A oto skrót dziennikarskiej wypowiedzi znanego publicysty.....
..... Co to się porobiło...a, jak mowa o czerwonym, to kur mi wchodzi na tapetę. Właśnie, oszczędności w straży pożarnej też ważne. I tu mam propozycję sex-bomba! Tak na kanwie wielkiego pożaru w Australii mi się wymyśliło. A i problem wschodni rozwiązany za jednym zamachem. Więc tak. Wozy strażackie wysłać na wschód. Pojadą. U nas niech wkracza nowoczesność. Tak więc, żadnych wozów strażackich, żadnych sikawek, nic. Kto zatem u nas będzie gasił? Hmm, połykacze ognia. Sprowadzimy z Indii i Pakistanu. Równoważnie po trzech za każdy wóz pożarny. Zamyśliłem się. W dobie oszczędności myślę jakby tu spożytkować połknięty przez nich ogień. To znaczy jak, wiem. Tylko nie wiem jeszcze jak go przerobić na ognie choinkowe. Tak trochę podchodzi mi to pod cud.
No, ale od czego mamy Tuska?