcie!
Mam pewien problem - od urodzenia bądź genetycznie mam wadę słuchu. Wada ta polega na obustronnym przytępieniu jego. Nie mam zawrotów głowy, nie mam lęku wysokości, nie mam problemów koordynacyjnych (na ostatnich badaniach wyszły w normie), istota biała i szara w normie, rozwój prawidłowy, narządy koordynacji "przystosowane" do spadku słuchu. Takie coś dyskwalifikuje mnie z dziedziny wysokościowej - ale czy dyskwalifikuje mnie w ogóle brania udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych? Zaznaczam, że ubytek "na papierze" wyszedł dość spory, jednak nie mam problemów z normalnym porozumiewaniem się.