Mi lekarz rodzinny nie podpisała. Stwierdziła, że mnie nie widziała na oczy (co nie dziwne, bo nie choruję), że w karcie nic nie widzi (bo nie chorowałem na nic poważnego), powiedziała, że po ogólnym jej badaniu jestem zdrowy, ale mi tego nie podpisze, po czym kazała zrobić pierdyliard badań, których nie jestem w stanie zrobić w terminie. Jutro idę do znajomej doktorowej, może podbije mi u siebie pieczątką placówki, w której pracuje. A jak nie, to trzeba będzie prywatnie jakoś, mam nadzieję, że nie będzie problemów.