My kupując AED w roku ubiegłym zrobiliśmy dość spore rozeznanie rynku i zdecydowaliśmy się na defibrylator Saver One z monitorem. Jego podstawowe
zalety to:
-elektrody w miarę przystępnej cenie;
-bateria na 5 lat;
-I tu podstawowa zaleta rodzaj wydawanych komend głosowych, a także na ekranie wyświetlana jest ilość uciśnięć (nie są liczone wasze uciśniecia, a ilość uciśnieć, gdy robisz to zgodnie z rytmem);
-Jakość wykonania sprzętu.
-monitor. Aktualnie strażacy mający uprawnienia ratownika czy lekarza nie mogą występować po za czynności przewidziane w naszych procedurach, ale pewnie zmieni się to niedługo więc jeśli ma się środki to lepiej myśleć przyszłościowo.
-możliwość wgrania nowych procedur, gdyby coś sie zmieniło
Odnośnie defibrylatora Samaritian bodajże to jego podstawową wadą jest kiepska jakość wykonania.
Odnośnie defibrylatora Defibtech, który jest dość często stosowany w straży to
wady są następujące:
-różnie bywa z bateriami. Przed zakupem zbierałem opinie i nawet znalazłem opinie strażaków zawodowych, że bateria na & lat rozładowała się po 4 latach (no chyba że wadliwą mieli)
-komunikaty głosowe - gdy prowadzimy uciskanie to defibrylator zakłada, że uciskamy prawidłowym rytmem i mówi w połowie uciskania jakiś komunikat i pod koniec mówi ,,masuj przez trzy, dwa, jeden..." Człowiek, który prowadzi kursy kpp na takim defibrylatorze, tylko treningowym powiedział, że 90 % kursantów odruchowo wtedy przyśpiesza, zamiast wykonać te 30 uciśnięć tempem normalnym.
Zoll ma jedyną wadę, jaką jest brak możliwości wgrania nowych procedur (jakby coś się zmieniło)
W kwestii treningowego defibrylatora, to znajomy lekarz szkoli ochotników poprzez swoją firmę, ale ze względu na to, że mieszka w pobliżu naszej jednostki, a jest to swego rodzaju pasjonat to pokazał nam na dwóch innych defibrylatorach jak się pracuje i uwypuklił, gdzie nasz defibrylator wyda inne komendy i jakie. Dobrze, że jeszcze są pasjonaci pomagający pasjonatom
Mam nadzieję, że pomogłem